Widzę, że temat porodów się pojawił... My mamy szczęście, bo od stycznia otwierają w Bydgoszczy nową porodówkę... Piotrusia rodziłam w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy, był tam wtedy mój lekarz i najlepsza ekipa ginekologów w Bydgoszczy, później wybuchła jakaś afera i wszyscy oni podziękowali za pracę... Teraz po przeszło dwóch latach znów się wzięli do kupy i zakładają nową porodówkę w nowym szpitalu, no i mój gin będzie ordynatorem, ja to mam szczęście :-)
Dziwię się, że mówicie o płatnych porodach rodzinnych, w Bydgoszczy są za free, to standard!!!
Do szkoły rodzenia nie mam zamiaru chodzić, chodziłam w poprzedniej ciąży i nic a nic mi to nie dało

A o szpitalu na Polnej słyszałam też niefajne opinie... Toż to "wylęgarnia""...
Absolutnie się zgadzam, ale jak będziesz mieć trzylatka który nadal będzie miał problem z załatwianiem się kupisz mu, grający, świecący i jeszcze gwiżdżący i tańczący, wiem coś o tym

Kasiulka- piękna ta kołyska!
Ale zadam Wam nowy temat do dyskusji... myśleliście już o bakowaniu krwi pępowinowej? My w pierwszej ciąży podpisaliśmy umowę, ale później umowa była anulowana, bo miałam nagłą cesarkę i zielone wody i nie skorzystaliśmy... teraz pewnie znów będziemy mocno myśleć, ale tym razem chyba sobie odpuścimy od razu...
Allle popisałam...