reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2012

reklama
tialana- gości olałam...wystosowałam odpowiedniego smsa - taki mało uprzejmy ale mam w tyłku...

december- to niezłe jaja z tym wózkiem...ja swojego jeszcze nie nauczyłam sie składać, na razie bawie sie fotelikiem- gondolką i to mi wystarczy

ja już naszykowana.,..schizuje chyba troche bo przed chwilą jeszcze raz torbe sprawdzałam do szpitala i ciuszki dla Jaśka czy wszystko gotowe

a w ogóle to mam jakiś humorek do bani, wiec chyba po lody sie poturlam do lodówki....może mi sie poprawi...
 
Kamila - Cisza nocna faktycznie fajna sprawa ;) ale mnie teraz przeszkadza przekładanie sie z jednego boku na drugi :/ ciężko :(

Kasia - smacznego:) i sie nie stresuj! Jutro zacznie się nowe życie!:D cudowne życie:D
 
Ostatnia edycja:
Sunshine6 jeszcze nic straconego. Może w ramach przeprosin da się namówić;)

Ninuszka, to niezła kluseczka z Twojej malutkiej. Dobrze, że lekarka w porządku i na CC Cię wysyła. U mnie w szpitalu tak do 4500 każą rodzić. A USG mają tak ustawione, że dziecko w rzeczywistości rodzi się jakieś 0,5 kg większe. I kobiety się męczą niepotrzebnie, a i tak kończy się cesarką.
 
ninuszka- ja to marze żeby sie na brzuchu położyć...a twoja córa to niezły klocek jak 4200 ma teraz...dobrze ją dokarmiałaś:-D

Kamila- ty to potrafisz pocieszyć...nie ma co
 
Monika- watpie on jak juz sie obrazi to tym bardziej nie bedzie chcial.... nio trudno zostaje mi tylko czekac az mala sie sama namysli :-(


Kamila- co do nocy to ja ostatnia przechodzilam po mieszkaniu czytajac ksiazke, bo nie moglam zasnac a do tego mialam takie bole plecow, ze nic nie pomagalo:zawstydzona/y: mam nadzieje, ze dzis bedzie lepiej ale plecki i to cale od lopatek w dol bolaaa......:-(
 
zaza26 a u mnie od dłuższego czasu siara przestałą się pokazywać, ciekawe dlaczego

mnie tez juz malutko leci i piersi mniej nabrzmiałe się zrobiły i trochę mnie to martwi:( szczegolnie , że będę miała cc. W pierwszej ciązy do końca mi leciała i miałam duzo pokarmu.

tialana- gości olałam...wystosowałam odpowiedniego smsa - taki mało uprzejmy ale mam w tyłku...

december- to niezłe jaja z tym wózkiem...ja swojego jeszcze nie nauczyłam sie składać, na razie bawie sie fotelikiem- gondolką i to mi wystarczy

ja już naszykowana.,..schizuje chyba troche bo przed chwilą jeszcze raz torbe sprawdzałam do szpitala i ciuszki dla Jaśka czy wszystko gotowe

a w ogóle to mam jakiś humorek do bani, wiec chyba po lody sie poturlam do lodówki....może mi sie poprawi...

a do której mozesz jeść? i pić?


ja wykąpana, ogolona, pedicure, manicure zrobiony i .......mam mega stresa:(


Kamila, ja już od dawna cieprię na bezsenność......
 
Ostatnia edycja:
Ninuszka, to niezła kluseczka z Twojej malutkiej. Dobrze, że lekarka w porządku i na CC Cię wysyła. U mnie w szpitalu tak do 4500 każą rodzić. A USG mają tak ustawione, że dziecko w rzeczywistości rodzi się jakieś 0,5 kg większe. I kobiety się męczą niepotrzebnie, a i tak kończy się cesarką.

Już Ją nazwaliśmy Smoczyca Wawelska :D
tylko mnie się marzył poród rodzinny :( i przecinanie pępowiny przez tatusia:( musze zapytać w poniedziałek (ostatnie zajęcia w SR) czy jest możliwość żeby przy CC pępowinę przecinał "nie-lekarz" :) fajnie by było:D
Ostatnio mi opowiadała że jak nie dam rady to od razu CC bo mogę się długo męczyć, pęknąć aż do odbytu... albo Dzidzia wyjdzie poturbowana bo dla Niej to też meczące:(

Kasia - no ja nie wiem co ja takiego robiłam że urosła taka duża:/ ogólnie w ciązy dużo nie przytyłam bo tylko 11kg więc jak? czemu? dlaczego? whyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy??!?!?!?
 
