reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Do zerówki w domu

Lady Loka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
11 Lipiec 2022
Postów
7 904
Hej, chciałabym zapytać (nie widzę podobnego tematu), czy ktoraś z Was nie puszczała dziecka do przedszkola, tylko poszło dopiero do zerówki?

Chodziliście na jakieś zajęcia, żeby dziecko miało kontakt z innymi? Jak dziecko się odnajdywalo w grupie? Robiliście jakieś ćwiczenia z przedszkolnej podstawy programowej? Czy dziecko potem dobrze odnalazło się w szkole?
 
reklama
Ja jestem takim dzieckiem: nie chodziłam do przedszkola, tylko poszłam do zerówki. Nie było żadnych problemów. Nie chodziłam na żadne zajęcia, zresztą wtedy nie było. W szkole w klasie 1-2 nudziło mi się, bo idąc do zerówki potrafiłam już czytać i pisać.
 
Ja też byłam dzieckiem, które nie chodziło do przedszkola. W domu na pewno dużo kolorowałam, robiłam szlaczki, ale jako takich zajęć nie miałam. Natomiast z wiedzy ogólnej nie odstawałam od reszty grupy. Nie miałam jakiś problemów w kontaktach z rówieśnikami, ale też miałam sporo znajomych z podwórka, z którymi regularnie się bawiłam.
 
Ja mam dzieci w Edukacji domowej i tylko pierwszy syn chodził do przedszkola. Do szkoły już nie poszedł. Pozostała czwórka w przedszkolu nigdy nie była :) Mam dzieci w 5 klasie , 3 klasie i 1 klasie. 4,5 latkę i 1,5 roczna. Nie odstają na tle innych dzieci, mają swoje zajęcia, znajomych którzy do szkoły chodzą i Z Edukacji domowej a co ciekawe więcej jest tych z ED niż szkolnych 🙂 i są to dzieci które mieszkają w pobliżu , więc jak widać ED już coraz bardziej popularne 😊
 
Ja też poszłam do zerówki z domu. Nie pamiętam, żebym miała jakieś problemy w grupie. Poza niechęcią do zupy mlecznej nie mam żadnych złych wspomnień. Do I klasy szłam z umiejętnością czytania i pisania. Mama nie pracowała zanim poszłam do szkoły i dużo mi czasu poświęcała. Cała podstawówka to super wyniki w nauce, dalsza edukacja też.
Kiedyś to było powszechne, że dzieci były w domu bo więcej mam nie pracowało.
 
No u nas jak już to niania, bo ja pracuję, więc rozważam wysylanie ich na jakieś zajęcia do klubu malucha :)

Ale dobrze słyszeć, że mimo wszystko nie wpływa to źle.

ED, kurcze no ja bym bardzo chciała, ale to raczej nie do pogodzenia z oracą zawodową.
 
Ja też poszłam dopiero do zerówki, problemów z nauką nie miałam żadnych, wręcz się tam nudziłam, bo znałam wszystkie litery, a w pierwszej klasie umiałam już czytać. Jednak bardzo trudno było mi się zaadaptować w nowym środowisku, wolałam siedzieć w domu, dzieci się już znały od przedszkola i ciężko było mi się odnaleźć w grupie. Kolejna sprawa to choroby, ja siedząc w domu na nic praktycznie nie chorowałam więc to wszystko skumulowało się w zerówce i w szkole przez co opuszczałam dużo zajęć. Aczkolwiek nie ma co porównywać, bo w tych czasach jest ogrom zajęć dodatkowych, dziecko może mieć kontakt z rówieśnikami poza przedszkolem. Ja natomiast widzę po córce, że przedszkole jej bardzo służy, lubi tam chodzić, ma koleżanki, często gdzieś wychodzą w ramach zajęć. Największą atrakcją są występy przygotowane dla rodziców, a i dla mnie to piękne wspomnienia i dużo wzruszeń.
 
Oj tak, występów na pewno by mi brakowało 🙈

U nas problem jest taki, że syn ma bardzo mocną alergię na bmk z objawami oddechowymi. Innymi słowy jak gdzieś jest odrobina czegoś mlecznego to się dusi. Prowokacje nieudane. I niby mogę mu dać dietę bezmleczną w takiej placówce, ale my musielismy wyeliminować wszystko, ci zawiera nawet śladowe iliści nabiału. Muszę sprawdzać skład każdego chleba, wędlina tylko domowa itd. Eliminujemy nawet to, co ma na etykiecie, że moze zawierać mleko.
Nie wierzę w cuda i cudów nie wymagam, żadna placówka nie będzie mi tak restrykcyjnie podchodzić do diety dziecka, a niestety nie znalazłam nigdzie w pobliżu placówki, która zezwalałaby na przynoszenie własnego jedzenia. Plus taki 3-4 latek jeszcze nie czai, że nie może zjeść czekoladki od kolegi.

No i na ten moment jestem za przytrzymaniem dziecka w domu z nianią, co nie jest siper rozwiazaniem, ale nie mozna mieć wszystkiego, a w podstawówce odpadnie problem żywienia placówlowego plus syn bedzie juz rozumiał i umiał sam odmówić. I podobno po 5rż dusznosci mijaja, ale to zobaczymy 🙈
 
reklama
Oj tak, występów na pewno by mi brakowało 🙈

U nas problem jest taki, że syn ma bardzo mocną alergię na bmk z objawami oddechowymi. Innymi słowy jak gdzieś jest odrobina czegoś mlecznego to się dusi. Prowokacje nieudane. I niby mogę mu dać dietę bezmleczną w takiej placówce, ale my musielismy wyeliminować wszystko, ci zawiera nawet śladowe iliści nabiału. Muszę sprawdzać skład każdego chleba, wędlina tylko domowa itd. Eliminujemy nawet to, co ma na etykiecie, że moze zawierać mleko.
Nie wierzę w cuda i cudów nie wymagam, żadna placówka nie będzie mi tak restrykcyjnie podchodzić do diety dziecka, a niestety nie znalazłam nigdzie w pobliżu placówki, która zezwalałaby na przynoszenie własnego jedzenia. Plus taki 3-4 latek jeszcze nie czai, że nie może zjeść czekoladki od kolegi.

No i na ten moment jestem za przytrzymaniem dziecka w domu z nianią, co nie jest siper rozwiazaniem, ale nie mozna mieć wszystkiego, a w podstawówce odpadnie problem żywienia placówlowego plus syn bedzie juz rozumiał i umiał sam odmówić. I podobno po 5rż dusznosci mijaja, ale to zobaczymy 🙈
Ale to jest zupełnie inna sytuacja niż w większości przypadków. Ja bym też się wahała czy puścić dziecko do placówki. Aczkolwiek w przedszkolach są też dzieci np z cukrzycą, gdzie dieta jest bardzo restrykcyjna i jakoś dawają radę. Na pewno nie posłanie dziecka do przedszkola nie wyrządzi mu krzywdy na całe życie, być może jak będzie miał te 5 lat to będziesz go mogła jednak zapisać i wtedy wilk syty i owca cała 🙂
 
reklama
Do góry