reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Dzień dobry wszystkim!
U nas też piękna pogoda!! Ja wciagam późne sniadanie i zaraz zabieram się za jakis obiadek.
Trzymam kciuki za Wszystkie oczekujące! Niech będą same pozytywne wieści :-)
 
reklama
fioletowa ladnie schudlas po ciazy, a odchudzalas sie czy przez karmienie tak ci zlecialo? Ja niestety tez startuje z wyzsza waga niz w poprzedniej ciazy:confused2:

fioletowa - ładnie zrzuciłaś po ciąży. Ja w sumie ponad 20kg schudłam w 3,5m-ca, ale karmiąc. Natusia urodziła się w lutym (po porodzie miałam 76kg), a w połowie czerwca ważyłam już ok. 53kg. Teraz ważę ok. 60/61kg.


natis trzymam kciuki za wyniki

a ja długo nie chudłam, nic nie leciało, kupiłam większe spodnie [niż normalnie nosiłam] a po 2 tyg ściągałam przez biodra bez rozpinania
u mnie zadziałało karmienie i spacery, mieszkam na wsi tuż pod szczecinem i mam pere kroków do lasu [dlatego kupiłam wózek z pompowanymi kołami] i bite pół roku byłam dwie godziny dziennie na spacerze - mój młody nie spał mi w domu, sypiał wyłącznie na spacerze i zasypiał dobrze jak dwie godziny łaziłam, nie było opcji że idę siadam na ławce i to jest spacer, u nas to było 2 godziny pchania wózka po lesie po wertepach - w życiu tyle sportu nie uprawiałam ;-)
jak połaziłam z nim 2 godziny to spał jeszcze kolejne 2 w domu w wózku, jak krócej to się budził od razu po wejściu do domu ;-)
w listopadzie jak zaczelo padać [młody miał 3 miechy] stwierdziłam że nie idę na spacer - wytrzymałam dwa dni, on po prostu nie spał... zimą -10 my na spacerze, dopóki nie wróciłam do roboty to dzień w dzień spacer
 
Hej
Napisałam długiego posata i go zjadło. Nie nawidze pisać na smartphonie! Czytam was wszystkie ale odpisywanie to udręka więc podpisuje jak wrócimy z urlopu. Napisze tylko tyle że mam prawie dorosłego syna i małą córeczkę. Mam 36 lat. Pracuję a dzieciaki w żłobku i LO, zderzenie światów:-D. Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę ale niestety rzeczywistość weryfikuje nasze plany a teraz że względu na 3 cc to już ostatnie dziecko.
Pozdrawiam wszystkie czerwcówki i dziękuję za gratki
 
ja też nie lubię pisać z komóry
fajnie że jest jeszcze ktoś po 30 :-D ja mam 33 lata i jak wszystko dobrze pójdzie to w czerwcu zamykam rozdział pt ciąża - chcę mieć dwójkę i raczej na więcej sie nie zdecyduję
 
fioletowa - to bardzo dobrze, że tak spacerowaliście. Mamy teraz nową lekarkę, która właśnie karze nam przez okrągły rok, w każdą pogodę, spacerować z małą przynajmniej ok. godzinki. Podobno działa to rewelacyjnie na wzmocnienie odporności. Niestety jestem wiecznie zabiegana i rzadko mi się udaje. Mam nadzieję, że teraz z drugim dzieciątkiem będę systematyczniejsza. A moją Natusią też tak miałam - wiesz - brałam książki, gazety do poczytania na ławce w parku, ale jak ona tylko poczuła, że stoi w miejscu to już był krzyk :). Tak więc moje wizje mamy czytającej książki w parku i śpiącym w wózeczku dziecku prysły. :)

W czerwcu br. przeprowadziliśmy się z centrum miasta (z dużego osiedla). Moja mała się cieszy, bo mówi, że teraz w końcu mieszkamy na wsi, a do miasta mamy tylko 6km. Tutaj mamy też sporo zieleni, dużo tras rowerowych, albo do spacerowania, mały zalew. Jest naprawdę super i żyje się zupełnie inaczej. Mój mąż przez pierwsze tygodnie mówił, że się czuje jakby był na urlopie, bo tak... inaczej i urlopowo. No i miejsca więcej dla wszystkich.


fioletowa - też jestem po 30-tce ;-)
 
Ostatnia edycja:
ja miałam zawsze farta do takich miejsc - najpierw mieszkaliśmy w Świnoujściu na osiedlu, które było juz prawie w lesie - mnóstwo miejsca do biegania, potem przenieśliśmy się pod Szczecin - na wieś, potem mieszkałam w Hamburgu, ale w dzielnicy domków jednorodzinnych, w ogródku mieliśmy wiewiórki, w bezpośrednim sąsiedztwie dwóch stadnin, a teraz znów pod Szczecinem na wsi, w sumie niby mieszkałam w miastach, ale zawsze trafiałam na obrzeża gdzie było dużo przestrzeni i zieleni
 
Fioletowa natis. My też wyprowdziliśmy się z dużego miasta! Teraz życie wolniej biegnie. Gdyby jeszcze nie nerwowa praca. Byłoby idealnie.
Fioetowa ja zawsze chciałam minimum 3:-D
Pracujące dziewczyny a jak u was w pracy? Jakiej reakcji się spodziewacie? U mnie będzie ciężko. Mam stresa przed rozmową i pewnie nie wrócę już tam
 
a ja wiem, że Otrivin nie można.. hmm ?

W poprzedniej ciąży prawie cały kwartał musiałam radzić sobie bez nosa.
Nos był nieczynny.
W tej jeszcze mam alergie, więc już w ogóle kaplica. (wtedy zaszłam w grudniu więc już nic nie pyliło).

Ciekawe jak to będzie teraz.
Ja mam 27 lat.
 
reklama
Pracujące dziewczyny a jak u was w pracy? Jakiej reakcji się spodziewacie? U mnie będzie ciężko. Mam stresa przed rozmową i pewnie nie wrócę już tam

heh u mnie poszło błyskawicznie
w środę zrobiłam test, powiedziałam koleżankom z pracy, zadzwoniłam do ginki, wyjeżadżała na konferencję wiec zostawiła córce receptę dla mnie na luteinę i kazała w czwartek nie iść do roboty, powiedziałam szefowi że jestem w ciąży, a po południu do niego zadzwoniłam że w czwartek nie przyjdę
w poniedziałek do ginki, zrobiła mi usg [podejrzewała pozamaciczną] i kazała mi leżeć, bo mam krew w macicy
tak więc znów biję rekordy - w pierwszej ciąży byłam od 39 dc na L4, teraz jestem od chyba 33 dc

marcelina w necie piszą [z ulotki] że jest przeciwwskazane
heh z lekarzami i aptekarzami tak jest, ja dostałam kiedyś na gardło thymsal - a szałwi przecież nie można w ciąży
 
Ostatnia edycja:
Do góry