reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dolegliwosci po porodzie

kacha107

Majowe mamy'08
Dołączył(a)
4 Sierpień 2005
Postów
960
dziewczyny,czy Wy macie tez takie wrazenie podczas oddawania moczu,jakby macica (lub nie wiem co innego) naciskala tak jakby miala zaraz wypasc???az dziwny bol sprawia to
no a po drugie nie moge oddac stolca...a to juz tydzien ,przed ciaza tez mialam takie problemy i co tu robic???
 
reklama
Kacha.... ja co prawda jeszcze przed, ale na te problemy ze stolcem po porodzie pomagaja podobno czopki glicerynowe. Wszystko idzie latwiej, mniej bolesnie, a jak sie nie chce pokazac (tak jak u Ciebie), to jest szansa. :-)
 
oj z tymi zaporciami to ja walcze całą ciąze a czopki tez sredio pomagaja. Po porodzie to podobno norma a pierwsza kupa to podobno wrazenie jakby w jelityach granacik wybuchł...W razie problemow mowia mi ze mam SIO do lekarza. Jak na razie czopki i zadnych na przeczyszczenie!! Nie wiem co bedzie po porodzie jak teraz mam problemy a jogurtów i kefiru nie mozna...
 
Kacha107 a może to zmęczone mięśnie tak czujesz?. JA po pierwszym porodzie miałam parcie na kiszkę stolcową- a to były poprostu obolałe mięśnie, a teraz z koleji to mam wrażenie że mam się rozpaść w okolicy miednicy- tak mnie bolą kości.
 
Bardzo chetnie podzieliłabym sie doświadczeniami z mamami po c.c., tak żeby się przekonać, czy wszystko, co odczuwam, jest normalne :)Bardzo różne miłam i mam te dolegliwości.

1. pani anestezjolog, bardzo antypatyczna kobieta tak mi zrobiła znieczulenie podpajęczynówkowe, że poszło za wysoko i jak juz puściło, zaczeły sie trudności z oddychaniem, za każdym nabraniem powietrza albo przy próbie położenia się niemiłosiernie bolały łuki żebrowe, za mostkiem, obręcze barkowe i prawa ręka. Wszyscy mieli to w głębokim poważaniu aż położna kazała mi zażądać od lekarzy konsultacji anestezjologiczne, bo już czwarty dzień po porodzie żarłam po 10 Paracetamoli dziennie, żeby oddychać i wtedy przysłali do mnie internistkę. Świetna kobietka, po dwóch cesarkach, obecnie w ciąży, czeka na trzecie c.c., powiedziała, że ona też tak miała, z tym, że jej padło na nogi

3. cudownie spuchłam po kroplówkach na sali pooperacyjnej. Oczka miałam jak chomik-brwi ułozone na policzkach :). Bardzo wolno schodzą opuchlizny po c.c., przynajmniej u mnie. w ogóle nie sądzę, żebym wiele schudła :)Wagi w domu nie mam...

2. totalnie nie odczuwam parcia na pęcherz. Nic kompletnie. A jak pójdę siusiu, to zawsze jest tak z pół litra :). I nie wiem, czy to po cewniku, czy z powodu obkurczającej sie macicy

4. dziwne wrażenie, że zaraz wszystko mi się rozlezie, a zwłaszcza rana macicy

4. no i standardowo rwanie rany po c.c., w ogóle uważam, że zdejmowanie szwów w 5 dobie po operacji to jakoś szybko

Pomijam ten cudowny moment, kiedy po raz pierwszy kazano mi wstac i iść pod prysznic ::)

I taki smieszny mały woreczek mi został międzę pępkiem a raną :laugh:- nie mam czucia w tym miejscu, takie jest zdrętwiałe, a mięsni nie da sie napiąć, żeby nie wiem co :)

Ale gdybym od razu wiedziała, co mnie czeka, bez wahania zdecydowałabym sie to przeżyć jeszcze raz, żeby tylko zobaczyc usmiech mojej Gwiazdeczki :) :) :)

sa4001138wi.jpg
 
kacha107 pisze:
dziewczyny,czy Wy macie tez takie wrazenie podczas oddawania moczu,jakby macica (lub nie wiem co innego) naciskala tak jakby miala zaraz wypasc???az dziwny bol sprawia to
no a po drugie nie moge oddac stolca...a to juz tydzien ,przed ciaza tez mialam takie problemy i co tu robic???

Kasiu ja nie mogłam się załatwić przez 4 dni po porodzie... od piątego dnia robię nawet kilka razy dziennie ::)

Madzia_S pisze:
1.zaczeły sie trudności z oddychaniem, za każdym nabraniem powietrza albo przy próbie położenia się niemiłosiernie bolały łuki żebrowe, za mostkiem

dokładnie tak... czułam się jakby mnie obito bejsbolem...

