Kurtka na wacie, czy jakas nowa plaga panuje, typu konska grypa czy co? Z minuty na minute sie rozchorowalismy. Tj. glownie ja, nos zapchany, glowa peka, stracilam glos. I to ostatnie jest najciezsze dla dziecia - nie rozumie, czemu mama z nim nie rozmawia

Jakis smutny od tego, sam malo mowi po swojemu

Czuje sie, jakbym go zawiodla

Od porodu nie bylam chora, tylko 2 czy 3 razy mnie "straszylo" a tym razem jak po nacisnieciu guzika sie rozchorowalam w przeciagu doslownie 60sekund

, nie dalo sie uprzedzic chorobska

Nie mam sily pilnowac bejbiszonka, wiec "rozebral" juz dwa opakowania herbaty ekspresowej, rozbil szklanke, umorusal sie jogurtem jagodowym... A taka ladna pogoda, ze myslalam ze pol dnia spedzimy na dworzu
Kasiekz - jezeli w 100% odrzucisz krowe to mozesz sobie napytac podobnej biedy jak znajomi mojej mamy: dawali dziecku tylko kozie a potem na wyjazdach / w gosciach problem, bo ja w pozniejszym wieku od krowiego odrzucalo samkowo-zapachowo (na tej samej zasadzie, co wiekszosc ludzi odrzuca od koziego ;-))