Ja tez pamiętam moje pierwsze wizyty

pamiętam jak odebrałam pierwszą cytologie w Hiszpanii i wyszło mi HPV (w pl nikt mi go nie wykrył) nie wiedziałam wtedy co to jest i jechałam w metrze i ryczałam że umieram i mam raka

teraz już niezle sobie radzę u lekarzy ale np na wizyty w szpitalu przy CP jechałam że starym, był moim backupem gdybym czegoś nie zrozumiała albo czegoś zapomniała. Wiem, że jak będę kiedyś rodzic to chce żeby był przy mnie. Bardziej żeby był świadomy co się dzieje z kobietą wtedy i dlaczego w połogu może coś boleć, krwawić itp. Przed CP on wogole nie miał pojęcia że usg na takim etapie robi się dowcipnie. Jak to zobaczył to momentalnie zmieniło mu sie myślenie. Wiedział dlaczego mnie boli, widział jak krwawie i stał sie super wyrozumiały w sekundzie . Niestety faceci nawet w połowie nie wiedzą co my przechodzimy

wiec skoro nie może poczuć to niech chociaż zobaczy