reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Fotelik samochodowy rozkładany na płasko

Charlotte21

Fanka BB :)
Dołączył(a)
31 Styczeń 2019
Postów
3 799
Miasto
Katowice
Hej dziewczyny!
Przymierzamy się z mężem do zakupu fotelika, ale mamy mały dylemat. Obecnie jest na runku z firmy CYBEX cloud q fotelik samochodowy, który bo wyjęciu z auta ma możliwość rozkładania się do pozycji leżącej. Zastanawiam się na ile jest to dodatkowy atut a na ile niepotrzebna rzecz. Wiem, że takie Maluszki nie mogą długo jeździć w foteliku, a ten daje nam możliwość np podjechać sobie na jakiś spacer do parku i nie brania np gondoli ze sobą, tylko można na stelażu do wózka go wpiąć i rozłożyć do pozycji leżącej. :)
Myślicie, że to nowość która będzie miała dobre zastosowanie?
Będę wdzięczna za Wasze rady :)
 
reklama
Nie. Wkladali dziecko, pokazywali jak ma byc poprawnie ulozone i zapiete i zostawiali w foteliku na obserwacje przez 45min.
Robili tak z kazdym noworodkiem.
Gdzie tak było ? Uważasz, że zdrowe noworodki tego potrzebują ? Gdyby tak było to większość by do domu żywa nie dojechała. Już nie mówiąc kiedy dziecko jest niespokojne, też się trzyma na siłę czy przedłuża się ten test do następnego dnia...?
 
reklama
Gdzie tak było ? Uważasz, że zdrowe noworodki tego potrzebują ? Gdyby tak było to większość by do domu żywa nie dojechała. Już nie mówiąc kiedy dziecko jest niespokojne, też się trzyma na siłę czy przedłuża się ten test do następnego dnia...?
W szpitalu, w którym rodzila moja bratowa. I nie bylo tylko jest. Od 4 lat, a moze i dluzej.
Wtedy pierwszy raz o tym slyszalam, ale potem spotkalam sie z tym niejednokrotnie.
Nie mnie to oceniac czy to porzebne czy nie. Skoro szpital ma taka procedure to zakladam, ze z jakiegoś powodu.
Zdrowy noworodek tez moze miec bezdech w foteliku, wiec skoro personel chce sie upewnic to wg mnie super.
 
Dobra dziewczyny spokojnie , wypytam lekarzy ........ jeśli już mi mówią że wypiszą dziecko że na operacje w Olsztynie są marne szanse bo jego stan się poprawił 🙄 (ale tylko ten stan jest dobry na prawym ,lewym boczku lub brzuszku) to niech mi wyjaśnia jak mam przewozić bezpiecznie dziecko !
Zwłaszcza że czeka mnie wiele wizyt u specjalistów.
 
W prywatnych szpitalach wkladanie noworodka do fotelika przed wypisem to standard. Juz 4 lata temu tak robili przy wypisie mojej bratanicy.
Ja bym jednak nie porównywała porodu w prywatnej klinice do porodu w szpitalu państwowym. W prywatnej klinice płacisz i to podobno nie małe pieniądze, więc standardy są zupełnie inne. Na NFZ to się nikt nawet w większości szpitali nie zainteresuje czy noworodka do domu zawiedziesz bezpiecznie w foteliku czy na kolanach, a co tu dopiero mówić o godzinnym badaniu jego parametrów przed wypisem.
Fajnie, że bratowa miała ten komfort, jednak jak już zostało wspomniane, czy przy "zdrowych" noworodkach jest to procedura konieczna 🤷 nie wiem. Oczywiście masz rację, że zdarzają się bezdechy, ale niestety nie oszukujmy się takie zjawisko raczej ciężko wyłapać badając malucha jedynie 45 minut. Ja się bardzo bałam śmierci łóżeczkowej, więc oboje dzieci spało na monitorze oddechu. Przy pierwszym dziecku alarm nie uruchomił się wcale, przy drugim dwa razy, gdy dziecko miało już jakieś 2 miesiące. Wcześniej żadnych innych incydentów.
 
Dobra dziewczyny spokojnie , wypytam lekarzy ........ jeśli już mi mówią że wypiszą dziecko że na operacje w Olsztynie są marne szanse bo jego stan się poprawił 🙄 (ale tylko ten stan jest dobry na prawym ,lewym boczku lub brzuszku) to niech mi wyjaśnia jak mam przewozić bezpiecznie dziecko !
Zwłaszcza że czeka mnie wiele wizyt u specjalistów.
Mino wszystko ja bym na Twoim miejscu porozmawiała z kimś ze sklepu specjalistycznego. Jeżeli nie masz możliwości osobiście to chociaż zadzwoń. Myślę, że jednak specjaliści np. z 8 gwiazdek będą bardziej zorientowani w temacie bezpieczeństwa przewożenia dzieci i we wspomnianych gondolach z pasami i w fotelikach rozkładanych na płasko.
Lekarza to bym na Twoim miejscu dopytała jedynie czy przy tej chorobie, z którą Twoje dziecko się zmaga faktycznie musi być przewożone w pozycji leżącej na płasko 🙂
 
