reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drobny problem

Lili889

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
6 Sierpień 2018
Postów
52
Ehh może zacznę od początku... Po klotniach z moimi rodzicami mieszkaniem u mojego chlopaka marzylismy tylko o jednym zamieszkać samemu i mieć spokój, swobodę. Pewnego dnia dowiedzieliśmy się że matka mojego faceta wywaliła jego ojca z mieszkania (są już dawno po rozwodzie więc nie musiała go trzymac) i nie miał gdzie spać dodam że lubi sobie popic i robi to kiedy tylko może.. miało to być chwilowe przynajmniej tak myślałam na poczatku że to będzie max 1/2 tygodnie... Ale mija już drugi miesiąc ojciec nie pracuje... tylko tyle że 300 zł się dokłada z opieki i wraca podpity.... Nie mamy pieniędzy A wiadomo 300zl to ledwie na jedzenie które je starcza nie mamy pieniędzy na nic A mój chłopak nie chce go wywalić wiadomo to jest zrozumiałe... Ale ja już nie wiem co robic finansowo jest coraz gorzej do tego jego ojciec nie sprząta po sobie i wychodzi A mnie bierze nerwica bo chłopak przeziebiony z psem i do dziecka na zmianę latam A on mi jeszcze dokłada... o godzinie 1/2 potrafi światło zapalac mnie obudzić bo światło mi pada do pokoju bo musi sobie herbatę zrobić... Nie liczy się wgle z tym co robię a mnie nerwica bierze jak on tylko wchodzi bo wiem że znów będzie syf ... żadnego pożytku.. Nie pomaga ... Nie wiem czy to mi odwala co mam zrobic
 
reklama
Kłótnie kłótniami, ale mimo wszystko ja bym jednak zwróciła się o pomoc do rodziców, tj. wróciła do nich.

Z jednej strony rozumiem Twojego chłopaka, że nie chce ojca z domu wywalić, bo prawdopodobnie skazałby go na tułaczkę po mieście, ale z drugiej rozumiem Ciebie. Jeśli dorosły facet umie tylko pić i nie szanuje Ciebie, ani Twojego dziecka, to chyba oczywiste, że nie powinnaś przebywać w takim towarzystwie. Czasami trzeba być egoistą i postawić sprawę jasno, a nie siedzieć i czekać na to, co się stanie; a z opisu sytuacji wygląda mi, że raczej nic dobrego. Może chłopak się otrząśnie, jak się z dzieckiem wyniesiesz i w końcu podejmie jakąś męska decyzję. W końcu żyje z Tobą, a nie niańczy ojca pijaka.
 
Kłótnie kłótniami, ale mimo wszystko ja bym jednak zwróciła się o pomoc do rodziców, tj. wróciła do nich.

Z jednej strony rozumiem Twojego chłopaka, że nie chce ojca z domu wywalić, bo prawdopodobnie skazałby go na tułaczkę po mieście, ale z drugiej rozumiem Ciebie. Jeśli dorosły facet umie tylko pić i nie szanuje Ciebie, ani Twojego dziecka, to chyba oczywiste, że nie powinnaś przebywać w takim towarzystwie. Czasami trzeba być egoistą i postawić sprawę jasno, a nie siedzieć i czekać na to, co się stanie; a z opisu sytuacji wygląda mi, że raczej nic dobrego. Może chłopak się otrząśnie, jak się z dzieckiem wyniesiesz i w końcu podejmie jakąś męska decyzję. W końcu żyje z Tobą, a nie niańczy ojca pijaka.
No tak lecz sprawa jest bardziej skomplikowana nie mam kontaktu z rodzicami .. z rodziną. On jest jedynie ze mną nie mam gdzie się wynieść.. A kiedy zwracam uwagę czuje się tak jak by nie kulturalna wiem że robię to słusznie Ale wiem też że robię przykrość chlopakowi ... ojciec mógł by już dawno iść do roboty bądź gdzieś indziej mieszkać.. są pomoce Ale wiemy mój chłopak jak i ja że on będzie spał po klatkach i tylko pil .. mieszkamy też w dobrej okolicy i zaraz będą nas wytykać palcami przez ojca ...
 
