reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dwie widoczne kreski na teście, a po 2 tyg bardzo blade?

Jezu ale to straszne jest... ja w pierwszej ciazy(fakt bylam mlodsza)nie swirowalam...moze wynikalo to tez z braku doswiadczenia no i nie ukrywam nie sledzilam netu:):) jak slyszalas serduszko to za tydz dwa i 30tez uslyszysz!!!ja w tym stanie w ktorym jestem teraz nie umiem skupic sie na niczym doslownie czekam od wizyty do wizyty...paranoja
Nie popadać w paranoję! Teraz jestem mądra, bo jestem w 21tyg. Ale poczatki miałam jak wy. Pierwsza wizyta u ginekologa-endokrynologa była szybka ze względu na moją niedoczynność tarczycy a tsh na początku ciąży bardzo rosnie i musi być poniżej 2,5. Więc poszlam prawie od razu do tej kobiety i cóż... Na usg było widać dopiero 0,5mm pęcherzyk ciążowy. Pani doktor powiedziala, że co prawda jest pęcherzyk ale niewiadomo czy cos z tego będzie i w ogóle była pesymistyczna.. przejelam się wtedy mimo tego, że mówiła prawdę i ze lepiej tak niż obiecywać góry a potem rozczarowanie.. z niecierpliwością czekałam na kolejne wizyty.. pierw czy pojawi się zarodek, potem czy bedzie biło serduszko...
Ale na szczęście z tygodnia na tydzień udało mi się sobie wpoić że nawet jeśli coś się stanie zle, to moje i stresowanie się tylko temu zaszkodzi. I co mi przyszla zła myśl to z uporem maniaka zaraz ja zakrywam milionem innych myśli na różne tematy, pozytywnych oczywiscie co by sie nie denerwować.
A teraz jestem w 21tyg ciąży i noszę w brzuchu syna, który w zeszla środę ważył już 370g i zaczynam go coraz mocniej odczuwac.
Byle do 2trymestru babeczki, potem człowiek jakoś się bardziej uspokaja :)

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Nie czytać. Albo czytac, ale patrzeć z przymrużeniem oka. Ja miałam lekkie różowe plamienie w 6-7tygodniu i naczytałam się w internecie, że to poronienie, bo niby "bezpieczne plamienie" to tylko przy implantacji zarodka a na to już u mnie za późno. nawet wstawiałam zdj papieru na którym było to różowe po siusianiu i dziewczyny mnie tu postraszyły, że to na pewno nic dobrego i były prawie pewne, że poroniłam. Otóż myliły się całe szczęście, okazało się, że była to najnormalniejsza sprawa, nic zagrażającego płodowi. Ale co mnie nastraszyly to daj spokój...

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom
Ja wszystko wiem.. Ja mam plamienia w okresie kiedy powinnam dostać okres ( mąż 2dni) miałam też krwawienie ( okazało się że mam małego krwiaka w macicy który po prostu po stosunku mógł gadać takie objawy) ale wszystko byli w porządku 2tygodnie temu..;) ja wiem że nic na to nie poradzę i co ma być to będzie. No ale niestety..Internet :biggrin2:
 
Ja wszystko wiem.. Ja mam plamienia w okresie kiedy powinnam dostać okres ( mąż 2dni) miałam też krwawienie ( okazało się że mam małego krwiaka w macicy który po prostu po stosunku mógł gadać takie objawy) ale wszystko byli w porządku 2tygodnie temu..;) ja wiem że nic na to nie poradzę i co ma być to będzie. No ale niestety..Internet :biggrin2:
Wiem wiem, ja też wszystko "wiedzialam" i dużo czytałam i nadal czytam w internecie. Ale z mentalnością świra wypedzalam i do tej pory wypedzam złe myśli, bo one tylko zaszkodzą, nic nie pomogą :p. Nie wkręcalam sobie, że wszystko będzie dobrze, tylko odpedzalam złe myśli.
Pamiętam ten dzień kiedy pojawiło się to plamienie i mnie tu nastraszyly... Toć siedziałam na kanapie jak świr i normalnie co chwilę miałam mysli "o mój Boże pewnie mają rację, pewnie poronilam" a zaraz potem jak maniak powtarzałam sobie "na głos" w głowie: "nie myśl nie myśl nie myśl" co by zagłuszyć źle mysli albo na sile analizowałam każdy najdrobniejszy szczegol i pierdoły np. w filmie, że aktorce coś wystawało albo miała jakiś tam kolor paznokci, zeby tylko zajac czyms myśli.
Gdyby tego dnia ktoś mógł siedzieć w mojej głowie to pomyślalby, że jestem chora psychicznie ;). Ale to był przełomowy moment, stopniowo nauczyłam się nie panikować tak...

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja tam miałam. Byłam w ciąży - testy i beta 2 dni z rzędu. Wszystkie objawy i obudziłam się pewnego dni i już wiedziałam, że to koniec - wszystkie objawy mnie opuściły. Okazało się, że to poronienie samoistne, ciąża biochemiczna. Na drugi dzień dostałam krwawienia.
Ale oczywiście może to nic nie znaczyć.
Mialam to samo. Od początku czułam że coś nie tak, po słabe te kreski moje były, ale widoczne gołym okiem. Bylam pewna ze nie skończy się to dobrze no i mialam rację. Biochem
 
Słuchajcie dziewczyny powtórzyłam sobie test 4 dni później i kreska nie ciemnieje na tescie jest taka sama jak kreska z 4 dni temu... Na betę idę dopiero w piątek nie mam możliwości wcześniej i chyba dla świętego spokoju powtórzę w poniedziałek. Na początku gdy robiłam betę to maialm wynik 62,8 później 179 a następnie 444,3 więc rosła... Czy jest możliwe że coś jest nie tak czy po prostu na tych testach nie widać zbyto różnicy?
 
Słuchajcie dziewczyny powtórzyłam sobie test 4 dni później i kreska nie ciemnieje na tescie jest taka sama jak kreska z 4 dni temu... Na betę idę dopiero w piątek nie mam możliwości wcześniej i chyba dla świętego spokoju powtórzę w poniedziałek. Na początku gdy robiłam betę to maialm wynik 62,8 później 179 a następnie 444,3 więc rosła... Czy jest możliwe że coś jest nie tak czy po prostu na tych testach nie widać zbyto różnicy?
Kolor kreski testowej nie służy do oceny czy ciąża rozwija się prawidłowo.
 
Słuchajcie dziewczyny powtórzyłam sobie test 4 dni później i kreska nie ciemnieje na tescie jest taka sama jak kreska z 4 dni temu... Na betę idę dopiero w piątek nie mam możliwości wcześniej i chyba dla świętego spokoju powtórzę w poniedziałek. Na początku gdy robiłam betę to maialm wynik 62,8 później 179 a następnie 444,3 więc rosła... Czy jest możliwe że coś jest nie tak czy po prostu na tych testach nie widać zbyto różnicy?
Równie dobrze może to być kwestia testu i wybarwienia kreski. Dlatego po pozytywnym teście nie powinno się już go więcej powtarzać, bo można się jedynie bezsensownie zestresować.
 
reklama
Równie dobrze może to być kwestia testu i wybarwienia kreski. Dlatego po pozytywnym teście nie powinno się już go więcej powtarzać, bo można się jedynie bezsensownie zestresować.
Dokładnie. Ale tu na forum krąży przekonanie, że to beta"stresuje" 🤦🏻‍♀️ dziewczyny same między sobą sobie polecają robienie testów sikanych zamiast badania w laboratorium.
 
Do góry