reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy to normalne?

oj luzika, szczerze współczuję takiego podejścia do życia i ... facetów, pewnie miałaś ich na pęczki :) mam też nadzieję że osobiście znasz tego pana i jesteś przekonana o jego "winie" ... ja z zasady niczemu nie zaprzeczam z wejścia, ale ludzie mają różne podejście do życia, a tak się składa że o psychologii wiem troszkę więcej niż ty :) ja tylko powiedziałam to, co jest oczywiste - jeżeli będzie chciał ją zdradzić, to to zrobi bez względu na to ile go będzie kontrolowała, z zasady im więcej kontroli tym szybciej to zrobi .. w związkach tak to już jest że nagminnie popełniamy podstawowe błędy, pierwszy i podstawowy to taki, że nie traktujemy partnera jako odrębnej jednostki ale jako ucieleśnienie nas samych, de facto kobiety rozawiają z facetami jak z innymi kobietami i tak ich traktują, uważają że ich reakcje powinny być takie same jak reakcje kobiet i powinny to samo oznaczać, faceci natomiast z kobietami rozmawiają jak z innymi mężczyznami itd. to oczywiście prowadzi do częstych kłótni i braku zrozumienia, kobiety czują się zaniedbane, mężczyźni niedoceniani i osaczani ... nawet jeśli starają się coś naprawić, wpadają w błędne koło braku zrozumienia, mężczyzna czuje że nie jest dość dobry dla swojej kobiety i popada w frustrację, kiedy kobieta chce z nim porozmawiać on odbiera jasny sygnał że potrzebuje rady więc szuka rozwiązania na siłę, kobieta zaś w rozmowie zaspokaja własne potrzeby "wygadania się" i jedyne czego oczekuje to BYCIA WYSŁUCHANĄ, a teksty mężczyzny typu "naprawdę nie masz powodu do zmartwienia" powoduje w niej złość bo nie tego oczekiwała, a mężczyzna znowu czuje że nawalił chociaż nie ma pojęcia dlaczego, przecież starał się pomóc ... i koło się zamyka ...

niestety częstym zjawiskiem jest zaniedbanie kobiety w trakcie ciąży, ale nie zawsze wynika ono ze złych chęci czy braku miłości

moja rada dla każdej kobiety jest taka - chcesz mieć faceta który cię kocha i spełnia wszytskie zachcianki? traktuj go "tego jedynego, wyjątkowego", kiedy o coś go prosisz zawsze mów wprost, jak najkrócej, unikaj zwrotów "czy mógłbyś" (faceci tego nie cierpią choć często nie zdają sobie z tego sprawy co ich tak irytuje w tym zwrocie), i koniecznie doceń jego pomoc, nawet najbardziej błahą! nie traktuj go tak jakby miał sam odgadywać twoje intencje i w lot łapać aluzje, bo się nie doczekasz, facet to nie kobieta, nie zrozumie delikatnej aluzji w stylu "och, chyba sufit przecieka, trzeba będzie coś z tym zrobić" ... facet musi dostać jasny komunikat " kochanie, proszę, napraw sufit, dobrze", facet musi wiedzieć że czasem może powiedzieć "nie" a ty nie będziesz z tego robić dramatu, wtedy znacznie rzadziej będzie odmawiał :) kiedy chcesz mu się wygadać, najlepiej od razu go ostrzeż "skarbie, chciałabym się komuś wygadać a tobie mogę zaufać, nie chcę abyś pomagał mi rozwiązać problem, pomoże mi po prostu mnie słuchając" i kiedy już skończysz się wygadywać koniecznie powiedz "dziękuję że mnie wysłuchałeś, bardzo mi w ten sposób pomogłeś, od razu czuję się lepiej" ... faceta trzeba niestety trochę niuniać, żeby czuł się kimś ważnym i kochanym :) więcej tym osiągniesz niż ciągłym narzekaniem i stawaniem okoniem, każdy kto uważa że takie zachowanie to "głaskanie faceta" i dawanie przyzwolenia na jego wybryki, nie ma pojęcia na czym polega związek, można się unosić udawaną dumą, ale prawda jest taka że nic tym się nie osiągnie, oczywiście że sprawy trzeba stawiać jasno i nie można pozwolić się oszukiwać, nie o to tutaj chodzi, ale o to aby nauczyć się to wyrażać w taki sposób, aby facet nie poczuł się oskarżany, obwiniany ... prawda jest taka że na początku związku większość z nas tak właśnie robi, a potem ... no cóż, pewnie po prostu uważamy że już nie musimy :)

