reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Dieta Maluszków

a ja wole zrobic wlasnie taka swoja zupke z swierzych własno uchodowanych warzyw bez zadnej chemi. i w koncu jakos gotowac trzeba. wiec bez przesady, my tak bylismy karmione i moze nawet w gorszych warunkach i nie zawsze z zasadami zywienia i jakos żyjemy, nic nam nie brakuje. a tak naprawde 100% pewnosci co do sloiczkow to ja nie mam.choc nie powiem tez wczesniej podawalam jak mały nie potrafil polykac papki z blendera.
 
reklama
a ja wole zrobic wlasnie taka swoja zupke z swierzych własno uchodowanych warzyw bez zadnej chemi. i w koncu jakos gotowac trzeba. wiec bez przesady, my tak bylismy karmione i moze nawet w gorszych warunkach i nie zawsze z zasadami zywienia i jakos żyjemy, nic nam nie brakuje. a tak naprawde 100% pewnosci co do sloiczkow to ja nie mam.choc nie powiem tez wczesniej podawalam jak mały nie potrafil polykac papki z blendera.

nie zgodze sie
my bylysmy karmione zdecydowanie mniejsza chemia.
to teraz laduja we wszystko pestycydy i inny shit
 
dlatego mówie ze wole swoje warzywa tak czy w inny sposób przygotowane.
a skad wiara co jest w sloikach. swoje wazywa jak rosna to zbieramy plony raz lepsze raz gorsze a le bez chemi , chyba ze nabyta droga z gleby.itd.. a na wielkich uprawach nie moga se pozwolic na slabe plony wiec ulepszacze musza byc.ale to moje zdanie i nikt nie musi sie z nim zgadzac,by nie robic burzy. :))
 
A moja corka nie jada przygotowanych przeze mnie zupek, ani przez firmy. Jedyne co co jakis czas zje to sa zupki z hipp i gotowane zimniaczki takie normalne i to delikatnie polane rosolkiem domowym. Za to je wszystko co slodkie. Kupujemy deseki z hipp truskawki z jogurtem, kaszka manna z czekolada, biszkopciki itp. itd. ale to tez tylko z hipp bo inne firmy jak np gerber sa bleeee. No i czywiscie chce tego czego jej nie wolno np czekolade to by mogla jesc ciagle.
 
Katik też dawali nawet "swojskie" rośliny były sypane nawozami... część faktycznie gnojem że nazwę to dosadnie ale reszta to była chemia...
Poza tym dzieci sa już na tyle duże że trzeba je zacząć powoli przyzwyczajać do tego co jest...
 
aaa i co do diety.... dzis z rana od K sie dowiedziałam ze zapodał małemu jak ja pojechalam do szpitala z ta alergia, sadzone jajko na masełku. zjadał pieknie przegryzajac chlebkiem i popijajac piciem..i nic mu nie było, choc w diecie przewidziane od 11 mies.
w sumie nie ze wszystim sie wlasnie zgadzam co do ksiazkowych diet. bo gdybym tak równiez patrzyła na ksiazkowy rozwoj malucha to mały by był albo czasem w tyle alnbo za bardzo wybiegał na przód. :)ale to juz inna sprawa nie na tym watku.
 
w kwestii chemii w jedzeniu nie da się jej wyeliminować, bo gleba, bo kwaśne deszcze, bo kura co "wyprodukowała" naturalny nawóz była karmiona syfem, wszędzie jest GMO i nawet nikt nas-konsumentów o tym nie informuje, takie czasy... ale jeśli mozna ja ograniczyć to myslę że warto, można się spokojnie przestawić na zdrowsze nawyki, skoro np powszechnie wiadomo ze żarcie z mikrofali jest bleee:-)
 
aaa i co do diety.... dzis z rana od K sie dowiedziałam ze zapodał małemu jak ja pojechalam do szpitala z ta alergia, sadzone jajko na masełku. zjadał pieknie przegryzajac chlebkiem i popijajac piciem..i nic mu nie było, choc w diecie przewidziane od 11 mies.
w sumie nie ze wszystim sie wlasnie zgadzam co do ksiazkowych diet. bo gdybym tak równiez patrzyła na ksiazkowy rozwoj malucha to mały by był albo czasem w tyle alnbo za bardzo wybiegał na przód. :)ale to juz inna sprawa nie na tym watku.

