Kochane, niestety przy karmieniu niewiele można nam jeść, dlatego najlepiej nawcinać się teraz. Jest to spowodowane ryzykiem koleczki u dzidzi, a nawet wywołania alergii.
I tak, absolutnie wykluczone są potrawy strączkowe typu groch, fasola, bób itd (wzdęcia), kapusta też raczej nie, z warzyw odpada też cebula. Cytrusy wywalamy od razu (alergie), tak samo owoce drobnopestkowe typu winogrona, przykro mi Blanes - truskawki też. Nawet soków z tych owoców nam pić nie wolno. Pamiętam że piłam w szpitalu sok z winogron i Weronika wyła bo nie mogła kupy zrobić. Przyszła pielęgniarka i powiedziała że to od tego i wywoływała kupę. Oczywiście odpadają orzechy, migdały czy czekolada (zwłaszcza czekolada!!!). Bardzo ostrożnie podchodzimy do nabiału w postaci mleka, serków, jogurtów, kefirków itd, bo dziecko może mieć skazę białkową. No i to tyle co pamiętam po 5-ciu latach. Ja starałam się nie jadać tych wszystkich rzeczy, nabiał jadałam bardzo delikatnie i wszystko było OK. No ale Weronika była złotym dzieckiem i nie miała ani razu kolki. Za to w przychodni widziałam panie, które skarżyły się, że jadają tylko gotowanego kurczaka i przetarte zupki, popijając to wszystko lekką herbatą, bo od wszystkiego innego dziecko ma kolkę. No ale za to one schudły na modelki, a ja zostałam pulchna , bo tej mojej nic nie szkodziło.
