Problemem Franka jest także kontaminacja przewodu pokarmowego. Ponieważ lekarze zdecydowali o podawaniu mu mojego pokarmu dopiero po ukończeniu przez małego 3 tygodnia życia (nie pytajcie dlaczego:-( - wtedy już nawet nie walczyłam o to.. gdy Franuś był reanimowany, to ostatnią rzeczą, o której myślałam była walka o karmienie go moim pokarmem), w sumie karmiono go może z 2 tyg moim pokarmem (który mam zresztą do dzisiaj, ale mały tak się przyzwyczaił do butelki, że z piersią to on co najwyżej pobawić się chce..:-) ot facet prawdziwy;-):-)).. w każdym razie ponieważ tak krótko dostawał mój pokarm, to w jego przewodzie pokarmowym rozgościły sie na dobre bakterie szpitalne:-( Jak mi powiedziano już w klinice we Wrocławiu - tego się nie leczy, organizm musi nauczyć się z tym żyć.. Jedna bakteria tylko była wyjątkowo szkodliwa - powodowała niegojące się rany na pupie Frania:-( Powodowała też, że mały robił kupki praktycznie co 10-15 minut.. Wyglądało to tak, jakby jego zwieracz w ogóle nie działał.. Przes miesiąc walki z tym cholerstwem miałam wrażenie, że nic innego nie robię, tylko zwieniam Frankowi pieluchy i próbuję go uspokoić.. Ale jak nosić na rękach dziecko, które ma na pupie jedną wielką ranę???
No nic. Od dziś podaję małemu mleku Enfamil Digest, wygląda na to, że jest to odpowiednik dostępnego na ryku USA Enfamilu Gentlease. Już po podaniu Lefaxu jest lekka poprawa.. Zobaczymy czy E. Digest pomoże. Oby..