Ja małej za niedługo zrobie jajecznice :) SZymek jadła jak miał niecałe 9 miechów . W jajkach jest dużo dobrego. robie mu do tej pory taką na odrobinie masełka na patelni teflonowej

A moja corka nie jada przygotowanych przeze mnie zupek, ani przez firmy. Jedyne co co jakis czas zje to sa zupki z hipp i gotowane zimniaczki takie normalne i to delikatnie polane rosolkiem domowym. Za to je wszystko co slodkie. Kupujemy deseki z hipp truskawki z jogurtem, kaszka manna z czekolada, biszkopciki itp. itd. ale to tez tylko z hipp bo inne firmy jak np gerber sa bleeee. No i czywiscie chce tego czego jej nie wolno np czekolade to by mogla jesc ciagle.

nic dodac nic ując super nawyki kształtujesz w dziecku . Potem Ci warzyw nie ruszy bo będzie chciała słodkie tylko jeść . Mój ponad dwu latek nie zna prawie smaku czekolady ( zjadł moze kilka cukierków ) a Ola też nie prędko dostanie nawet spróbować . Deserek to deserek ale kasza manna z czekolada jakoś dla mnie jest zbędna.
ale oczywiście kazdy karmi dzieci jak uważa

Moja ciocia ma swoje warzywa mają duże gospodarstwo i zawsze mówi że co z tego że ona wyhoduje ekologicznie jak sąsiad czymś poleje i przejdzie w glebie .
My kiedyś duzo lepsze jedzenie jedliśmy .
Ola narazie je ze słoików czasem tylko moje , bo mi się zwyczajnie nie chce . Gotuje i tak dla siebie i Szymka , jak się nadaje dla niej to dostaje jak nie słoik. I tak do roku pewnie prawie na słoikach bedzie .
 
reklama
Ja nie jestem przeciwniczka słoiczków (chętnie bym dawała), ale moje dzieci tego nie tknęły, tzn. Barteq jadł do czasu i pewnego dnia mnie opluł, a moją zupę zje :-) i może być w niej 'co bądź'... nie wiem, czy lubi słodkie, nie próbowałam mu dawać... jada kleiki i kaszki owocowe na wodzie, ale one nie są takie słodkie. poza tym 'pongo' jest to nie bedę w niego pchała cukru.

W słoiczkach jest tyle chemii ile ustawa 'pozwala' to nie jest tak, że są one wolne od wszystkiego :-) Zresztą osobiście uważam, że trzeba kupować jedzenie z najprostszych składników a i chemii zjemy mniej (mówię tu o dorosłych) i tak np. jogurt nat. + owoce sezonowe, a nie danonki czy danio, ser biały twarogowy, a nie 'podciągany' azotem, pastę do chleba z sera, jaj, czy ryby też można zrobić w chacie. Poza kurczakami nie pilnuję, żeby mięso było 'eko', wędliny jadam, ale nie za dużo, mięsa piekę... da się żyć :-D A przez ten cały syf w jedzeniu, ekologia to teraz jest TOTALNY marketing... wszystko sprzedają ekologią... no trafia mnie!

O konzystencji było- Bartkowi jest wsio rawno czy ma grudki czy nie byle papu było :-D ŻARŁOK!
O słodyczach- Kuba zjadł pierwszą czekoladę jak miał rok (gorzką, bo ma dużo magnezu) i lubi słodycze, ale to ja decyduje kiedy je dostaje. Nie pija soków, tylko wodę lub mleko, więc w niedzielę jest słodyczowy szał. Niech dziecko ma coś z życia, jak lubi :-D
O jajach- żółtka są bardzo zdrowe. lepiej gotowane niż smażone. Świetnie smakuje jajecznica na parze z odrobina masła. Kuba jadł około 8 miesiąca i Bartuś tez niedługo dostanie :-)
 
Do góry