Ostatnia edycja:
Tialana- Tobie rowniez zycze szybkiego rozwiazania :tak:

Wczesniej pisalam, ze dzien nawet spoko i oczywiscie przed wyjsciem do pracy moj musial wyprowadzic mnie z rownowagi a teraz o to nie trudno, duren jeden nic nie rozumie ze to hormony i potrzebuje wyrozumienia a nie jeszcze podburza cala sytuacje nie potrzebnymi komentarzami :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Monika- pozazdroscic seksu, ja mojego juz dzis prawie namowilam, ze po pracy cos moze.... ale przed wyjsciem sie pozarlismy wiec nici :no:
Carla- super, ze zagladasz, a jak Ty sie czujesz i jak zakatek Matyldy?
Czuję, że już chcę rodzić ;D Ale Mała wcale się nie spieszy...brzuch wysoko...zakątek...no ze względu na dzisiejsze święto przerwa w porządkach...myślę, że w najbliższą sobotę wrócimy po UWAGA 2 miesiącach! do własnego M :) Zaraz dorzucę foty na pokojowym...bo ubaw wczoraj był niezły...trzech facetów i jedno łóżeczko...już myślałam, że polegną, ale udało się...jeszcze...nie to zły wątek...

Carla a ja myślałam, że już urodziłaś :)
Dziewczyny nierozpakowane cieszcie się ciszą nocną - zaraz zamieni się w krzyk ( wiem co mowię:tak: ) hi hi

Nie nooooo termin dopiero w poniedziałek ;D
 
reklama
jestem załamana wózkiem.

Przywieźliśmy go dziś do domu - ledwo w windzie weszłam z rozłożoną gondolą. W dodatku wcale nie jest taki lekki i prosty w składaniu jakby się wydawało. Do samochodu z trudem wlazły gondola, stelaż i nosidełko.

Ja nie wiem, jestem zrozpaczona wielkością tego czołgu i trudnością w transporcie przez schody - zaledwie 5 schodów pokonywałam 10min.

Wózkarnia zapchana rowerami przez leniwych sąsiadów. A nawet jak znajdę tam miejsce dla siebie to i tak nie wiem jak to wszystko ogarnąć kurde nooo...Czy w auto brać zawsze nosidełko i gondolę? Stelaż to wiadomo bo na czymś trzeba nosidełko postawić w sklepie itd. Mam depresję :(

Logistycznie słuchajcie wymiękłam :((((
Może nie jest aż tak źle? Zresztą powiem Ci, ze nie ma wózków idealnych. Już trochę przerobiłam. Na początek był 3w1 Chicco; gondola fajna, nosidelko też, ale spacerówka sprzedana zaraz, bo mega wąska. Potem była spacerówka X-lander, ale tez to nie było to, bo hamulec odpadł szybko, daszek mało zakrywał i koła piankowe nie były ok, torba spadała jak za dużo nakładłam.
Teraz zostało tak: Podwozie Mutsy 4rider. Jestem zadowolona bardzo ze spacerówki, do tego mega wielki kosz(dla mnie ważne). Dokupiłam tylko gondolę, ale słyszałam, że jest mega krótka, więc długo małej w niej nie powożę.
Ale: Mam do tego podwozia siedzisko Duoseat i mam nadzieję, że będzie fajne dla dwójki.
Oprócz tego miałam podwozie do Quinny Zapp, siedzisko stare sprzedałam i dokupiłam nowy model Zapp Xtra, to jest super wynalazek. Do podwozia Zappa można założyć nosidełko Maxi-Cosi, więc jak gdzieś na chwilę do galerii, to w samochodzie mamy podwozie Zappa i albo w nim, albo w nosidełku. Także fajne można robić kombinacje.
Mówię Wam, na pewno wiele z nas będzie coś nie odpowiadało w wózkach, bo naprawdę NIE MA IDEALNYCH, a to za ciężki, a to za mały kosz, niewygodne siedzisko, zbyt toporny itd...;-)

