oj dziewczyny...
usiadłam z herbatką ale jak zobaczyłam ile mnie tu stron czeka to wstawiłam wode na następną... ale następna też już sie skończyła a 12stron jeszcze zostało

więc sie poddałam i padam przed monitorem na kolana z prośbą ZLITUJCIE SIE I ZWOLNIJCIE... teraz jak jeszcze 2dni pracować będe i dopiero w pon zajrze to nie wiem co zrobie... Komputer mi wybuchnie chyba...
No dobra z innej beczki... pozbyliśmy sie anemi :-) hurra! Kacper waży 8,400 i wczoraj zaczął nam sam wstawać... leżał na podłodze ja wyszłam do kuchni a po powrocie mało nie zemdlałam... moje chłopisko stało i trzymało sie bujaka który pod jego masą ledwo sam stał... wieczorem w kąpieli jak sobaczył że skarpetka wpadła pod jego wanienke to dupa do góry i stoi i zagląda co to było... zaczyna sie z nim szaleństwo...
przepraszam za brak zdjęć ale kabel mi sie skiełbasił i jutro dopiero moje chłopaki nowy mają kupić więc najprędzej w poniedziałek wrzuce bo będe sie przez weekend robolić
aha tylko słówko do KATGEN- to nie wina tego że przestałaś karmić piersią... wystarczy że mała miała kontakt z dzieckiem z pozoru zdrowym, wystarczy mały wiaterek, a karmienie piersią nie ma nic do tego... Ja karmie a mały i tak zakatarzony "chodzi"
i NATALKO masz racje my cie zrozumiemy jak nikt inny a jakbyśmy cie nie lubiły to byś o tym wiedziała, chociaż ja i tak jeszcze z tobą nie "gadałam" no ale dziewczyny tak więc musisz być spoko... a twoje humory jakoś wytrzymamy :-)
mały wspina mi sie po nodze, ide więc