3. cudownie spuchłam po kroplówkach na sali pooperacyjnej

nie wiem jak reszta ciała, ale palce miałam jak parówki...

2. totalnie nie odczuwam parcia na pęcherz. Nic kompletnie. A jak pójdę siusiu, to zawsze jest tak z pół litra :). I nie wiem, czy to po cewniku, czy z powodu obkurczającej sie macicy

dokładnie tak, ja myślę że to po cewniku...

4. dziwne wrażenie, że zaraz wszystko mi się rozlezie, a zwłaszcza rana macicy

no ba! mam nadzieję że to tylko wrażenie...


5. no i standardowo rwanie rany po c.c., w ogóle uważam, że zdejmowanie szwów w 5 dobie po operacji to jakoś szybko

ja idę jutro na ściągnięcie szwów... to będzie 7 doba...

Pomijam ten cudowny moment, kiedy po raz pierwszy kazano mi wstac i iść pod prysznic ::)

ja poszłam z mężem, jak wstałam z łóżka to nie mogłam złapać powietrza... myslałam że się przewrócę... mąż mnie mył a ja stałam na szeroko rozstawionych, trzesących się nogach trzymając się oburącz uchwytu na prysznic...

I taki smieszny mały woreczek mi został międzę pępkiem a raną :laugh:- nie mam czucia w tym miejscu, takie jest zdrętwiałe, a mięsni nie da sie napiąć, żeby nie wiem co :)

ja nie mam drętwienia... mam za to taki fajnie usmiechnięty pępek...

Ale gdybym od razu wiedziała, co mnie czeka, bez wahania zdecydowałabym sie to przeżyć jeszcze raz, żeby tylko zobaczyc usmiech mojej Gwiazdeczki :) :) :)

dobrze, że jest dla kogo tak cierpieć...
 
znalazłam niezły hardcore na necie...


Kategoria: Ciekawostki
Temat: Wykonała na sobie cesarskie cięcie

40-letnia Meksykanka, która nie mogła urodzić dziecka, sama wykonała na sobie cesarskie cięcie przy pomocy noża kuchennego. Uratowała w ten sposób życie synkowi, który przeżył operację. Sama także żyje.

Jest to pierwszy znany przypadek zakończonego pozytywnie cesarskiego cięcia, wykonanego na sobie przez ciężarną kobietę.

Meksykanka, żyjąca na wsi, bez elektryczności, bieżącej wody, sanitariatów, oddalona o 8 godzin jazdy od najbliższego szpitala, wykonała cesarskie cięcie, gdy nie mogła urodzić dziecka w sposób naturalny.

Kobieta wypiła trzy szklaneczki mocnej wódki i nożem kuchennym przecięła sobie brzuch, wydobywając dziecko, które natychmiast zaczęło oddychać i głośno płakać - powiedział dr R.F. Valle ze szpitala w San Pablo.

Valle opisał ten przypadek w fachowym czasopiśmie "International Journal of Gynecology and Obstetrics".

Kobieta, zanim straciła przytomność, jedno ze starszych dzieci wysłała po miejscową pielęgniarkę. Ta zaszyła pooperacyjną ranę przy pomocy zwykłej igły i bawełnianej nici. Pozwoliło to jednak na transport matki i dziecka do szpitala - tego najbliższego, oddalonego o osiem godzin jazdy. Tam zajęli się nimi lekarze, zdumieni odwagą kobiety.

Macierzyński instynkt ratowania dziecka popchnął kobietę do niezwykłego czynu, ale - zauważył dr Valle - nie byłoby to konieczne, gdyby miała dostęp do właściwej opieki lekarskiej.

żródło: onet.pl
 
a u mnie kolejna rzecz sie pojawila,stalam dzis w kuchni z Mala na rekach i poczulam jak krew mnie zalewa,dostalam krwotoku,krwi mnostwo!!!pojechalam do szpitala i przepisal mi jakies leki na powstrzymanie ale jesli sie nasili to czeka mnie lyzeczkowanie,bron mnie Boze od tego
a parcie caly czas odczuwam podczas oddawania moczu,jakby cosik chcialo ze mnie wyleciec,co to dziewczyny,macie tez tak???boje sie ze cos nie tak
 
reklama
Ja mam tylko to drętwe spuchniete miejsce nad cięciem ale pomału mogę napiąć mieśnie co prawda nie za raptownie bo od razu robi mi się tam aż gorąco - do niedawna jeszcze kichnąć nie mogłam ale wszystko pomału wraca do normy, Nawet widzę po spodniach, że miednica się schodzi i wraca pomału do swoich dawnych rozmiarów.
 
Do góry