oczywiście to nie jest tak, że to my kobiety jesteśmy wszystkiemu winne, wina zawsze leży pośrodku!!! ja po prostu zamieściłam kilka porad dla nas, kobiet ... mogłabym zamieścić kilka porad dla mężczyzn aby kobiety ich kochały, ale mówiąc szczerze - wątpię aby jakiś facet zajrzał na to forum ;) (no chyba że znajdzie się jakiś, chętnie służę pomocą) ... dlatego właśnie piszę tych kilka słów do was, kochane panie, jeżeli kochacie swoich facetów i zależy wam na nich :) bo prawda jest taka że w każdym związku popełniamy te same błędy i każdy kolejny związek będzie wyglądał tak samo, jeżeli nie nauczymy się dostrzegać i szanować różnice pomiędzy mężczyznami a kobietami, ponieważ jesteśmy "odrębnymi gatunkami" i mówimy zupełnie innymi językami :)

zenada-odnosze sie do ,,mialas ich na peczki,,
ile ty masz lat ?13? ze musisz uciekac sie do takiego plucia dziewczyno
ktos cie chyba mocno skrzywdzil,skoro obrazanie i odgryzanie traktujesz jak argument


nie dorabiaj ideologii do zwyklego swinstwa i nie pisz tu wywodow pseudopsychologicznych ,bo obrazasz nas z Wenus wszystkie(wiekszosc dziewczat tutaj jest jednak myslaca widzac po poziomie wypowiedzi
i jednak szanujaca siebie,a nie wlazaca w doope facetowi za wszelka cene

facet ktory swojej ciezarnej zonie robi takie swinstwa to dla mnie menda
i nie zawracam sobie glowy zeby znalesc tlumaczenie dla takiego zera
mysle ze szukac go bedzie totalna desperatka ktorej po latach nareszcie udalo sie jakiegos chlopa upolowac ,wiec zrobi wszystko( wyslucha ,przytuli wytrze nos byleby tylko byly gacie w domu,bo przeciez o jej wartosci decyduje
to czy umiala te gacie zatrzymac za wszelka cene i jeszcze bedzie swoje wywody podpierac dyrdymalami
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dopiero teraz ogólnie jestem w stanie cokolwiek Wam odpisać. Oczywiście dziękuję wszystkim kobietom za wsparcie, czytając Was czuję mały przypływ energii (a to już dużo) Jesteście wspaniałe. Co do dyskusji.. czytam każdy Wasz post i powiem Wam szczerze, że tak naprawdę każda z Was ma rację. Tak, z początku głównie szukałam sposobu na to, by się trochę uspokoić.. ale też dość wyczerpująca odpowiedź Kasi trochę otworzyła mi oczy na pewną rzecz. Wszyscy tak naprawdę się różnimy.. Ja w tej chwili tak naprawdę jestem wrakiem emocjonalnym.. wiem, że mi to przejdzie - nie wynika to tylko z zachowania mojego partnera. Przez ostatnie miesiące sporo się u mnie działo.. ogromny bunt moich rodziców, wyrzekanie się przez nich mnie o błahy (wręcz śmieszny) powód, przeprowadzka do innego kraju i poczucie się w tym wszystkim samotna. Z początku też dużo oczekiwałam od swojego partnera - On oczywiście nie wiedział, o co mi chodzi. Wiadomo, nie będę Go głaskać za nic.. On mnie niejednokrotnie uprzedzał, że muszę do niego mówić wprost.. nie aluzjami i nie na około. Bardzo dużo poświęciłam dla naszej małej rodzinki i podobnego hardcoru oczekiwałam podświadomie też od Niego. Przez jakiś czas rzeczywiście oddalił się ode mnie ale to trwało tylko chwilę. Ostatnio poczułam się naprawdę szczęśliwa.. zaczął się mną zajmować tak, że czułam się bezpiecznie i na pewno czuł, że mam do Niego grom zaufania. On pracował, Ja czekałam na Niego zwykle w posprzątanym mieszkanku z obiadkiem. No i przyszedł sobie dzień, w którym włączyli nam internet. Podpatrzyłam, jakich rzeczy szuka na google i na jakie stronki wchodzi.. wiedziałam, że rozmawia z innymi kobietami (domyślałam się o czym - domysły słuszne) i to mnie bardzo trafiło. On mnie zapewnia, że to tylko internet i z ciekawości rozmawia o takich rzeczach. Nie mam do niego innych zastrzeżeń niż właśnie to.. i to, że wzbudza we mnie poczucie winy jak zwracam mu uwagę (tym bardziej mówiąc mu, dlaczego zwracam na to uwagę). Wiem, że teraz tylko on mi daje wsparcie.. Nie jest ogólnie dla mnie nieczuły.. podejdzie, przytuli, zapyta, jak się czuję, pogłaszcze/ pocałuje brzuszek.. powie parę słów do synka, kupi mi to, co potrzebne i pyta, czego jeszcze mi trzeba, pomaga w domu i razem myślimy nad zakupami dla dziecka/ nad jego wychowaniem, teraz nawet, jak wstałam w nocy do toalety, nagle usłyszałam tupot biegnących pięt aż się przestraszyłam, nagle Jego głos z pytaniem, czy wszystko w porządku - otwieram drzwi a On przerażony i mówi, że się przebudził i wystraszył, że mnie nie ma i pyta, czy w porządku wszystko - tym bardziej mnie to męczy bo nawet jak robię się na niego zła o to, co robi - dopadają mnie wyrzuty sumienia - bo przecież pomimo tego bolącego szczegółu jest naprawdę kochany. Tutaj też racja Magnez i jednocześnie pytanie do Kasi (jestem pewna, że będziesz wiedziała o co mi chodzi) Nie chcę, by wchodził na portale randkowe i rozmawiał z tymi dziewczynami.. zapytałam go ostatnio, czy mógłby nie wchodzić tam i z nimi nie rozmawiać bo mnie to boli jak cholera. Odpowiedział, że nie wie. (?!)

