dzień dobry
ja znad kawy w blokach startowych na spacer
wczoraj dzień masakra, ale większość rzeczy załatwiłam i w gminie dostałam info że powinnam się załąpać na becikowe - teraz papierologia do pozałatwiania
fajnie by było, przyda się na szczepienie ;-)
a dziś ogarniałam prania - składanie, prasowanie - masakra
bez kitu na pracę w domu doba za krótka, nie mam kiedy nadrabiać forum, tym bardziej że Filipek zrobił się marudny, co gdzieś usiądę lub za coś się wezmę to kwęczy
teraz chwilę śpi, a ja czekam na catering i lecę z nim na spacer
stwierdziłam że chłopaki to mają mocny sen - dziś w nocy była burza, ale taka konkretna że szok - dmuchało porządnie ok 3 w nocy jak karmiłam Filipa, potem zasnęłam, a ok 3.30 jak pieprz.ęło aż podskoczyłam na łóżku, myślałam że mi serce wyskoczy, normalnie jakby ta burza była dom obok - błyskało raz za razem, jasno jak w dzień, a huk taki że szok
i jak zawsze lubię gapić się na burzę, a mąż się śmieje z wyłączania urządzeń z gniazdek, to ja poopuszczałam rolety, pozamykaliśmy okna, a on powyłączał wszystkie kompy i routery
jak troszkę przeszła, to okna pootwieraliśmy bo w końcu fajne powietrze się zrobiło, po wczorajszym upale
a dziś znów gorąco, pewnie w nocy znów burza [ale przynajmniej już ogródka nie trzeba podlewać]