reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy ktoś ma dziecko, które rzadko choruje?

reklama
Moje dziecko raczej nie ma alergi na kurz.:-)
Staram się sprzątać mieszkanie raz na tydzień,a co do zdrowia mojego dziecka to nie choruje na razie w cale,i dzięki bogu.
Staram się małą zabezpieczyć przed chorobami,podając 3 razy w tygodniu malinki lub jagódki do kaszki Amelka bardzo je uwielbia;-)
Pozdrawiam:)
 
Tran ma dokładnie tyle wit. D ile trzeba( przeliczałam z aptekarzami), tyle, że naturalnej, a nie syntetycznej, więc łatwiej przyswajalnej. Dlatego też dzieci zarzywajace tran nie biora w zadnej innej( z wyjatkiem słońca:tak:) postaci wit.D.


hmm....a ja rozmawialam ze swoja lekarka i ona mi powiedziala ze w tranie nie ma tyle wit. D ile niemowlak potrzebuje dlatego mam jej dawac wit. d a tran to jak bedzie starsza.... a widze ze moja corcia jest miesiac mlodsza od twojego malenstwa.

co do chorowania...moj syn odkad skonczyl 3 miesiace tak chorowal non stop...co 1,5 mca antybiotyki i tak przez 2 lata...ciagiem. Nie pomoglo to ze karmilam piersia, to ze chodzilam na codzienne spacery, ze zdrowo sie odzywialam w ciazy i w czasie karmienia, ze bralam witaminy...i to ze rozszerzalam mu diete jak skonczyl 6 mcy i jadl sloiczki (ktore badz co badz powinny byc badane, takie idealnie zdrowe:sorry:) teraz ma 3,5 roku i w sumie moge powiedziec ze dopiero teraz nie choruje, jakis ew bardzo lekki katar, ale tez zanim sie zacznie to juz sie konczy...a to jego "nie-chorowanie" zaczelo sie po tym jak w swieta zachorowal na zapalenie oskrzeli i dostal zastrzyki....od tej pory nic.
Co ciekawsze przy corci to musze sie przyznac ze juz tak super sie nie odzywialam w ciazy..z tymi witaminami tez roznie bywalo (no ale akurat od 6mca ciazy to zaczynaly sie po kolei sezony na owoce - a jadlam je kilogramami wrecz, warzywa tak samo....) i rozne zachcianki tez mialam...i tak sobie nie odmawialam, w okresie karmienia tak samo - i raz sie zdarzylo zeby mi jak narazie zachorowala (tez zapalenie oskrzeli w swieta), nawet kataru wiekszego nie miala nigdy. Wiec z mojego doswiadczenia inne wnioski sie nasuwaja....

w ogole na innym watku dyskusja na temat witaminy C wyszla, co mnie zdziwilo bo kiedys ogladalam program gdzie wypowiadal sie lekarz - dr n.med. i on powiedzial ze bez sensu jest dawac profilaktycznie witamine c bo ona nie magazynuje sie w organizmie, tylko wydalana jest z moczem...tym samym my bierzemy..ona sie i tak wyplukuje wiec odpornosci organizm przez to nie nabierze, natomiast jak zacznie sie cos dziac to oczywiscie wit c pomaga zwalczyc infekcje...i ewentualnie na tym ten "czar" wit c moze polegac...ze gdy zaczyna sie jakas infekcja a my jeszcze tego tak bardzo nie odczuwamy a bierzemy to wspomaga to walke...ale zdecydowanie nie uodparnia....:confused2:


aaaaa dziewczyny tak czytam i czytam...i ja - osobiscie - tak bym sie nie nastawiala ze jak dziecko pojdzie do przedszkola to tez sie bedzie dobrze trzymac, bo do tej pory nie chorowalo. Znam bardzo wiele dzieci, ktore nie chorowaly praktycznie wcale (w odroznieniu do mojego dziecka) a w momencie pojscia do przedszkola - istny koszmar - caly czas chore i wiecej w domu siedzialy chore niz w przedszkolu zdrowe...czego oczywiscie wam nie zycze:no:
podobno do 6 roku zycia dzieci musza odchorowac swoje ;)
 
Ostatnia edycja:
A może zacznę jako pierwsza. Moja 6 miesięczna córka jeszcze nie miała ani przeziębienia, ani grypy. I wszyscy wokół się dziwią - nie wiem czemu.
Ale stosuję proste metody: unikam z nią skupisk ludzi: jak sklepy, hipermarkety, a nawet niestety nie zabieram jej do kościoła (do czasu aż wygaśnie epidemia grypy). Pilnuję, aby myć ręce zanim się ją dotknie, nie pozwalam całować po twarzy i rączkach (za co mam przerąbane u wielu osób ;) - bo ona te rączki często bierze do buzi.
No i codzienne spacerki - nawet jak jest bardzo zimno.
Pewnie też chroni ją karmienie piersią.