Zdaję sobie sprawę z różnic między kobietą i mężczyzną. Tutaj sęk cały polega na tym, że to nie tylko kobieta powinna się starać by było wszystko w porządku.. od czego są w końcu kompromisy. Ja Jemu ufam.. jak mnie zdradzi wiem, że to zauważę i wtedy będę się kierować wyłącznie dobrem maluszka - nie będę robić sobie żadnych nadziei bo każdy mój ból będzie się odbijać właśnie na dziecku.. a wiem, że już sporo i mój synek w brzuszku przeszedł, silny jest ten mój bąbelek i bardzo go kocham. Też jeśli ta sytuacja będzie się przeciągać nie mam zamiaru się męczyć, jeśli nadal będę reagować tak, jak teraz.. to naprawdę boli i wiem, że w ten sposób pozwalam na to, by być ofiarą efektu koła.
 
Ostatnia edycja:
echhh...

nie wiem czy mam Ci wogole cos pisac,ni e chcialabym cie dolowac ,denerwowac,zreszta z tego co widze masz i tak tego pod dostatkiem
a teraz jest taki czas ze powinnas sie skupic na swoim dobrostanie/dla siebie i maluszka/
ale cos naskrobac musze jednak -bo w pierwszym poscie napisalas ze on /maz/ te strony oglada ,teraz -ze pisze z tymi kobietami
no to juz zmienia postac rzeczy
TY WIESZ ZE TO JEST ZDRADA??
mozna ja nazwac emocjonalna czy jaka tam sobie chcesz........noszz tak bardzo bym ci chciala jakos pomoc....
a wiem na pewno ze nie pomoga ci dyrdymaly ,ze facet jest inny i trzeba go ,,niunkac,, bo wierz mi to tak nie dziala ,facet ma byc ODPOWIEDZILANY ,MA BYC OPARCIEM DLA CIEBIE a jakim jest oparciem ktos kto krzywdzi i przez kogo na pewno placzesz,po przeczytaniu jego wypocin na portalach randkowych

wiesz co jeszcze mi sie nasunelo gdy przeczytalam Twoj ostatni post ;facet jest Ciebie chyba za bardzo pewien,wie ze jestes skonfliktowana z rodzina,ze nie odejdziesz i praktycznie nic nie musi,nawet na pytanie czy z tym skonczy mowi -nie wiem

Ty naprawde nie wymagasz od niego rzeczy niemozliwych,jedynie lojalnosci,wiernosci i czlowieczenstwa

i jeszcze jedno,poniewaz sama mam juz doroslego syna,nasunelo mi to mysl ze albo Twoj maz jest badzo mlody wiekiem ,albo malo dorosly emocjonalnie skoro nie rozumie ze takie cos moze bardzo ranic i nie widzi nic negatywnego w tym co robi
 
