reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dobrym rodzicem byc...

reklama
anni no to rzeczywiście masssakrra z tą teściową.
moja teściówka zła nie jest, ale na najmniejszy jęk Sary od razu reaguje wzięciem na ręce :baffled: ale z tego względu, że żłobka w pobliżu nie ma za bardzo nie mam wyjścia. na wykwalifikowaną nianią mnie nie stać a za dużo programów się naoglądałam żeby powierzyć dziecko "pierwszej lepszej" osobie.

a co do wychowania to nawet takie małe dzieci potrafią.... wychować sobie rodziców :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
agakos, :-D:-D:-D ja też myślę, że to nasze wychowywanie idzie raczej w tym kierunku.

anni, no szok, co za kobieta, ja bym normalnie chyba ugryzła babola :wściekła/y:

Jak schodzimy na teściów, to powiem Wam, że dziadek Maksa, chociaż wydawałoby się, że powinien znać się na rzeczy (dr pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej) to czasem jak z czymś wypali to mi białko w okach ścina :-D:-D:-D. Ostatnio stwierdził, że trzeba Masiowi zakładać rękawiczki, wtedy nie będzie pakował rąk do paszczy :baffled:. A teraz sobie wyobraźcie wasze dzieci w rękawiczkach cały boży dzień.....
 
a co do wychowania to nawet takie małe dzieci potrafią.... wychować sobie rodziców :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

mam wrażenie, że u nas ma to właśnie miejsce. Tzn. Staś już sobie nas wychował:-p:-D

, A teraz sobie wyobraźcie wasze dzieci w rękawiczkach cały boży dzień.....

rękawiczki musiałyby chyba być przyszyte do sweterka:-D:-D:-D
U Stasia wszystko co da się zdjąć, szybko znika ze swojego miejsca przeznaczenia. Dlatego zamiast spodenek i skarpetek, synek nosi rajtuzki:-p. Mąż twierdzi, że jak bidak zobaczy swoje zdjecia z młodości w rajtuzkach to mi będzie wypominał:-D a ona taaaaaak słodko wygląda w rajtuzkach:tak:
 
Blanes mojemu Maksiowi smakują rękawiczki :-D:-p
A jak zakładam, to muszę mieć refleks, bo często zanim zdąże drugą założyć, to pierwsza już na podłodze leży :baffled:
 
To u mnie jest podobnie ale ze skarpetkami-zalozyc cus takiego mojemu dziecku to prawie cud :-) Nie tylko kopie nozkami ze ledwo moge zlapac ale jak zaloze jedna i zabieram sie za druga to pierwszej juz ni ma...I tak zaczelam jej zakladac rajstopki albo spioszki bo wariant ze skarpetkami sie nie sprawdza.
 
Taaa moje dziecie chodzi non stop bez skapet ..zanczy nie zdaza chodzic bez bo ja za nia chodze i jej non stop je zakladam. Musze kupic wiecej takich spodenek pajacowych. Rajstopek jej nie zakladam w domku jedynie jak idziemy na polko - moze dlatego ze ja mam uraz do rajstop z dziecinstwa.

Jesli chodzi w wychowanie - to te z was dziewczyny co pisza, ze na razie nie musza... HALLELUUJA... ja juz padam przy moim rozwrzeszczanym dziecku.:-D;-)

I podjelam decyzje natychniastowego stanu alarmowego...i musze wychowywac bo mi bobas na glowe wejdzie... Tylko trudno mi bo jak mi sie rozrabiaka tak slicznie usmiechnie ( z reguly po sesji rozhisteryzowanego placzu bez powodu - znaczy powod np. ze na rece nie che jej wziasc:wściekła/y:) to tak jak pisala Efilo z ta mina... No serce mi peka i jak mam sie do niej nie usmiechnac.

A z tesciowa to smieszne... na faktach audentycznych noo..hehehe:-)
 
Ostatnio stwierdziłam, że rośnie mi mały urwisek:-D.
Odkąd zaczął raczkować, jest go wszędzie pełno. Ulubionym miejscem zabawy jest półka z telewizorem, więżą i dvd:baffled:.
NIe wiem po co kupowailiśmy te wszystkie zabawki z guziczkami, przyciskami i innymi - wydawałoby się - atrakcjami dla malucha, kiedy nasz sprzęt bije wszystko o głowę. Staś potrafi pół godziny klęczeć przed więżo i wciskać wszystko po kolei (najfajniej jak się otworzy kieszeń na CD). Mąż stwierdził, że czas zacząć wychowywać synka. Tak więc od kilku dni słyszę: Staś, nie wolno, Stasiu, nie, Staaaś, STAŚ itd

Mi się chce śmiać jak widzę tą scenę:zawstydzona/y: Staś przerywa na chwilę zabawę, patrzy się na ojca z miną: O co ci chodzi Stary, po czym dalej patrzac się na tatusia, z uroczym usmiechem na twarzy, robi swoje.

Sprzętem się nie przejmuję, ale mamy całą ścianę z półkami na książki, które też ostatnio stały się atrakcyjne dla Staśka. No i szkoda by mi było jakby je potraktował tak jak to robi z gazetami, tzn. podarł na drobne kawałeczki.

Macie jakieś sposoby, żeby odciągnąć maluchy od zabawy/miejsc, które nie koniecznie się na to nadają?
 
A czemu ja wcześniej nie zauważyłam tego wątku :confused::eek:
Już od jakiegoś czasu się zastanawiam jak zacząć wychowywać małego terrorystę. Człowiek tak mu pozwalał i cieszył się kiedy włosy garściami z głowy rwał (co do tego to jestem prawie pewna, że te włosy to mi rwie z premedytacją:baffled::wściekła/y:), zrzucał zabawki i tak uroczo paplał i pluł przy jedzeniu. Jednak zaczyna się to robić nieznośne:crazy:
Właśnie dzisiaj rozmawiałam z teściową, co by tu zrobić. I nawet próbowałam z "nie wolno, co to ma znaczyć, teraz trzeba spać!- to było bardzo stanowczo i poważnie powiedziane, ale jak Misiek zrobił takie oczy jak kot ze Shreka, to oczywiście, że wymiękłam i zaczęłam go jeszcze przytulać, żeby biedactwo nie pomyślało, że mama nie kocha:szok::zawstydzona/y:
 
reklama
jak Misiek zrobił takie oczy jak kot ze Shreka, to oczywiście, że wymiękłam i zaczęłam go jeszcze przytulać, żeby biedactwo nie pomyślało, że mama nie kocha:szok::zawstydzona/y:

:-D:-D:-D ja robię dokładnie to samo. Tatuś krzyknie: NIE WOLNO, a ja za rogiem przytulam, całuję i mówię, żeby się ojcem nie przejmował :zawstydzona/y:
 
Do góry