No tak lecz sprawa jest bardziej skomplikowana nie mam kontaktu z rodzicami .. z rodziną. On jest jedynie ze mną nie mam gdzie się wynieść.. A kiedy zwracam uwagę czuje się tak jak by nie kulturalna wiem że robię to słusznie Ale wiem też że robię przykrość chlopakowi ... ojciec mógł by już dawno iść do roboty bądź gdzieś indziej mieszkać.. są pomoce Ale wiemy mój chłopak jak i ja że on będzie spał po klatkach i tylko pil .. mieszkamy też w dobrej okolicy i zaraz będą nas wytykać palcami przez ojca ...
No to się postaw chłopakowi i powiedz, że to nie są warunki do życia ani dla Ciebie, ani dla dziecka. Zagroź, że jeśli się sytuacja nie zmieni, to się rozstaniecie, bo nie masz zamiaru mieszkać z pijakiem pod jednym dachem. Czasami trzeba ostro, bo inaczej to do usrsnej śmierci, za przeproszeniem, będziesz skazana na takie mieszkanie.
 
A o co poszło u Twoich rodziców, że uciekłaś od nich?
Ile macie lat? Po poście widać, że nie za dużo.

Jeśli chce mu się pić to co ma zrobić? A gdyby mieliście gości i któremuś zachciało się jeść czy pić w nocy, albo do dziecka przygotować to też byś krzywo patrzyła, że Ci światło pada do pokoju? Zawieś cienkie prześcieradło na drzwi i przypnij pinezką. Powinno pomoc choc trochę...

Ludzie chorują (chlopak) a jak się zdecydowało na psa to trzeba z nim wychodzić. Dziecko to obowiązek...skąd te nerwy? Czasem trzeba sobie polatac tu i tam jak się ma rodzinę, dom.

Z lokatorem/tatą chlopak a to może być problem, że tak to określę. Na kogo jest mieszane w którym mieszkacie? Jeśli Twoje to masz prawo wyprosic ojca nawet jeśli chłopakowi to będzie ciężko zaakceptować co jest zrozumiałe. Szczególnie kiedy jest alkohol, tutaj nie ma kompromisu. Jeśli partnera to cóż. Ślubu nie macie, jesteś jego gościem/lokatorem tak jak i jego tata. Jeśli natomiast mieszkanie jest wspólne to możesz toczyć boję, bo każdy będzie miał swoje racje ale musicie dojść do kompromisu. A co na taką sytuację matka chłopaka? Rozmawialiście z nią o tym, że nie jest Wam lekko? Może przyjemnie to na nowo albo poszuka innego lokum.

W każdym bądź razie powodzenia!
 
Sytuacja patowa doslownie. Bo jego nigdy nie bedzie stac na swoje ani wynajem. Do tego nikt nie zatrudni alkoholika!
Tu tylko terapia wstrzasowa moze cos pomoc...l
 
A o co poszło u Twoich rodziców, że uciekłaś od nich?
Ile macie lat? Po poście widać, że nie za dużo.

Jeśli chce mu się pić to co ma zrobić? A gdyby mieliście gości i któremuś zachciało się jeść czy pić w nocy, albo do dziecka przygotować to też byś krzywo patrzyła, że Ci światło pada do pokoju? Zawieś cienkie prześcieradło na drzwi i przypnij pinezką. Powinno pomoc choc trochę...

Ludzie chorują (chlopak) a jak się zdecydowało na psa to trzeba z nim wychodzić. Dziecko to obowiązek...skąd te nerwy? Czasem trzeba sobie polatac tu i tam jak się ma rodzinę, dom.

Z lokatorem/tatą chlopak a to może być problem, że tak to określę. Na kogo jest mieszane w którym mieszkacie? Jeśli Twoje to masz prawo wyprosic ojca nawet jeśli chłopakowi to będzie ciężko zaakceptować co jest zrozumiałe. Szczególnie kiedy jest alkohol, tutaj nie ma kompromisu. Jeśli partnera to cóż. Ślubu nie macie, jesteś jego gościem/lokatorem tak jak i jego tata. Jeśli natomiast mieszkanie jest wspólne to możesz toczyć boję, bo każdy będzie miał swoje racje ale musicie dojść do kompromisu. A co na taką sytuację matka chłopaka? Rozmawialiście z nią o tym, że nie jest Wam lekko? Może przyjemnie to na nowo albo poszuka innego lokum.

