reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czop śluzowy 18 tydzien

@Nulini
@Natuś_ka
Jak odpada czop szyjka wcale nie musi się skracać ani rozwierać. Mi wypadał czop od 23tc. Dopiero jak odeszły mi wody w 25tc szyjka się skróciła. Rozwarcia wciąż nie było dopóki nie zaczęły się regularne skurcze. Zresztą nawet przy skurczach szyjka trzymała aż do samego końca do bóli partych. Dopiero wtedy zaczęła się rozwierać. Posiewy w 3 niezależnych labach wyszły ujemne. Gdyby właśnie lekarze nie zlekceważyli tego co mówię moje dziecko nie byłoby wcześniakiem. Wszyscy stwierdzali, że to, co mówię jest tylko nadmiernym śluzem, bo USG i badanie na fotelu w normie. Nic bardziej mylnego. Dlatego będę przestrzegać przed zbyt schematycznym patrzeniem.
 
reklama
@Destino Ale z drugiej strony jak wymazy ok , badanie ok, szyjka ok to trudno było przewidzieć taki rozwój sytuacji ? Ja też w piątek byłam na cito u gina bo rano jakieś glutki , później krwawienie ( po wymazie) ale też twierdzi że wszystko ok zamknięte. I co ja mam w tej sytuacji zrobić? Na sile położyć się do szpitala? Czasem wszystko jest bardzo nie przewidywalne. Ja plamie od 17 tc standardowo raz w tygodniu. Byłam w szpitalu, na kilku wizytach i do końca nie wiadomo z czego ..
 
@Destino Ale z drugiej strony jak wymazy ok , badanie ok, szyjka ok to trudno było przewidzieć taki rozwój sytuacji ? Ja też w piątek byłam na cito u gina bo rano jakieś glutki , później krwawienie ( po wymazie) ale też twierdzi że wszystko ok zamknięte. I co ja mam w tej sytuacji zrobić? Na sile położyć się do szpitala? Czasem wszystko jest bardzo nie przewidywalne. Ja plamie od 17 tc standardowo raz w tygodniu. Byłam w szpitalu, na kilku wizytach i do końca nie wiadomo z czego ..
Nie jestem lekarzem. Nie wiem co się robi w takich momentach. Ja byłam pewna, że to czop, bo to nie była moja pierwsza ciąża ani pierwszy poród. Najgorsza jest świadomość, że dziś wiem, że mogłam dostać antybiotyk w ciemno. To moja świadomość z którą żyje patrząc na córkę i jej upośledzenie. Nie poradziłam sobie z tym do końca i mam poczucie niesprawiedliwości bo zgłaszałam i nikt mi nie uwierzył. W tym wszystkim miałam ogrom szczęścia, że moja córeczka urodziła się i przeżyła. Problemów było i jest co niemiara. Ale to mój problem. Żaden lekarz nic sobie z tego nie robi. Więc przestrzegam by walczyć. Bo moja corka mogła nie przeżyć tylko dlatego, że lekarze zbagatelizowali problem. A zbagatelizowali...
 
Wypadł mi czop śluzowy w 18 tygodniu ciąży.Przyjmuje luteine i no spe ale nie wiem czy to pomoże.Leżałam w szpitalu gdzie miałam wykonane badania na fotelu oraz USG .Lekarz powiedział ,że wszystko jest w porządku szyjka jest długa i rozwarcia nie ma ,boje się ,że mimo tego moja ciąża grozi wczesnym porodem a rozwarcie dopiero będę miała :( Dziewczyny czy miała któras z was taką sytuacje a może się na tym znacie i możecie mi cos powiedzieć na ten temat .
Kochana też tak miałam. A czop odszedł mi dopiero w szpitalu po baloniku. I to co zobaczyłam za nic nie przypominało tego co miałam wcześniej. Nie da się tego pomylić. U mnie to był jeden wielki około 30 cm ciągnący się glut.
 
Nie jestem lekarzem. Nie wiem co się robi w takich momentach. Ja byłam pewna, że to czop, bo to nie była moja pierwsza ciąża ani pierwszy poród. Najgorsza jest świadomość, że dziś wiem, że mogłam dostać antybiotyk w ciemno. To moja świadomość z którą żyje patrząc na córkę i jej upośledzenie. Nie poradziłam sobie z tym do końca i mam poczucie niesprawiedliwości bo zgłaszałam i nikt mi nie uwierzył. W tym wszystkim miałam ogrom szczęścia, że moja córeczka urodziła się i przeżyła. Problemów było i jest co niemiara. Ale to mój problem. Żaden lekarz nic sobie z tego nie robi. Więc przestrzegam by walczyć. Bo moja corka mogła nie przeżyć tylko dlatego, że lekarze zbagatelizowali problem. A zbagatelizowali...
Rozumiem....to prawda, że cała odpowiedzialność leży na nas. Lekarze sobie z tego nic nie robią. Ja też cały czas żyje w strachu ...na obecną chwilę zrobiłam chyba wszystko co mogłam że swojej strony .Powiedz Tobie odpadł na raz cały?
 
reklama
Do góry