reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy to jest normalne?

Łączko - przy pierwszym dziecku uczymy się jak sie odnaleźć w nowej sytuacji, opoznajemy co nam odpowieda, a co zupełnie nie. Przy drugim wimy na czym stoimy - tak mi się przynajmniej wydaje ;)Z tego co widzę to Ty jestes człowiek czynu - przy poierwszym dziecku to się daje jeszcze pogodzić, przy większej ilości według mnie nie. Tak więc myślę, że jeśli nawet z pomocą czyjaś to wychowujesz swojego Hubusia sama. A co do obaw swojego faceta, to myślę, że większośc tych którym zależy na dobrobycie w rodzinie ma podobne obawy. Ja mam ten komfort, że nie musze się martwić o stan konta jak idę do sklepu - o to troszczy sie mój cudny mąż. Przy piewszym dziecku wróciłam na zlecenie - bardziej nam sie to opłacało niz etat - bo było cienko przez krótki czas, ale mąz tak spanikował, że naciskał na mój powrót. Myślę, żew szystko się u Was uloży, tylko trochę daj mu czasu!
 
reklama
Dziewczyny muszę się komuś wyżalić a to chyba dobre miejsc ??
Od jakiś 3 tygodni mam problem ze swoim mężem- otóż pomaga on bratu w zakładaniu kafelek na jednej budowi,pracuje tam jeszcze kilku pożal się Boże fachowców,on nie robią tam nić innego jak tylko piją.Przez okres 3 tygodni może z 6-7 razy wrócił trzezwy,tłumaczy się tym ze tam inaczej niemożna.Wszyscy piją i on wtedy też.Mam tego już serdecznie dość !!!!!!!!!!!!!! Dziś gdy tam poszłam (dobra zonka-zanieść mu śniadanie to ledwo trzymał się na nogach)podobno dziś sam nakupował z rana piw bo chyba miał jakiś problem.On jest bardzo zamknięty w sobie,żadko mówi o swoich problemach,rozterkach trzeba to z niego siłą wyciągać.Straszę go tym że się z Kacprem wyniesiemy i że zostanie sam,wtedy jest dwa dni spokoju a potem znowu to samo.Już niewiem jak do niego dotrzeć ???? Dziś też mam ochotę się spakować i wynieść ale niewiem do końca czy będzie to dobre posunięcie.
Małżeństwem jesteśmy 1,5 roku,zawsze było dobrze,niepowiem czasem na jakiejś imprezce się napił,czasem w domu jakię piwko ale nigdy niebyło tak jak jest teraz !!!!!!
Jestem załamana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co robić?????

Sory dziewczyny ale musiałam to gdzieś napisać.
 
dla mnie alkohol u faceta to powazna sprawa. dlatego rozstalam sie z kims, kto mogl byc teoretycznie cudownym mezem i ojcem, ale balam sie zwyczajnie. dodam, ze facet nawet nie upijal sie jako tako - zywczajnie lubil wypic. jak dla mnie za duzo. a kiedy zorientowalam sie, ze od paru dni nie bylo tak, zeby nie wypil dziennie jakiegos alkoholu - odpuscilam. uznalam, ze to juz alkoholizm, a ja sie wiklac w takie historie nie mam zamiaru.

nie potrafie poradzic ci tego samego, bo to twoj maz, do tego macie dziecko. ale porozmawiajcie powaznie. powiedz mu, co czujesz i myslisz. chyba nie chcialabys, aby za kilka lat wasz syn patrzyl na pijacego ojca.

a wyszukiwanie usprawiedliwien.. tu juz w ogole bylabym ostrozna. cos sie dzieje niedobrego! probuj dzialac teraz, jesli rozmowa nie da efektow, ja bym sie wyniosla, moze oprzytomnieje?

a jeszcze lepiej moim zdaniem jesli macie mozliwosc gdzies wyjechac na pare dni. on zmieni otoczenie, a i na pewno trafi sie okazja do rozmowy.

zycze ci odwagi, bo alkohol to nie jest banalny problem
 
Słuchaj a moze zagadaj z tym bratem(tylko nie wiem czyj on) tak w formie żartu- co ty mi tak chłopa spijasz czy cos w ten deseń- zobacz jaka bedzie reakcja - brata i najlepiej zrób to przy meżu
 
Magdalenka jestes kochana. ale ja ostatnio i tak mam to wszystko gdzieś... straszne, ale prawdziwe. juz mi sie nie chce ciagle walczyc. co bedzie to bedzie, zdystansowalam sie do tego - mam wazniejsze, a ostatnio nawet zasmarkane sprawy - na glowie :) ale bardzo ci dziekuje :-*

karinka jesli chodzi o "chalnie" Twego chłopa - podpisuje się (z resztą jak zwykle) pod mroweczką. to jest dobre zagranie. ale 100% racje ma tez naja. spróbuj z nim porozmawiać, a później rozegraj akcje. zazwyczaj tak jest, że jak facet ma problem - jest to rzecz, która nie przyszła by nam do głowy, bo zbyt błacha....
 