Mój synek też nie choruje ( teraz miał pierwszy katarek ) bo go za ciepło ubrałam:no:
Chodze do hipermarketów ( nawet jak była epidemia grypy ) do kościła nie bo sama do niego nie chodze .. nie myje za każdym razem rąk jak się do dziecka dotykam innym tez nie każe tego robic , całuje synka po raczkach bo sam je do całowania wystawia.. Synek jest karmiony sztucznie , na spacerki dużo chodzimy . Myslę że odpornośc to tez genetyka a dwa jest dużo dzieci które jako małe nie chorowały a jak poszły do przedszkola to się rozchulało .. A co do marketów to jak ma coś dziecko złapać to i tak złapie .. mąz z pracy przyniesie wirusa a sam nie zachoruje np.. i nie ma co dziecka w domu trzymać i myć rąk co chwila :tak:;-)
 
Witam! Mam synka, ktorego z mezem nazywamy Terminatorkiem. ;-)Nie choruje w ogole. Moze 5 razy w zyciu mial katar, ktory po 7 dniach zawsze przechodzil sam. W styczniu troche kaszlal ale skonczylo sie na dodatkowej porcji witaminy C i Flegaminie.
Karta mojego dziecka u lekarza jest pusta:tak:Moi znajomi maja dzieci paro-miesieczne, ktore za soba maja juz pare niezlych przeziebien, zapalenia pluc, oskrzeli. Moj Kuba nigdy nie bral antybiotyku.
Nie wiem w sumie jaki jest powod odpornosci synka. Ma czeste kontakty z innymi dziecmi, codziennie wychodzimy na spacer (niezaleznie od pogody), dzis bylismy 4 godzinki na spacerze zaraz po sniadaniu. Synek wychowal sie ma mleku modyfikowanym od 1 miesiaca zycia. Szczegolna uwage zwracam na jego diete, pilnuje, zeby codziennie zjadal choc jeden owoc,warzywko do obiadu, produkty mleczne i zbozowe, miesko. Praktycznie codziennie palaszuje cos slodkiego, pije wode mineralna albo herbatki dla malych dzieci np. z Hippa, rzadziej slodkie soczki.
Moj Kuba jest dowodem na to, ze szczuple dzieci nie sa cherlakami. Ma 2 latka i 6 mcy, wazy troche ponad 13,5 kg do gigantow wiec nie nalezy.
Pilnuje rowniez tego, aby ubierac go odpowiednio do pogody, stosuje sie w zimie do zasady jedno ubranko wiecej ode mnie. W okresach zwiekszonej zachorowalnosci nie zabieram Kuby w przeludnione miejsca, czyli do hiprrmarketu. W ogole - pierwszy raz w hipermarkecie bylam z nim jak skonczyl 5 miesiecy. W takim miejscu pelno jest kaszlacych doroslych, do tego klimatyzacja daje swoje, wirusy wiruja w powietrzu... Zawsze jest tak - ja i maz chorujemy(ja w lutym bylam na antybiotyku) a Kuby nic nie rusza... taki Terminatorek. moge wspomniec jeszcze, ze od 1 urodzin podaje mu Vibowit w saszetkach, zima codziennie a teraz co drugi dzien, oczywiscie po konsultacji z lekarzem.:-)
 
aaaaa dziewczyny tak czytam i czytam...i ja - osobiscie - tak bym sie nie nastawiala ze jak dziecko pojdzie do przedszkola to tez sie bedzie dobrze trzymac, bo do tej pory nie chorowalo. Znam bardzo wiele dzieci, ktore nie chorowaly praktycznie wcale (w odroznieniu do mojego dziecka) a w momencie pojscia do przedszkola - istny koszmar - caly czas chore i wiecej w domu siedzialy chore niz w przedszkolu zdrowe...czego oczywiscie wam nie zycze:no:
podobno do 6 roku zycia dzieci musza odchorowac swoje ;)
przyznaję CI rację, mój do momentu pójśia do żłoba (2 lata 4 miesiące)może raz był chory (rozwolnienie, nie licząc trzydniówki) a od stycznia był chory już ze 3 razy na grypę i raz zapalenie ucha.Od miesiąca (tfu tfu) nie miał ani katarku,więc mam cichą nadzieję że swoje już odhcorował:sorry:
 
Moja córcia ma prawie 13 miesięcy i tylko raz była chora, a raczej przeziębiona;)
Nic specjalnego nie robię, nie faszeruje jej witaminami.
Codziennie daje jej kropelkę wit. D(tak jak każdy), Jak zauważam że u Amelki zaczyna się kaszelek lub katar to daje jej 3 kropelki wit C(cebion).
Amelka od 3 miesiąca miała wprowadzone już normalne posiłki, jak miała 6 miesięcy to jadła już wszystko;)
Ubieram ją na tzw Cebulkę( Jak jej jest gorąco to ściągam coś a jak za zimno to zawsze można coś ubrać jeszcze;)
Dodam jeszcze że Amelka od 9 miesiąca nie pije mleka...... Poprostu wypluwa i się wykręca od karmienia mleka....

Nie wiem czy pomogłam... Poprostu może inne dzieci mają już obniżoną odporność wrodzoną i chorują bardziej niż inne.

 
Ostatnia edycja:
reklama
przyznaję CI rację, mój do momentu pójśia do żłoba (2 lata 4 miesiące)może raz był chory (rozwolnienie, nie licząc trzydniówki) a od stycznia był chory już ze 3 razy na grypę i raz zapalenie ucha.Od miesiąca (tfu tfu) nie miał ani katarku,więc mam cichą nadzieję że swoje już odhcorował:sorry:

ZGADZAM SIE! pierwszy rok w placowce jest do przechorowania a potem idzie ak z platka :-)

Amelka od 3 miesiąca miała wprowadzone już normalne posiłki, jak miała 6 miesięcy to jadła już wszystko;)

nie nadziwie sie nigdy dumie mam, ktore w wieku 6 miesiecy karmia dzieci WSZYSTKIM :-(
ale to ich spawa, ich dzieci, ich odpowiedzialnosc...
 
Do góry