reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

U mnie w labo ths jest norma do 4,2.

Mówi się że do starań najlepsze w okolicy 1,5.
U mnie w labo TSH jest norma do 4.2 również.
Nie istnieje tu coś takiego jak "najlepsze do starań". Najlepsza jest norma, po prostu.

Raz mi lekarz w rodzinnym mieście powiedział dosłownie: "My w Polsce mówimy, że do starań powinno być tyle i tyle".
 
reklama
4BC04B49-8840-4289-BD78-C1BCA669A235.jpeg
 
Nie no, wiadomo, rozmowa otwarta jest w porządku - ale o czym? Przecież nie macie zdiagnozowanej choroby ani niepłodności, prawda? Problem z zajściem OK, trudności, etc... Ale przecież nie macie konkretnej diagnozy. Ja 2 lata temu na początku starań, gdy już wszyscy mówili, że pewnie nie chcemy nigdy dzieci, mówiłam zgodnie z prawdą, że mam problemy z tarczycą. I od tamtej pory jestem zaklasyfikowana jako chora na tarczyce=bezpłodna. A to nieprawda... Znaczy: nie że będę się bić teraz o prawdę, ale przez to ludzie postawili na nas całkowity krzyżyk. I przez wiek również. A to nie tak...
Znaczy nie rozumiem - nawet jeśli nie mamy zdiagnozowanej jednostki chorobowej to nie możemy mieć dzieci na ten moment. Nie chcę się zagłębiać w to, że mój facet ma słabe nasienie np. Po prostu niepłodność u nas jest i sama w sobie jest chorobą.
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam. :)
 
Nie no, wiadomo, rozmowa otwarta jest w porządku - ale o czym? Przecież nie macie zdiagnozowanej choroby ani niepłodności, prawda? Problem z zajściem OK, trudności, etc... Ale przecież nie macie konkretnej diagnozy. Ja 2 lata temu na początku starań, gdy już wszyscy mówili, że pewnie nie chcemy nigdy dzieci, mówiłam zgodnie z prawdą, że mam problemy z tarczycą. I od tamtej pory jestem zaklasyfikowana jako chora na tarczyce=bezpłodna. A to nieprawda... Znaczy: nie że będę się bić teraz o prawdę, ale przez to ludzie postawili na nas całkowity krzyżyk. I przez wiek również. A to nie tak...
Ale jak nie ma o czym? Przecież Lady stara sie jakieś 2 lata, a niepłodność jest kiedy nie udaje sie po roku. Zdiagnozowane słabe nasienie i niedawno IO, bedzie robiona histero... nie gniewaj sie, mysle ze nie mialas zlych intencji ale nie mozna komuś umniejszać bo stara się krócej niż Ty. Nie ma tu dyskusji nad tym ze teraz nie moga miec dzieci i dotknęła ich niepłodność 🤷‍♀️
 
reklama
Znaczy nie rozumiem - nawet jeśli nie mamy zdiagnozowanej jednostki chorobowej to nie możemy mieć dzieci na ten moment. Nie chcę się zagłębiać w to, że mój facet ma słabe nasienie np. Po prostu niepłodność u nas jest i sama w sobie jest chorobą.
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam. :)
Jasne. To oczywiście Wasz wybór. Myślę tylko, że gdy ktoś mówi: "nie możemy mieć dzieci" to mało który laik rozumie "na ten moment". Ja powiem, że "nie mogę mieć dzieci", gdy wyczerpię absolutnie wszystkie możliwości. Wtedy, gdy naprawdę już nie będę mogła.
 
Do góry