reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy jest szansa? Bo ja oszaleje

wikk0t

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
27 Październik 2020
Postów
61
Od miesiąca spóźniał mi się okres. To znaczy prawidłowy okres miałam w listopadzie, a w grudniu 2 dni jakiegoś plamienia, którego nie uznawałam za okres. Około tydzień temu zaczął mi lecieć brązowy śluz, nie za dużo - po prostu od czasu do czasu miałam go na papierze, myślałam, że okres się zbliża. No ale nic - w środę zrobiłam test - pozytywny, drugi też. Szybko poleciałam na betę i wyszła 1327. Umówiłam się do ginekologa - widać pęcherzyk ciążowy, ale zarodka brak. Dał mi Duphaston na podtrzymanie i tyle. Powiedział, że mam się nie cieszyć, bo żadne plamienie w ciąży nie oznacza niczego dobrego. Jestem załamana, rok starania... Mam podwójna macice, PCOS i powiedział, że to będzie cud jeśli nie poronie. Chcę iść dzisiaj na betę zobaczyć czy rośnie. Mam przyjść do niego za dwa tygodnie jeśli nie zacznę krwawić. Pocieszcie mnie, bo ja o niczym innym nie myślę i tylko chodzę sprawdzać czy nie ma krwi...
 
reklama
Od miesiąca spóźniał mi się okres. To znaczy prawidłowy okres miałam w listopadzie, a w grudniu 2 dni jakiegoś plamienia, którego nie uznawałam za okres. Około tydzień temu zaczął mi lecieć brązowy śluz, nie za dużo - po prostu od czasu do czasu miałam go na papierze, myślałam, że okres się zbliża. No ale nic - w środę zrobiłam test - pozytywny, drugi też. Szybko poleciałam na betę i wyszła 1327. Umówiłam się do ginekologa - widać pęcherzyk ciążowy, ale zarodka brak. Dał mi Duphaston na podtrzymanie i tyle. Powiedział, że mam się nie cieszyć, bo żadne plamienie w ciąży nie oznacza niczego dobrego. Jestem załamana, rok starania... Mam podwójna macice, PCOS i powiedział, że to będzie cud jeśli nie poronie. Chcę iść dzisiaj na betę zobaczyć czy rośnie. Mam przyjść do niego za dwa tygodnie jeśli nie zacznę krwawić. Pocieszcie mnie, bo ja o niczym innym nie myślę i tylko chodzę sprawdzać czy nie ma krwi...
Wiesz, cuda się zdarzają i to wcale nie tak rzadko🙂 idź spokojnie na betę i trzymamy kciuki, żeby rosła 🤞🤞🤞🍀🍀🍀
Edit: kiedy dokładnie zaczęło się to plamienie w grudniu?
 
Ostatnia edycja:
Nie myśl o tym ciągle w złych barwach bo stres działa wyłącznie przeciwko tobie.
I staraj się jaknajbardziej oszczędzać.

Różne bywają historie : u jednej szanse są wręcz marne a mimo to ciąża się rozwija prawidłowo , a u drugiej nie ma żadnych problemów i nagle jest zatrzymanie ciąży ...
 
Dopóki nie wiesz, co z beta czy rośnie czy nie, to nic nie wiesz :) na spokojne kochana, oznacz betę :) przy takim poziomie lekarz nie mógł widzieć więcej, więc może ciąża jest młoda i za 2 tygodnie będzie już zarodek i serduszko ;) trzymam za Ciebie kciuki!
 
Najważniejszy teraz jest przyrost bety, czy po 48h się podwaja. Baaaardzo dużo kobiet ma plamienia na początku ciąży a wszystko kończy się dobrze. Uważam że lekarz nie zachował się jak trzeba i tu nie ma co straszyć. Ja miałam betę ponad 3000 i nie było zarodka, a potem się pojawił i mija nam 35 tc 🙂 też miałam luteinę na podtrzymanie od początku. Glowa do góry bo stres teraz nie jest wskazany.
 
Słaby lekarz, skoro twierdzi, że plamienie nigdy nie oznacza nic dobrego... Bo z tym jest przeróżnie, jest sporo kobiet, które plamią na początku ciąży i jest wszystko ok. Trzymam kciuki za Ciebie.
Ps. Kiedy byłaś u lekarza, który był to t.c., że nie widział zarodka?
Z bety wychodzi 5tc
 
reklama
Do góry