reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziwne zachcianki

Mój mąż jak ma przygotować obiad, to albo robi sos słodko-kwaśny ze słoika, albo dzwoni po pizze:-)
 
reklama
Moja wczorajsza zachcianka z godziny 23 - zurek. Wstalam i ugotowalam caly gar z ziemniakami, jajkiem i kielbasa. Zjadlam pol garnka:-) Do tej pory sie dziwie, co we mnie wstapilo:-D
 
A mnie naszło na jajka na twardo z majonezem.

Ale jak ugotowałam i jedno pękło i... (no wiecie jak to potem wygląda) to mi cała ochota odeszła :-D
 
fajnie macie takie mobilizujace te zachcianki :) ja to jem absolutnie wszystko i jestem przerazona bo jak rozluźnie brzuch wieczorem to wygladam jak moja kumpela w 5 miesiacu. jem słodkie i kwaśnie na zmianę... raz 3 lody potem kapuśniak a za chwilę chleb z duzą ilością masła pomidorem i cebulą, gdzie tu logika ludzie, skąd te zachcianki, na zdrowy rozum to chyba organizm na bierząco jakies braki uzupełnia co? :-D
Ale i tak jest fajnie jem co chce i nikt na mnie nie patrzy jak na wariatkę, a ze zrozumieniem i odrobiną ironii:p
 
wróciłam na wczesniejsze strony i czytam jak piszecie o nie wychodzeniu z kuchni, to wam jeszcze anegdotę z życia wziętą opowiem.
Pojechaliśmy na parepetówę do znajomych, koleżanka w ciąży 2 miesiące strszej od mojej. gadamy gwar, kupa ludzi i tak nagle jakos ucichło i słyszymy jak nasi mężowie rozmawiają:
- ty a ta twoja kiedys przestaje jeść?
- nie , no co ty?!... tylko jak śpi.
:-D
 
Wczoraj zrobiłam pastę jajową i chwilkę później musiałam popchnąć mus truskawkowy.....
Efekt obżarstwa: 15tydz. i 5 kg na plusie :wściekła/y:
 
To teraz czytajcie moje dziwactwa:-) co chwila pachnie mi różnymi potrawami-których w domu nie ma! Raz ciastem ze śliwkami i kruszonką, raz ogórkiem korniszonym, innym razem twarogiem ze świeżym szczypiorkiem...mniam. Moje paskudne łączenie tj. 30dkg kapusty kiszonej, 2 minuty po rolada z bitą śmietaną a na koniec kanapka z czosnkiem(wszystko w ciągu 5 minut) skończyły sie dla mnie koszmarem nad kiblem...bleee. Wymyślam strasznie-kupiłam śledzie duże rolmopsy i jak otorzyłam słoik i zobaczyłam płetwę to znowu nad kibelek-do dzisiaj stoją w lodówce-fuj!! Przytyłam 3 kg-położna śmiała się że sobie nie oszczędzam. Ale dostałam też witaminę b6 na wymioty-mam nadzieję że pomoże....
 
u mnie najgorzej z tym, ze nie chce mi sie pić, a to nie jest za dobrze. tylko kompociki robione przez Mamę przechodzą! a ja taka herbaciara byłam! jem niewiele, bo nie czuję głodu. i chudnę kurcze... ale to chyba prze to,że co zjem to oddam.... "byle do wiosny" ;-) słyszałam,że po 12 tyg się poprawia, więc czekam jak na zbawienie! tym bardziej,że już niedługo nasz ślub.... zostało tylko 2,5 tygodnia!!!!
 
reklama
Mój mąż za to się ze mnie śmieje, bo co zobaczę to bym chciała zjeśc. Nieważne czy to w telewizji czy w gazecie czy w necie :-)
A czasmi nawet wystarczy, że o czymś usłyszę i już mam na to apetyt ;-)
 
Do góry