reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Agik-Miki spi na poduszce takiej co sa w kompletach
A co do spania to sa nocki, ze przesypia od 21-9 a bywaja czesciej takie ze chol.... mnie bierze bo sie budzi z placzem co 15,20min lub placze przez sen.wydaje mi sie ze wtedy sni mu sie cos niedobrego.:-(

Miki chyba wyjdzie z choroby bez kolejnego antybiotyku-trzymajcie swoje kciukacy!
A czuje sie jak sie czuje jak by mnie walec przejechal.
aha moj rozbujnik-robi sie coraz gorszy:wściekła/y:wszystko wymusza placzem:baffled:,krzykiem:baffled:,staram sie niewymiekac,ale potrafi tak dlugo sie drzec,az sie taji,i zplaczy az na wymioty mu sie ma,to robi mi sie go zal i ulegam,jestem wscikla na siebie,ze niejestem konsekwentna.

Ajak u was z dzieciaczkami i wymuszaniem ???
 
reklama
Gusia moja pije Bobofruty i te herbatki Hippa. Nie dawałam jej takiego soku Marwit, ja myślę że możesz mu dać spróbować:tak:. A co do wymuszania i histerii to moja potrafi się tak drzeć, że chyba całe osiedle nas słyszy. Kładzie się na podłodze, wali ręcami, no jest taka agresywna, że szok:szok:. Ja staram się jej nie ustępować, no ale jak w sklepie robi mi cyrk to biorę ją na ręce i biegiem do domu, ona oczywiście się cała drogę wydziera. Staram się być konsekwenta, ale nie zawsze mi to wychodzi:-( Może nasze dzieci wchodzą z ten okres buntu dwulatka?
 
Ja tylko na chwilkę...
Melduję że żyję. Tydzień mam taki na wariackich papierach. Wczoraj byłam u fryzjera i pierwszy raz w życiu włosy se farbnełam:szok: Z jasnowłosej blondynki stałam się hmmm..... sama nie wiem....:confused: jakaś ciemna taka.
Odliczam dni do piątkowego wyjazdu....
Dziś nareszczie lecimy z Zu do lekarza na tą nieszczęsną wagę. Myślę że przeskoczyła w końcu magiczną dychę.
U nas jak narazie zdrówko dopisuje, ale wszystkim pochorowanym duuuuuużo zdróweczka. Trzymajcie się!!!​
 
Hej, u nas szpital na peryferiach, a ja jestem siostrą dyżurną - oprócz Czarka mam chorego małża- same wiecie co to znaczy :rofl2: i chorą mamę :szok:.Cud że jeszcze mnie nic tej zimy nie dopadło, bo w poprzedniej ciąży wystarczyło że ktoś kichnął i łapałam infekcje, a teraz codziennie gdzieś bywam wśród kichających i nic - chyba teściowa codziennie modli się za moje zdrowie;-):-D
Czarulek nawet nieźle dochodzi do siebie, nie sprawia wrażenia by go ucho bolało, tempki nie ma i katar się kończy. Jutro jadę na kontrolę i liczę że lekarstwa zadziałały jak należy i obejdziemy się bez antybiotyków. Z zasypianiem jest coraz lepiej - trzeba z nim poleżeć na materacyku, poczytać bajeczkę, włączyć kołysanki i najdalej po pół godziny usypia, po czym budzi nas rano wołaniem - paniczyk mały sam do naszego łóżka nie przyjdzie tylko woła do siebie. Nie wiem nawet czy się w nocy budzi, bo nie woła, ale musi mieć na stoliku butelkę z wodą która rano jest pusta.
Poduszki mój syn nie używa, kołderka też leży nieużywana, a do spania zakładam polarowego pajaca i bodziaka pod spód.

Nie nadrobiłam za dużo więc tylko życzę wszystkim zdrówka i szybkiego nadejścia wiosny albo prawdziwej zimy i mroziku :-) Lecę poleżeć póki nikt nic ode mnie nie chce:-D Pozdrówki
 

Szopka
ciesze sie ze Czarus juz zdrowieje,ze Ty zdrowa i brzusio:-)no i gratuluje madrego i grzecznego synka ktory tak slicznie zasypia na nowym materacyku:tak:
Maz..no coz oni zasluzyli na te katarki i temperaturki :-pbo to akurat ci niegrzeczni chlopcy:-D

Anielka trzymam kciukasy mooocno mooocno za wage Zuzexa:-)Ciekawa jestem koloru Twoich wloskow.Moze zdjecie?:-)

Elmaluszku
jak tam nocnikowy sikacz?:-)