W każdym bądź razie powodzenia!
Z rodzicami miałam dużo problemów wypieli się na mnie i mają gdzieś dziecko więc nie wiem dlaczego taki tekst jak by to była moja wina ... Nie wiem czy wiek ma tutaj duże znaczenie czasami młodsze osoby są bardziej dojrzałe niż te starsze . Nie raz mówiłam żeby sobie robił w dzbanku i będzie miał na dluzej A nie co 5 min herbatka ... śpię po 5/6 h i nie czuje się z tym dobrze. Wynajem jest na mnie jak i chlopaka a ja czuje się tu jak intruz. Nie zloszcze się na to że trzeba wychodzić z psem bądź zajmować się dzieckiem tylko o to że dokłada mi nie sprzatajac wstaje nawet oczu nie otworzę a już muszę sprzatac. Matka ma swoje życie nowego partnera tak więc ja to nie interesuje. Nie wiem skąd takie wrogie nastawienie do tego co napisalam
 
Sytuacja patowa doslownie. Bo jego nigdy nie bedzie stac na swoje ani wynajem. Do tego nikt nie zatrudni alkoholika!
Tu tylko terapia wstrzasowa moze cos pomoc...l
Właśnie! To najbardziej mnie denerwuje .. Nie jestem zła zawsze pomagam jak tylko mogę Ale nie wyobrażam sobie tego na lata brak swobody parzy mi na ręce.. do tego dostał ostatnio propozycje pracy z urzędu i nawet nie raczył się przejść.. mówi cały czas że jest on najgorszy Ale nie widzi tego że nic nie robi żeby wyjść na prostą .. chłopak chciał to wyslac na AA ale on nie chce iść i temat ucichl
 
reklama
Właśnie! To najbardziej mnie denerwuje .. Nie jestem zła zawsze pomagam jak tylko mogę Ale nie wyobrażam sobie tego na lata brak swobody parzy mi na ręce.. do tego dostał ostatnio propozycje pracy z urzędu i nawet nie raczył się przejść.. mówi cały czas że jest on najgorszy Ale nie widzi tego że nic nie robi żeby wyjść na prostą .. chłopak chciał to wyslac na AA ale on nie chce iść i temat ucichl
A może Twoj chłopak powinien pojsc na spotkanie Doroslych Dzieci Alkoholikow i zrozumiec, że teraz ma swoja rodzine i nie musi nianczyc ojca? Tylko czy sa takie grupy w Waszej miejscowości?
Pomyslcie tez o dziecku, bo to nie sa warunki do wychowywania i Twoj chlopak o tym w glebi serca wie, jeśli pamieta pijanego ojca ze swojego dziecinstwa, choc poczatkowo moze twierdzic, że to nic takiego.
 
reklama
A może Twoj chłopak powinien pojsc na spotkanie Doroslych Dzieci Alkoholikow i zrozumiec, że teraz ma swoja rodzine i nie musi nianczyc ojca? Tylko czy sa takie grupy w Waszej miejscowości?
Pomyslcie tez o dziecku, bo to nie sa warunki do wychowywania i Twoj chlopak o tym w glebi serca wie, jeśli pamieta pijanego ojca ze swojego dziecinstwa, choc poczatkowo moze twierdzic, że to nic takiego.
Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam że coś takiego jest .. On ma straszna traume przez to co w dzieciństwie widzial widzę to za każdym razem kiedy poruszam ten temat. Nie wiem będę chyba musiała na poważnie porozmawiać i stanowczo ojciec jak narazie od paru dni nie pije Ale u niego trwa to w maxie tydzień i musi się chociaż podpic .. straszne uzależnienie Ale nie powinniśmy za to odpowiadac
 
Do góry