hejka
Moje też szybko poszły na nocnik no ale posikiwały długo, syn dalej ma czasem dni, że się zapomni, szczególnie jak się bawi. Ale u nas stresów nie ma, pójdę wymyję, pogadam troszkę, że trzeba wołać, bo mi dywan prześmierdnie, ale ja nie mam stresu i one też nie. Olka poszła na 1,5 roku sama, ale sikała po kątach, a Arek sam poszedł na 2 lata, przedtem to za moją namową. Arek w nocy jeszcze ma w razie czego pielucho majtki bo ja leń i nie chce mi się go budzić w nocy, a Olka wiadomo z racji wieku śpi bez, chyba miała 2 lata jak zaczęła na noc bez, ale zdarzały się mokre noce i dlatego kupiłam ceratę. Ja gorzej miałam z Olki kupą, bo ją strasznie interesowała z czego się składa i często miałam coś wymazane, a Arek się brzydzi i leci na nocnik, sam jak zrobi w majty to ściąga i wynosi do ubikacji. I fakt każde dziecko jest inne i samo zasygnalizuje, ale pokazać, mówić i czasem spróbować trzeba, żeby się oswajało. Mnie lekarz uczył, żeby do 3 roku nie zmuszać i nie krzyczeć to samo pójdzie.
Aniołek- cieszę się, że ci się podoba staż.
marzenka- mam czasem, ale nie codziennie, zależy co zjem, ostatnio z rana miałam na pusty żołądek i żółcią wymiotowałam, czasem wieczorem mam bóle brzucha, zgagę i mnie mdli. Ale jest już lepiej. Za to żylaki mi się nawróciły i nie wiem jak ja latem będę się ubierać.