:-)hejka:-)
z tego co juz wiem moj bedzie mial tydzien wolnego z pracy,ale niewiem czy lepiej by bylo zeby wzial te wolne od razu jak ja urodze i bede w szpitalu,bo zjednej strony szkoda tych 3dni zmarnowanych w szpitalu chyba wolalabym by dopiero wzial jak ja juz bede wychodzic,w domu mi sie bardziej przyda,
co do pomocy tesciowej to kochana befatko raczej nie mysle o tym w ten sposob niechce by mi sie rzadzila a sama nie jest juz mloda ma prawie 70lat wiec sama penwie wiesz co mam na mysli,sporo czytalam i tak jak mowisz instynkt mamusi bedzie pewnie mi sluzyl:-)zreszta sama chce sobie ztym poradzic,w koncu madra dziewczyna jestem i dam sobie rade napewno a jak bede miec jakis problem to zadzwonie do psiapsiolki ona pol roku temu urodzila wiec zna sie lepiej na rzeczy niz tesciowa w koncu tyle lat minelo:-)
hehe smiac mi sie chce jak napisalas ze jak mezulek umie gotowac itd....hehehehe tak za bardzo nie umie,ale jak mu powiem co i jak to zrobi:-)albo do mamy po obiad pojedzie,ale ja chyba jednak wole sama zrobic,niewiem jak jest naprawde ale wydaje mi sie ze na obranie ziemniaczkow czy zrobienie spaggetti znajde czas dla mnie to kwestia pol godz i obiad przygotowany,zobaczymy jak bedzie w praktyce,co do krocza to najgorzej o to sie wlasnie obawiam ze bedzie mnie bolalo,ale powiem ci zwlasnego doswiadczenia ze i ztym se poradze,mialam 3 razy operacje plastyczne i wytrzymalam i to wytrzymam(dluzsza historia ztym)
i tak samo kochana mysle tak jak ty ztym fotelikiem bedzie napewno nam dobrze sluzyl:-):-)
a wracajac do tesciowej to mam nadzieje ze za bardzo wtracac to mi sie nie bedzie i ze nie bedzie nas nachodzic,jedyna mysl mnie ratuje ze ma do pokonania cale miasto zeby do nas przyjsc na pieszo i czy jej sie bedzie chcialo,a z drugiej strony wie ze nie lubie jak ktos mi sie wtraca juz nie raz jej to udowodnilam hehehhe
dzis mam troszku pakowania,rano mialam lekkie skurcze ale narazie spokoj wiec jeszcze bardziej musze na siebie uwazac.
kochana jak juz lozko bedzie stalo wsypialni to ja juz moge rodzic :-):-):-)a co najbardziej mnie smieszy to to ze mama bardziej panikuje niz ja ze juz lada chwila moge zaczac rodzic,a ja staram sie brac na luz no niemam innego wyjscia przeciez tu chodzi o kazdy dzien mojego maluszka kazdy dzien to dla niego cenny jest,i zauwazylam ze wogule sie denerwowac nie moge bo od razu skurcze mam,
wczoraj przed snem mialam mila chwile otoz stalam sobie przy lustrze i patrzalam na swoj brzusio i zobaczylam jak moj malutki nozka tzn pietka przechodzi z boku na zebra:-)pierwszy raz w zyciu widzialam cos takiego:-):-)buzka to tak mi sie cieszyly ze az plakac mi sie chcialo:-):-):-)
milego dzionka zycze