reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dziecko chce psa

Najlepsze psy dla dzieci to shih-tzu :-)
Wiem bo sama takiego mam.
A to,ze jakies psy nie maja siersci a wlosy to glupota.
Kazdy pies moze uczulac.Bo to nie chodzi o siersc tylko to co pod nia...juz teraz nie pamietam,ale kiedys czatalam na ten temat.

Shih-tzu to pieski bardzo przyjazne,wesole typowe kanapowce,cierpliwe,wyrozumiale,kochajace...
Moj kocha dzieci...i kocha sie bawic.:-)
Mala juz teraz za nim przepada...usmiecha sie na jego widok i piszczy ;-)
Oj,nie bedzie mial moj pies latwego zywotu przy niej :-D
Ale jemu to nie bedzie przeszkadzac:-D
 
reklama
Najlepsze psy dla dzieci to shih-tzu :-)
Wiem bo sama takiego mam.
A to,ze jakies psy nie maja siersci a wlosy to glupota.
Kazdy pies moze uczulac.Bo to nie chodzi o siersc tylko to co pod nia...juz teraz nie pamietam,ale kiedys czatalam na ten temat.

Shih-tzu to pieski bardzo przyjazne,wesole typowe kanapowce,cierpliwe,wyrozumiale,kochajace...
Moj kocha dzieci...i kocha sie bawic.:-)
a shit-zu nie maja długiej sierści??

moja szwagierka ma Cocker spaniela i dzieci w wieku 12 i 4 lat.
Piesek jest cudowny , duzy nie wyrośnie lubi się bawić.:rofl2: Sierści ma troszke przy uszach i łapkach ale jak najbradziej nadaje sie właśnie do bloku.:tak:
I przede wszystkim co najważniejsze ( mimo że te duże pieski bezpańskie potrzbują domu ) psa do dzieci brać od szczeniaka!
Po dorosłym psie nie wiadomo czego sie spodziewać .
 
A ja "problem" psa rozwiązałam tak: znalazłam w internecie grę-symulator (np. coś takiego Wirtualny zierzak), powiedziałam, że jak D. będzie się nim dobrze zajmować, to po jakimś czasie wrócimy do rozmowy. Oczywiście, znudziło mu się po 3 dniach i zgodnie przystaliśmy na rybkę w złotej kuli. ;)
 
Witam. Mój jedenastoletni syn bardzo, ale to bardzo chce psa. Doskonale go rozumiem bo sama pamiętam jak męczyłam moją mamę. Zgodziła się gdy ja i moja siostra byłyśmy już na tyle duże, że obowiązek wyprowadzania był naszym obowiązkiem. Mieszkamy w bloku i nie da się pieska wypuścić samego. Oczywiście jeśli się zgodzę to tylko na małego pieska z bardzo krótką sierścią( sama miałam jamnika). Mam jeszcze drugie dziecko - 2,5 letnią córeczkę. Wiadomo, że piesek to obowiązek rodziców, ale jeszcze boję się czy nie zaszkodzę małej. Boję się o alergię. W zasadzie można zrobić testy, ale alergie też się nabywa. A z drugiej strony czemu mam zakładać, że tak właśnie będzie. Chciałam ostateczną decyzję zrzucić na męża ale widzę, że on też już zmiękł, akceptuje pomysł tylko szuka sposobności abym to ja powiedziała ostatnie słowo. Co radzicie?

Nie bój się alergii, jesli do tej pory się nie ujawniła, to raczej nie jest alergikiem. Odwiedzacie przeciez posiadaczy psów?

Przede wszystkim dziecko powinno czuć odpowiedzialność za psa. To nie Ty masz się wyłącznie nim opiekować, dziecko też!
 
Witam!
Mnie czeka podobna decyzja- moja pięciolatka pieje na widok każdego psa na ulicy i podbiega do właściciela z zapytaniem czy może pogłaskać.

