Szopka na taki konkretny ból zeba to nie mam pojęcia co pomoże ale ja i w ciązy (na zapalenie dróg moczowych) i krótko po porodzie (zapalenie piersi) brałam antybiotyk pierwszy raz amoxycyline a drugi raz augumentin, oba przepisali mi ginekolodzy, a konsultowałam to jeszcze z lek. ogólnym i dentystką więc sa jak najbardziej pewne, tylko koniecznie trzeba brać osłone na żołądek szczególnie gdy karmisz piersią

.
Agik gratuluję i zazdroszczę małego zdolniachy:-).
Esiu współczuje z tymi nockami, pocieszę Cię że u nas też ostatnio kiepsko, wyszły 2 zęby i wychodza 2 kolejne, pobudki równo co 1,5 godziny, rano jestem nieprzytomna

.
Fantazja super że masz teraz tyle czasu dla Misi

.
Anielap gratki dla kolejnej zdolnej Niuni

,moja to nawet "daj" nie chce powiedzieć:-(.
Elmaluszku ucałuj paluszek aby goił sie jeszcze szybciej, fajnie że wszystko tah pięknie sie u Ciebie układa

.
Dzagud u nas też jeczenie na przemian z marudzeniem cały dzień musze tego słuchac wieczorami nie mam już na nic siły:-(.
Olluś wcale się nie dziwię że Ty juz na walizkach, nie moge uwierzyć że bedziecie tak blisko mnie w Pl a ja akurat tak daleko:-(, ale zagmatwałam.
Anjajw ja tez chetnie bym sie spotkała, w Pl będe chyba pod koniec sierpnia więc pewnie znowu sie nie załapię:-(. Do mnie codziennie przychodzi 12 letni syn siostry mojej tesciowej, przyjechali tu na wakacje i musze przyznac że jest bardzo pomocny tak zajmuje sie Laurą jak starszy brat, nosi ja na rekach choc jej waga to połowa jego wagi

, do tego Vaneske też nosi gdy ja na kompie siedzę

, o pomocy na placu zabaw i wysypywaniu smieci nie wspomnę

.
Ja ostatnio mało piszę bo też weny brak, dół ogromny za to, tydzień temu pokłóciłam sie z mężem, od wczoraj w miare noralnie (czytaj słuzbowo) rozmawiamy, gdyby nie było tu jego ciotki z synkiem w ogóle nie miałabym do kogo geby otworzyć. Zastanawiam się nad owrotem do Pl na jakiś czas żeby zatęsknił za nami i zacząl doceniać rodzinę itd, bo póki co jest coraz gorzej podobnie jak u Agik kazda wolna chwilę spędza przy komputerze, a ja latam z wywieszonym jęorem jak jakas służąca. Do tego czuję sie mega samotna:-( kazdy wieczór przepłakany w poduszkę lub oglądam stare zdjęcia i wspomninam lepsze czasy. Do domu wracam jak najpóźniej żeby spędzać z nim jak najmniej czasu:-(. Czuję że długo tak nie pociągnę, a do niego nic nie dociera klapki na oczach skierowane na monitor i tyle.
Odpieluchowanie Laury to tez póki co porażka ale sie nie poddaje,od 2 tygodni
zaledwie 2 kupy w nocniku złapane w locie i na tym koniec, reszta na dywanie na balkonie itd. chyba tez za szybko zaczęłam ale skoro juz tyle próbuje to poprubuję jeszcze. To sie wyżaliłam powinnam na smutkach ale juz mi sie nie chce watka zmieniac...