witam się moje kochane
już jestem i będę, bo podłączono mi już necika i mogę sobie siedzieć do woli!!!!!!!
po krótce wam opowiem co się u mnie działo- podczas malowania i tapetowania cały czas trzymałam dietkę, babcia gotowała zupy, ale takie które mogłam też zjeść (makaron czy ryż ona zawsze gotuje osobno, więc ja jadłam bez).
zdarzyło się jednak zjeść pizze i hamburgera
bo kuchenka była wyniesiona, lodówki jeszcze nie było, a noszenie niezliczonej ilości kartonów jakoś mi się nie widziało po zjedzeniu pomidora czy jogurtu, więc sobie pozwoliłam. potem przez jakieś 4 dni jadłam ciemny chlebek, bo nie miałam możliwości przygotować sobie czegoś- mnóstwo załatwiania i brak czasu, ale nie objadałam się przynajmniej
no i 14 października byliśmy na weselu- co prawda rosołek jadłam bez makaronu, mięsko drobiowe i sałatki bez sosu, ale jednak zjadłam kluski
mimo to waga spadła do minus 10
od ubiegłego poniedziałku zrobiłam sobie parę dni uderzeniówki, za te moje grzeszki i znowu czuję się dobrze- bo muszę dodać, że z "normalnym" jedzeniem to była dla mnie katorga (dla mnie jak dla mnie, ale moje jelita zaczęły się nieźle buntować, bo już było im dobrze, a znowu zostały czymś "zaśmiecone"- więc męczyłam się z moimi drażliwymi jelitami).
pisałam mamie, że waga mi spadła do minus 10, ale potem 1kg zrobił się na plusie- dlatego ta uderzeniówka.
a dziś się ważyłam i...
11 kg już spadło!!!!!!!!
znajomi widzą po mnie efekty, mama jest dumna, a najśmiejszniejsze jest to, że cycolki mi zmalały
a mężuś codziennie zauważa że jest mnie mniej. i jak tu nie byc zadowolonym
jeszcze myślę, żeby sobie kupić miarę krawiecką, to się pomierzę i zobaczę ile centymetrów mi schodzi. dziś się naprawdę pozytywnie zaskoczyłam po ważeniu.
mama dziękuję za pamięć
a tak wogóle to chciałam się zapytać, czy mogłybyście mi jeszcze raz wrzucić ten przepis na leniwe kluski i chlebek, który tak chwaliłyście?
wikula to chyba twój przepisik na chlebek taki chwalony- mogłabym go poprosić?
jak nie chcecie znowu go tu wklejać, to możecie mi na priv wysłać- będę bardzo wdzięczna
baaaaaaaaaaardzo za wami tęskniłam i okrutnie smutno mi było, że nie mogę pisać
ale teraz już mam swojego necika i będę wpadać jak zawsze!!!!! (no, może od przyszłego tygodnia rzadziej, bo zaczynam praktyki w Urzędzie Miasta, więc nie będzie mnie do popołudnia w domciu, ale popołudniu jak najbardziej będę- nie chcę już się na tak długo z wami rozstawać).
buziaki