Ja bym jednak nie porównywała porodu w prywatnej klinice do porodu w szpitalu państwowym. W prywatnej klinice płacisz i to podobno nie małe pieniądze, więc standardy są zupełnie inne. Na NFZ to się nikt nawet w większości szpitali nie zainteresuje czy noworodka do domu zawiedziesz bezpiecznie w foteliku czy na kolanach, a co tu dopiero mówić o godzinnym badaniu jego parametrów przed wypisem.
Fajnie, że bratowa miała ten komfort, jednak jak już zostało wspomniane, czy przy "zdrowych" noworodkach jest to procedura konieczna [emoji1745] nie wiem. Oczywiście masz rację, że zdarzają się bezdechy, ale niestety nie oszukujmy się takie zjawisko raczej ciężko wyłapać badając malucha jedynie 45 minut. Ja się bardzo bałam śmierci łóżeczkowej, więc oboje dzieci spało na monitorze oddechu. Przy pierwszym dziecku alarm nie uruchomił się wcale, przy drugim dwa razy, gdy dziecko miało już jakieś 2 miesiące. Wcześniej żadnych innych incydentów.

No nie do konca masz racje. Sa w PL prywatne szpitale, w ktorych rodzisz za darmo. Warunek jest jeden - prowadzisz ciaze prywatnie u lekarza pracującego w takim szpitalu.
Rodzisz w dobrych warunkach i masz inna opieke niz na nfz. A za darmo. Warto sie dowiedzieć, bo jesli można, to czemu nie.

Tez mam monitor z tego samego powodu. I kazde dodatkowe badanie zapewniajace mi spokoj uwazam za plus.
 
Nie. Wkladali dziecko, pokazywali jak ma byc poprawnie ulozone i zapiete i zostawiali w foteliku na obserwacje przez 45min.
Robili tak z kazdym noworodkiem.
Aha, OK, bo już miałam wizję, że rutynowo podłączają do aparatury. Ja mam doświadczenie z 3 szpitalami państwowymi w dużym mieście i tylko w 1 pielęgniarki interesowało, czy mam fotelik (że niby nie wypuszcza bez fotelika). W pozostałych 2 nikt nie wydawał się być tym zainteresowany - do tego stopnia, że położnicą mogla wyjsc sama (bez osoby towarzyszącej) z walizkami i noworodkiem na ręku. Szczerze mówiąc, ja bym się akurat nie zdecydowała na tego typu obserwację dziecka w foteliku, nawet mojego wcześniaka z bezdechem, bo do domu miałam 15 minut i nie chciałabym wydłużyć czasu trzymania dziecka w foteliku.
 
No nie do konca masz racje. Sa w PL prywatne szpitale, w ktorych rodzisz za darmo. Warunek jest jeden - prowadzisz ciaze prywatnie u lekarza pracującego w takim szpitalu.
Rodzisz w dobrych warunkach i masz inna opieke niz na nfz. A za darmo. Warto sie dowiedzieć, bo jesli można, to czemu nie.

Tez mam monitor z tego samego powodu. I kazde dodatkowe badanie zapewniajace mi spokoj uwazam za plus.
Na temat darmowego porodu w prywatnej klinice się nie wypowiem. Nie wiem czy takie miejsca funkcjonują. Ciężko mi w to uwierzyć, w końcu poród też kosztuje. No ale być może i takie miejsca są. Nie zmienia to jednak faktu, że musisz płacić za wizyty prywatne. A nie wszystkie kobiety tak stać.


Co do badań popieram. Ale to że dzisiaj zrobią dziecku badanie na bezdech, nie oznacza, że jutro on nie wystąpi. Wystarczy spojrzeć na nasz przypadek. Dwa miesiące nic, a później alarm.
 
reklama
Na temat darmowego porodu w prywatnej klinice się nie wypowiem. Nie wiem czy takie miejsca funkcjonują. Ciężko mi w to uwierzyć, w końcu poród też kosztuje. No ale być może i takie miejsca są. Nie zmienia to jednak faktu, że musisz płacić za wizyty prywatne. A nie wszystkie kobiety tak stać.


Co do badań popieram. Ale to że dzisiaj zrobią dziecku badanie na bezdech, nie oznacza, że jutro on nie wystąpi. Wystarczy spojrzeć na nasz przypadek. Dwa miesiące nic, a później alarm.
Ale wiesz, że te alarmy nie zawsze oznaczają bezdechy, które skutkowałyby niedotlenieniem czy śmiercią? To nie jest złośliwe pytanie. Mam dziecko, które miało bezdechy w inkubatorze i było nawet "leczone" na oddziale z tego powodu, w domu również kilka razy włączały nam się alarmy, ale lekarze się ostatecznie tym niezbyt przejmowali, twierdząc że przerwy wychwytywane przez monitor mogą być fizjologiczne.
 
Do góry