Ostatnia edycja:
Gniecha,luizka5 ma racje...
wchodzenie na takie portale a korenspondowanie to jest ogromna roznica
ja nie potrafilabym juz ufac mezowi,gdybym odkryla,ze sobie gada z innymi babami chocby przez neta

luizka5 ma racje,ze on wie,ze mozesz liczyc tylko na niego i czuje sie bezkarny
na Twoim miejscu postaralabym sie odnowic *spalone* mosty z rodzina,niech wie,ze jakby co to masz do kogo wrocic
taka swiadomosc moze da mu wiele do myslenia

pozatym skonczylabym mu gotowac obiadki,sprzatac itd.
jezeli moj mezczyzna mialby w du.pie co do niego mowie,to mialabym w du.pie jego potrzeby
pamietajcie dziewczyny,ze jak same siebie nie bedziemy szanowac to zaden facet nas tez nie bedzie!

troszke juz sie w zyciu napatrzylam i wlasnie te dobre,wchodzace w tylek swoim panom zony/dziewczyny przewaznie sa przez nich zle traktowane,zdradzane itd.
jak kobieta chlopowi pokaze,ze tez ma pazurki,to sytuacja jest zupelnie inna
pomysl Gniecha co mozesz zrobic,zeby facet doznal lekkiego wtrzasu,moze wtedy odpowiedz *nie wiem* zamieni na *wiem*
trzymaj sie i dbaj o siebie :)
 
Gniecha,luizka5 ma racje...
wchodzenie na takie portale a korenspondowanie to jest ogromna roznica
ja nie potrafilabym juz ufac mezowi,gdybym odkryla,ze sobie gada z innymi babami chocby przez neta

luizka5 ma racje,ze on wie,ze mozesz liczyc tylko na niego i czuje sie bezkarny
na Twoim miejscu postaralabym sie odnowic *spalone* mosty z rodzina,niech wie,ze jakby co to masz do kogo wrocic
taka swiadomosc moze da mu wiele do myslenia

pozatym skonczylabym mu gotowac obiadki,sprzatac itd.
jezeli moj mezczyzna mialby w du.pie co do niego mowie,to mialabym w du.pie jego potrzeby
pamietajcie dziewczyny,ze jak same siebie nie bedziemy szanowac to zaden facet nas tez nie bedzie!

troszke juz sie w zyciu napatrzylam i wlasnie te dobre,wchodzace w tylek swoim panom zony/dziewczyny przewaznie sa przez nich zle traktowane,zdradzane itd.
jak kobieta chlopowi pokaze,ze tez ma pazurki,to sytuacja jest zupelnie inna
pomysl Gniecha co mozesz zrobic,zeby facet doznal lekkiego wtrzasu,moze wtedy odpowiedz *nie wiem* zamieni na *wiem*
trzymaj sie i dbaj o siebie :)

o to wlasnie chodzi,dokladnie-on wie ze moze sobie wchodzic na portale ,romansowac a Gniecha i tak z nim bedzie ,bo nawet jak on powie swoje idiotyczne,,nie wiem,, to i tak co go moze za to spotkac ,nic...........

no to po co ma sie starac,jak i tak cieple kapcie,obiadki.....
on musi po prostu poczuc niepewnosc,bo chyba nic innego na niego nie podziala,facet widzi ze jest Gniechy calym swiatem,ze to on jest jej centrum,ze poza nim dziewczyna nie ma nikogo,zadnego wsparcia,
sama w obcym kraju , ciazy,w dodatku z chlopem- erotomanem ktory mysli interesem

tak sobie mysle czego on tam na tych portalach szuka(juz pomijam ze w czasie gdy oczekuja narodzin dziecka)
 
no wlasnie,czego on tam szuka? czy potrzebuje poflirtowac? czy szuka okazji na sex?
bo na takowe portale sie wchodzi jak sie czegos szuka (tak,chlopy sa proste,zadnej filozofii)

Gniecha wez zrob z nim porzadek,najpierw zadzwon do rodziny,nie wiemy co tam zaszlo,ale postaraj sie odzyskac z nimi kontakt,jesli ci zalezy
mam nadzieje,ze nie jest wszystko stracone
nie mow rodzinie o klopotach, masz pare miesiacy do narodzin dziecka i moze przez ten czas,relacje sie naprawia
chlopowi pokaz,ze masz pazurki,ze skoro cie nie slucha to ma problem i tyle
jestescie partnerami i jesli zwiazek ma sie udac,to po 1. trzeba sluchac co druga osoba mowi a po 2.trzeba tego drugiego szanowac
Twoj partner niestety tego nie robi

fajnie,ze sie Toba opiekuje i przejmuje,ale sama widzisz,ze to nie wszystko
bo gdzies jest dobrze a gdzies zadaje ci bol :sorry2:
 