Kiedy się urodziła był u nas w domu już trzyletni pies- mieszaniec boksera z bernardynem. Mimo,że pies nie był szczeniaczkiem,jakoś nie był specjalnie delikatny w stosunku do dziecka.Nieraz ją przewrócił gdy stała mu na drodze.Nie miał jednak nic przeciwko wchodzeniu dziecka na jego posłanie i generalnie był bardzo posłuszny.Ja często zostawałam sama w domu z dzieckiem i psem i był problem.Wiele razy wyprowadzałam psa z chorym dzieckiem w wózku bo nie było innego wyjścia.Czasem w porze drzemki córki udawało mi się wymknąć na chwilę wysikanie tylko psiaka.Ponieważ mój mąż dużo wtedy pracował i absolutnie nie pomagał mi przy psie podjęłam decyzję,że oddam psa jakiejś kochającej zwierzaki rodzinie.Bardzo było mi cięzko bo to taki kochany psiak ale widziałam,że on się męczy i że ja też za dużo na siebie wzięłam.Znalazłam bezdzietne małżeństwo z domkiem na wsi i dużym ogrodem.Kilka razy ich odwiedzałam,żeby zobaczyć jak czuje się moja suczka.

Teraz myślę o psie trochę mniejszym- często wyjeżdżamy i chciałabym też psiaka zabierać ze sobą.Ale nie mam jeszcze pomysłu jakiej ma być rasy.
 
A ja "problem" psa rozwiązałam tak: znalazłam w internecie grę-symulator (np. coś takiego Wirtualny zierzak), powiedziałam, że jak D. będzie się nim dobrze zajmować, to po jakimś czasie wrócimy do rozmowy. Oczywiście, znudziło mu się po 3 dniach i zgodnie przystaliśmy na rybkę w złotej kuli. ;)
i super:)fajnie to rozwiązałaś:)
ja po mimo tego ze lubię psy nie zgodzę się na jego zakup.i może mi kwękać , jęczeć, prosić.nie i tyle.dziecko chce psa a potem to rodzice się tym psem muszą zajmować.karmić, wyprowadzać, dbać o niego.jak będzie dorosła to sobie kupi go sama.bo przecież nie kupię psa bo dziecko chce tego i zapewnia że będzie się zajmował nim a po tygodniu na mnie wszystko spadnie i będę zmuszona go oddać.
 
Masz oczywiście rację w tym,że to kolejny obowiązek dla rodzica.Mam tego świadomość ale pies to wspaniały,wdzięczny domownik i jestem gotowa na podjęcie się tego obowiązku bo chcę,żeby moja córka- jedynaczka uczyła się odpowiedzialności za żywą istotę.
Z czasem będzie miała coraz więcej obowiązków wobec psa i jeśli nie będzie chciała wypełniać ich dobrowolnie- trudno, będzie miała to po prostu przykazane.
W ten sposób nauczę ją,że pomimo tego,że akurat koleżanka przyszła albo pada deszcz albo rano się nie chce wstać- PO PROSTU TRZEBA:) zająć jak się go chciało mieć.
 
Masz oczywiście rację w tym,że to kolejny obowiązek dla rodzica.Mam tego świadomość ale pies to wspaniały,wdzięczny domownik i jestem gotowa na podjęcie się tego obowiązku bo chcę,żeby moja córka- jedynaczka uczyła się odpowiedzialności za żywą istotę.
Z czasem będzie miała coraz więcej obowiązków wobec psa i jeśli nie będzie chciała wypełniać ich dobrowolnie- trudno, będzie miała to po prostu przykazane.
W ten sposób nauczę ją,że pomimo tego,że akurat koleżanka przyszła albo pada deszcz albo rano się nie chce wstać- PO PROSTU TRZEBA:) zająć jak się go chciało mieć.
życzę powodzenia:)daj mi znać czy córcia się sprawuje dobrze:)piszesz jedynaczka???nie planujesz więcej???
a jak Ci powie:mamo to ja już go nie chce???
mieszkasz w bloku czy masz swój własny domek z ogródkiem????
 
reklama
Nie wiem sama, ciążę bardzo ciężko przeszłam, nerki odmawiały pracy.lekarz powiedział,że kolejna ciąża może spowodować,że będę dializowana.Myślę o adopcji.Ale na razie na myśleniu się kończy.
Cóż,zakładam taki scenariusz,że może tak powiedzieć.Wtedy wytłumaczę jej,że pies to domownik,nie można go wyrzucić.
Mieszkamy w bloku ale mamy letni domek z ogrodem.Ponieważ jest on na odludziu,często pseudowłaściciele wyrzucają psy.Moja córka to widzi i jest wstrząśnięta.Dzwonimy wtedy do schroniska.

Decyzja o psie musi poczekać do następnych wakacji.Ja mam wtedy wolne,córka nie chodzi do przedszkola więc razem zajmiemy się szczeniakiem.
 
Do góry