no Karina.... jakbym siebie słyszała kilka lat temu......
to że szuka pretekstu do picia to jest niestety problem....
robota nie tłumaczy picia. Wiesz, w tym ich światku to jest tak, że każdy chce być macho. Wstydzi sie usłyszeć takiego tekstu: co ty stary, baby się boisz, nie wypijesz z nami?! on może nie chce wyjść na pantoflarza. I na początku to tak zazwyczaj jest. A potem to zaczyna ciągnąć... zaczyna sam kupować, coraz więcej i w gorszych gatunkach....
ja wytrzymałam w małżeństwie 7 lat właśnie tak to było jak napisałam.
ale wiesz-bardzo ciężko było odejść, bardzo. Nie wiem czy to była miłość czy litość... W tym przypadku nie pomagały prośby, groźby ani wyjazdy do mamy kilkudniowe bo dopiero wtedy miał wolną rękę....
na szczęście nie przepijał kasy z poborów bo nad tym trzymałam twardą rękę ale umiał uprosić dziadków na małe "kieszonkowe" bo mu wredna żonka nie dawała. Nawet byliśmy w Częstochowie prosić o trzeźwość dla niego ale nic nie pomogło.
Finał jest taki że po rozwodzie ożenił się za 6 m-cy, wziął sobie dziewczynę cichą, spokojną z bardzo biednego domu, która się pewnie na początku cieszyła z dużego domu i samodzielności, ale teraz... coraz z nim gorzej jak słyszę...

Karina-nie musi tak być u Ciebie! Jeszcze to wszystko bardzo wczesne. Jak napisałaś dopiero od 3 tygodni robi to regularnie. Spróbujcie znaleźć inną pracę. Może jakiś wspólny wyjazd... (chociaż u mnie nie wyszło bo wrócił do tego samego). Oderwij go od towarzystwa, to jest najważniejsze! Macie dziecko, powinien się opamiętać.

Karina, życzę Ci z całego serca, mając na uwadze swoje doświadczenia aby się Wam powiodło, żebyście to razem pokonali. Trzymaj się. W razie doła wal tu jak w dym. !
 
mrowka pisze:
Słuchaj a moze zagadaj z tym bratem(tylko nie wiem czyj on) tak w formie żartu- co ty mi tak chłopa spijasz czy cos w ten deseń- zobacz jaka bedzie reakcja - brata i najlepiej zrób to przy meżu

Zgadzam się w tym w zupełności. Ja ostatnio kumplowi męża powiedziałam że jesli chce się upić to nie z moim facetem bo moj ma małe dziecko którym trzeba sie opiekować. I wiecie co moj stwierdził że mam rację, a ja poczułam się dużo lepiej.

Zresztą ostatnio moj i tak był u mnie pod kreską. Mieli przyjechać moi rodzice na dzień dziadków i chciałam porobić coś w domu no i aby zajął się małym a wiecie co on wymyslił...Kolega go poprosił aby pomógł mu nastawić DVD i musiał iść do niego. A jak ja go proszę to...Jakby to DVD nie mogło poczekać...
 
Dzięki za odzew
Środowiśko już mu zmieniłam ;D dziś już miał zakaz pójścia do tej roboty !!!!!! Niebędzie się tam z nimi upijał !!!!!DZiś pomaga ojcu w pracach koło domu.
Rozmowa była poważna,zobaczymy jakie wnioski z niej wyciągnie-mam nadzieję że dobre.
Rozmowa z jego bratem raczej nie przynosi żadnych rezultatów bo to imprezowy kawaler !!!!!!

naja wyprowadzka to już chyba byłaby ostateczność,myślałam o tym ale potem stwierdziłam że mógłby zacząć pić z żalu i niedaj Boże coś sobie zrobić,więc jeszcze zostaję w domu.

Dziękuję dziewczyny za wszystko,jak będę mieć jakieś problemy to napewno walę do was
 
Czesc Dziewczyny!

Zycie nie jest takie kolorowe, prawda?
Rozmawialam ostatnio z kumpelkami i doszlysmy do wniosku, ze moze ci nieudani ;) faceci to wina samych mam (moze moja w przyszlosci ?????) Gdy tak patrzylysmy na nasze domy to wyniklo z tego, ze mezczyzni to rasa uprzywilejowana!!! o wiele wiecej obowiazkow w domach nakladanych jest na dziewczynki, poza tym istnieja normy wedlug ktorych mamy postepowac. Od facetow nie wymaga sie tak wiele : to oczka w glowie mam (moja tesciowa to porazka - dostaje od niej po nosie za to, ze wymagam od mojego faceta!!!!)
Co o tym myslicie?
 
reklama
A co do bycia mama na pelny etat:
naprawde podoba mi sie ta opcja i na razie zostaje w domu ALE(!!!):
czytalam artykul o jakiejs babce(podobno znana), ktora w latach 70tych, w stanach, jezdzila po USA z wykladami o tym, ze kobieta spelnia sie w domu, "nie dajcie sie zwariowac fminizmowi, wasze dzieci was potrzebuja" itp... a potem gdy dorobila sie 4ki dzieci i po 30 latach malzenstwa maz zostawil ja dla mlodszej- zrobila dokladnie ta sama trase mowiac : "kobiety, mylilam sie- miejcie zawod, pracujcie.... bo nie znacie dnia ani godziny........

uffff, jestem w kropce ::)
 
Do góry