animanu kładź się i leż dużo odpoczywaj jeszcze tylko parę tygodni, więc trzyamm kciuki za maleństwo żeby zostało jescze troszkę w brzuszku
renia alez ta twoja pocecha spora:-)
A ja dziś w fatalnym humorze, wczorajsie pokłóciłam znowu z moim mężem i nie spałam prawie do 2 w nocy rano obudziła mnie teściowa o 7, więc do kitu...A z Miskiem takie koty darliśmy że wypomnieliśmy sobie wszytsko co tylko możliwe łącznie z tym że pieniądze i samochód sa jego a ja nie mam prawa jeżdzić do rodziców bez pozwolenia.... powiedziął, że jestem zaborcza i widzę tylko czubek własnego nosa, że ma dość moich humorów i że wszystkie moje pretensje o to ,że np, nie okazuje mi juz czułości sa bzdurne i bezpodstawne
A on napawdę ostatnio nawet mnie nie dotyka, niby rozumiem, ze boi się o maleństwo, ja tez sie boje żeby igraszki nie doprowadiły do porodu ale cholera nawet całować sie nie chce... jak zaczynam cokolwiek robić to mówi , ze jest zmęczony albo zaczyna się głupio smiać. A poszło o to ,ze o 21:30 byłam zmęczona i poprosiłam go żeby posłał mi łózko w trakcie kiedy bawił się ze swoją chcreśniaczką...kto tu jest cholera ważniejszy ja z maleństwem czy jego chrześniaczka...
Na koniec chaiłąm mu powiedzieć o co mi dokładnie chodzi, że wieczorami jestem zmęczona i wcale nie chce żeby się kładł razem ze mną spac ale potrzebuję pomopcy przy słaniu łózka bo mi jest cięzko, ze czasami brak mi tego że przestał widzieć we mnie kobietę, już nie mówi do mnie w liczbie pojedynczej tylko zawsze w mnogiej, nie mówiże mu sie podobam...popłakałam sie a onna to że o czywiście gadam bzdury i jak zwykle wymyslam sobie problemy co jest strasznie głupie a w ogóle to on chce spac i nie ma zamiaru wysłuchiwć głupot
to jak ja mam z nim rozmawiać jak do niego nie dociera ani krzykiem ani płaczem...![]()
Cholerni faceci!!!!! Twojemu mężowi nalezy sie kop w zadek.