Nie mogę odzyskać kontaktu z rodziną.. moi rodzice są specyficzni. Bardzo bym chciała, wysyłam im życzenia na święta, piszę im, że ich kocham i żeby dali znać, co u nich.. ale praktycznie żadnego odzewu - a jak już jakiś jest to zaczyna się dołowanie mnie... mówią mi, że więcej się nie spotkamy, że sama sobie tak zrobiłam.. że zrobiłam sobie dziecko na złość im (pomijając to, że na początku cieszyli się z wnuka). Nic im nigdy złego nie powiedziałam - poważnie. Nie wiem w ogóle, czym sobie na to wszystko zasłużyłam.. dobrze, że chociaż jednej osóbce będę potrzebna i przez nią kochana.
Co do Partnera.. tak, jest młody. Ćwierć wieku za nim. Ja mam 20 lat.

Nazywałam to, co On robi po imieniu w rozmowie z Nim. On na to, że dla niego to co w internecie to tam zostaje. Wczoraj już się nawet popłakałam, przyszłam do niego i mu powiedziałam, że nie chcę by tak robił.. że mnie to boli bardzo. On na to, że nie rozmawiał z żadnymi dziewczynami wczoraj.. ale co z tego jak ogólnie z Nimi rozmawia. Mówi, że chce tylko poznać podejście innych do pewnych spraw. Potrzebuję więcej siły naprawdę, by sobie z tym poradzić. Nie wiem nawet, za co złapać by sobie jeszcze bardziej życia nie zawalić. Nie chcę też stracić malucha.
 
Gniecha przykre bardziej to co piszesz o rodzicach niż o ojcu swojego dziecka, dla mnie jest się rodzicem na zawsze co by się nie działo co za głupot by nie czynił powinno dziecko wiedzieć że rodzice są zawsze, mogą nawet nie rozumieć albo uważać że się źle postępuje. Czasami dużo się zwala na jedną osobę za dużo ale trzeba iść na przód, musisz sobie przewartościować wszystko bo zaraz będziesz mamą. Młodziutka jesteś jeszcze wszystko może się wydarzyć. A jeszcze hormony szaleją ja od ciąży szybko się wzruszam i płaczę kiedyś nie tak łatwo było mnie wzruszyć. Po porodzie podobno kobieta ma mniej hormonów niż po menopauzie tak że może być że jeszcze najtrudniejsze chwile przed tobą. Wstawanie po nocy, ból po porodzie dobrze mieć przy sobie osobę na którą można liczyć. Może się pan tata ogarnie. Dziecko to wielkie szczęście ale też zmienia wszystko.
 
Rodziców już przebolałam.. miałam z półtora miesiąca dołka ale postanowiłam się tym nie przejmować dla dobra dzidzi. Najbliższy teraz mi tylko partner jest.. który też w sumie ból zadaje.
 
reklama
Gniecha nie ma tam w nieskończoność przeżywać rodziców ale ich zachowanie też nie jest normalne. Wiesz musisz zdać sobie sprawę że najważniejszą osobą w twoim życiu nie jest ten facet, nie są twoi rodzice, ani nie jest nawet twoje dziecko tylko TY! To jest twoje życie jedyne jakie masz, twoje dziecko to gość w twoim życiu przyjdzie i pójdzie żyć swoim życiem. Żyj tak żebyś była szczęśliwa nie płakała i nie smuciła. Pamiętaj powiedzonko które ja czytałam i sama też pisałam wiele razy że szczęśliwe dziecko to szczęśliwa mama. Pamiętaj jesteś wartościową osobą to facet jest głupi jak szuka czegoś innego albo porównuje. Porównywać można mięso w sklepie a nie matkę swojego dziecka!!!! Całe życie przed tobą nie zmieniaj faceta szkoda twojego czasu zmień swoje myślenie o sobie i to wcale nie jest jednoznaczne że się rozstaniecie, czasami jak domino ty zmienisz siebie i on może się zmieni. A rodzice hmmm nie znam twoich rodziców może jak wnusio (bo chyba o synku pisałaś) się urodzi możesz im wysłać zdjęcia może coś ich tam ruszy. Mieszkasz w UK tam jest więcej możliwości podobno z tego co słyszałam przedszkola, praca na innych zasadach dla młodych matek, benefity jeśli coś ci się należy to postaraj się o wszystko. A gdzie będziesz rodzić jak to tam wygląda masz wszystko zaplanowane? A wyprawka jak dziecko przyjdzie?
 
Do góry