December, Rysica, Polaa, no wiem, że pewnie głupio tak myśleć, ale mam poczucie, że po prostu nie dałam rady...że może inna dziewczyna na moim miejscu byłaby w stanie przeć jeszcze przez kolejna godzinę i udałoby się naturalnie...choć wtedy pewnie Mały mógłby byc strasznie wymęczony...nie mówiac już o bardziej hardcorowych sytuacjach...no wiem...powinnam się ogarnąć...;)
Ale powiem Wam, że II faza porodu trwająca 2 godziny jest nie do opisania...skurcze tak bolesne i tak częste, że nie ma szansy odpocząć...odchodziłam od zmysłów...


Szukamy też niestety dobrego kardiologa, bo u Małego wyszły szmery nad sercem i mieliśmy echo serca i wyszło, że przewód botala i jakiś inny przewód też niedomkniety :-:)-:)-( niby to do kontroli za 6-12 miesiecy, ale nie wytrzymamy i na pewno wczesniej bedziemy chcieli to sprawdzić...

Przepraszam, że ten post taki o sobie, ale obiecuje napisac wiecej wieczorem :)
Ja tam nie mam wyrzutów, ze z Kubą skończyło się cesarką. U mnie odwrotnie: skurcze były, ale rozwarcia nic... Dlatego błagałam o cesarkę juz po x godzinach. Gdy rozwarcie jednak się zaczynało, to ja powiedziałam, że juz jednak nie dam rady sama, za długo się męczyłam. I weź tu udawaj, że nie masz skurczy partych.... by dr nie zauważył, bo nie zrobiliby cc...
Naprawdę niepotrzebne wyrzuty.

A co do szmerów, to ja też urodziłam się ze szmerami. Teraz jak osłu****e mnie jakikolwiek dr, to robi wielkie oczy i pyta, czy z sercem wszystko ok, bo straszne szmery... Ja wtedy mówię, że ok, robiłam badania, po prostu taki mój urok...
U Was też dobrze będzie:tak:

Spać mi się chce strasznie do tego doszło kucie w kroczu czyżby to była szyjka czy zaczyna się otwierać ..?? Ból w górnej części brzucha niemocny ale taki tępy niezapominajka a jaki jest twój???
do tego dochodzi nacisk na krocze i ciągła potrzeba do Wc i nic nie leci z żadnej dziurki a jak już siuśki lecą to mało i jeszcze pobolewa coś w brzuchu a może to pęcherz już sama nie wiem

Dziewczyny a może założyć wątek o diecie matki karmiącej ??? Bo od jakiegoś czasu próbuje coś znaleść sensownego ale i ile ludzi tyle opinii .
Na pewno większość z was ma doświadczenie w tym i może się podzielić.
Co Wy na to???
:tak: czy :no: ??? wstawię pytanie w odpowiedni wątek

Ja od wczoraj mam takie kłucie, ale kurcze nie wiem co to.
Chodzić nie mogę, bo jak dziś wybrałam się do kościoła 10 min drogi, to stawałam co chwila, a szłam wolniutko.
Co jakiś czas brzuch się stawia, ból w podbrzuszu/kroczu jak na okres. prócz tego boli z prawej strony, ale to może wątroba czy coś promieniuje.
Tak wolno dawno się nie poruszałam...
Jutro ktg...zobaczymy...
Ja może mam skurcze, a nie wiem, że to to. Bo na ktg coś wychodziło, a ja myślałam, że to mała sie po prostu przeciąga i brzuch się napina....

Co do diety karmiącej, to jakiś czas temu wrzucałam trochę rzeczy z gazet na wątku kulinarnym, polecam zajrzeć.
Oprócz tego jeszcze dziś zamierzam przelecieć fure gazet, bo leżą juz 3 lata, więc może coś dorzucę.


Jest moja mamunia, przywiozła gołąbki. Mówi, że jutro zrobiłaby mi placki ziemniaczane, które kocham. Ale czy ja zdążę jutro zjeść? O której mnie położą? Jeszcze nie wiem...
 
Do góry