U nas okres histeri sie wyciszyl,choc czasem sie zdaza i pomimo ognistego emperamentu:-p:rofl2:daje sie ja ustawic.jestem raczej twarda i jak ryczy to nawet nie patrze w jej strone i szybko sie uspokaja.Nooo chyba ze o lizaka chodzi to lzy kapia ale takie prawdziwe:sorry2:Grzeczna jest Melka tylko czasem poprostu nie nadanzam:zawstydzona/y:wszedzie jej pelno ...Aha,i przylgelo do niej przezwisko ''wstrzasoodporna''-pierdutnie sie i nie ryczy,a pierduta sie ze 100 razy dziennie:-DPlacze jak juz krew leci:szok:

Buziole dla WSZYSTKICH:*

Aha!Anni i jak sie w doma;-)siedzi?Fajnie czy juz na lep dostajesz i Cie nosi?:-)
 
Anielap jak waga Zu? I zdjęcie wklejaj natentychmiast! Koniecznie musimy Cię zobaczyć z nową "szatą graficzną".:-D

Mnie dziś Magda też się "zezłościła", ale modyfikowany "karny jeżyk" działa u mnie super. Aż mi się łezka zakręciła...
Byłyśmy w kuchni i Magda jak zwykle chciała "puku", czyli miseczkę (tę z melaminy czy jak to tam) + łyżeczkę, żeby sobie postukać. Potem mi zaczęła się rzucać nie wiedzieć czemu i jak pieprznęła tą miską o podłogę (z płytek) to huk poszedł taki, że aż podskoczyłam. Zaraz za miską poszła łyżeczka i zaczął się ryk. Kucnęłam do Magdy i kazałam Jej podnieść te rzeczy i mnie przeprosić, a ona na to że nie. Więc wzięłam Ją na ręce i powiedziałam że za karę idzie do łóżeczka. Wstawiłam Ją tam i wyszłam do kuchni (a rzeczy na podłodze zostały). Magda rzecz jasna ryczała, a Tomek za chwilę zapytał czy mnie przeprosi. Powiedziała że tak, więc wróciłam, a ona taka biedna, zapłakana, przytuliła się do mnie i powiedziała "pipisiam". Potem poszłyśmy razem za rączkę do kuchni, gdzie Magdzia grzecznie pozbierała naczynia i mi podała.
Nie chcę zapeszać, ale póki co jakoś mi się udaje uspokoić jak Magda wpada w złość i histerię.:tak:Mam nadzieję że tak zostanie.
 
Dzagud Ty jak Superniania...:tak: U nas podobna sytuacja też była... Ale Zuzka dłuuuuuugo wyła i próbowała wymusić. A jaka dumna byłam że udało mi się nie ulec.

Dzięki za kciukasy. Są naprawdę magiczne. Waga Zu przekroczyła 10kg:-):-):-) Dała nam Pani doktor jeszcze jedno opakowanie tego preparatu tuczącego, ale już jesteśmy na dobrej drodze. Najważniejsze że przybiera na wadze, a nie ubywa:tak:
Zaszczepiłam dziś Zuzkę na grypę. Wogóle to nie planowałyśmy szczepienia, ale po długich konsultacjach igła poszła w ruch. Za 4tyg nastepna dawka.

Fryzurkę pokaże ale po weekendzie. jak wrócimy już z wyjazdu. Może jakieś zdjęcie mąż mi pstryknie....:-p

Szopka buziole dla Czarka. Zdróweczka dla chłopaków, a Ty tak trzymaj i bądź nadal odporna.​
 
Melduję się z placu boju, a raczej z placu budowy:baffled:
Syf i kurz a ja chodzę z kąta w kąt i nie wiem w co ręce włożyć. A to jeszcze nie koniec bo dopiero jutro M będzie kuł stary parapet w jednym pokoju i wszystkie zewnetrzne parapety jutro dojadą.
Wojtek na przymusowych feriach u dziadków, byłam dzisiaj na chwile u niego, tak mi się zatęskniło i już bym go prawie zabrała...gdybym miała gdzie:dry:

anielap no weź nie bądź "wiśnia" i pokaż się od razu:tak:;-)
Mi się też marzy jakaś mała zmiana, ale kolorystyczna, nie cięcie. Obiecałam M i sobie że będe zapuszczać, żeby mieć takie jak z 5 lat temu- prawie że do du...y ehhhh to już nie wróci:-(
Pozdrówki dla Was:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
witam
Zdrówka dla Czarusia,oby mamcia się nie przemęczała
Dzagud ja próbuje być konsekwentna,napewno nie zwracam uwagi na histerie,wyłaże zpokoju albo udaję żenie widzę-pomaga
Livcia się rozgaduje,;dzisiaj nie ćem śioku ,a co pytam bate-odpowiada;,a na zdjeciach jak ogląda siebie mówi to ja:-D
 
Do góry