reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

witam się! na krótko chyba bo przede mną duże plany, ale nie wiem czy do zrealizowania :D hehe prasowanie ostatniej tury ciuszków(a raczej pieluch tetrowych i ściereczek) zakupy, spacer z małą i ostateczne przejrzenie torby, by tam wszystko już było na tip top
co do snu to też w nocy mimowolnie budzę się po kilka razy, nie wstaję na siusiu bo nie muszę ale zasnąć po przebudzeniu się to ani jak!!! grrrr!!!! a śniło mi się dziś że urodziłam córeczkę ale taką bardzo malutką z 20cmi jak poszłam ją zobaczyć - czemuś od razu mi ją nie pokazali - to zobaczyłam ją bardzo opatuloną w taki sposób że długo musiałam ją odwijać by zobaczyć że z niej jakiś stworek potworek, no i w tym czasie położne starały się mnie jakoś do tego przygotować, że dziecko jest trochę "inne"... hmm... nie lubię takich snów, więc po wybudzeniu się starałam się o tym zapomnieć ale mi nadal siedzi w głowie ten stworek...
co do mężów, to ich chyba trzeba jakoś przekonać by pochodzili z uwiązanym workiem na brrzuchu tak z 10-15kg, i wieczorem w żadnym wypadku nie pozwolić na narzekanie, a do tego powiedzieć że dlaczego te 15kg to jakieś tam byle co a nie np. złoto... podejrzewam że faceci po czymś takim bardziej nabraliby szacunku do nas ciężarnych i przynajmniej próbowaliby zrozumieć nasze huśtawki nastrojów i uskarżanie się na bóle.

ps. Wiolcia - jeśli to twoje prawdziwe imię - gratulacje w dniu imienin! jak się zachowała pod różnymi nickami jeszcze jakaś Wioleta, to też składam najserdeczniejsze życzonka

więc tyle na razie ide do swojej córci co krzyczy "musia plose piiiić" :)
 
reklama
ewwe tiaa wrocil ale jeszcze tel mu nie przegladalam haha :p

co do tesciowej zapowiedziala ze przyjedzie jak sie jasiek urodzi bo ona pomagac bedzie bo jej siostra pomagala jak kuzynowi krzyska sie urodzilo... tylko sie glupio usmiechnelam a w mysli powtorzylam sobie chyba snisz :p dziecko, 2 psy , ja, maz i tesciowa w jednym pokoju:szok: nigdy :niee: na dwa dni gora niech zobaczy wnuka i spada albo jej zdjecie wysle :p mojj maz mi sie zapytal czy drugi raz chce zeby przyjechala to sie usmiechnelam do niego i powiedzialam ze nie na tak dlugo to stwierdzil ze chyba bysmy sie zagryzli ;) nie wiem nie wyobrarzam sobie jak ona trzyma jaska na rekach ona jest taka duza i cyce ma takie wielkie ze ledwo rece sklada do siebie a jak je zupe to zawsze sie obleje na biuscie bleee nie no juz koniec bbrrr

sarka nie dzwonilam i nie bedziemy dzwonic narazie. maz ma dostac umowe w grudniu bo narazie na okresie probnym jest wie w razie w przemyslelismy to i nie cchcemy zeby glupio wyszlo bo w zyciu roznie bywa. drugie to my musimy miec tutaj miesiac wypowiedzenia wiec dopiero od grudnia a co z dzidziem zrobie, nie chce zeby sie przeprowadzal na swiezo po wyjsciu ze szpitala. no a po trzecie to sobie mysle ze 1400 plus oplaty jak ci pisalam nikt raczej nie obnizy o 200-250 zl :/ suma sumarum nie chce zawracac glowy. zdecydowalismy zee na wiosne poszukamy mieszkania nieumeblowanego bo mamy swoje lozko i szafy wiec moze taniej bedzie ni i studenci wyjada.
a na spotkaniu bylo fajnie :) przynajmniej mi sie podobalo :) nie wiem jakie wrazenie zrobilam na cwietce mam nadzieje ze nie zle :)
 
Salomii ja mam hipochondrie ziagnozowaną na wypisie ze szpitala ha ha ha. i ZAWSZE jak cos mi jest to ja od razu widze najgorsze...Niestety tak samo mam z dzieckiem. On pokasłuje a ja juz w panice, że ma zapalenie płuc...dlatego omijam net szerokim łukiem....Strasznie mnie to u mnie wkurza...
 
Hej laseczki!

Hejcz &&& zaciśnięte!będzie dobrze bo w końcu co dwie głowy to nie jedna:D
Kategor no do pozazdroszczenia taki dzień;) miłego zatem:)
U nas też piękne słoneczko, ale ja dziś ostro mam zamiar odpoczywać bo wczoraj dwa wyjścia na zakupy i wdrapanie się na 4 piętro nie okazało się dobrym pomysłem.

Powiedzcie jak Wasze Mamy, teściowe podchodzą do tego że macie się oszczędzać, odpoczywać etc? Bo ja się zastanawiam czy słusznie się wkurzam..Mianowicie moja przyszła teściowa krzywo patrzy i komentuje pod nosem to że ja mam odpoczywać. Ona wciąż przytacza siebie w ciąży że pracowała do końca etc. I postanowiłam że nie będę do niej jeździć bo źle się tam czuję musząc odpoczywać... Najlepsze jest to że powiedziała o tym mojemu facetowi, ale on nie powtórzył mi dokładnie co powiedziała, ale uznał że lepiej żebym do niej nie jechała. A niestety mój facet jeździ tam zawsze jak jest pogoda bo ma tam do wykonania prace.
Powiem Wam że momentami mam ochotę powiedzieć przyszłej teściowej, że wiem że ją to drażni że ja mam odpoczywać- mi też nie jest z tym łatwo ale to ja jestem odpowiedzialna za swoje dziecko a nie ona. Ale wolę się ugryźć w język i przemilczeć- niech sobie myśli o mnie co chce...
 
heheh Salomi padłam:D:D od razu stawiałabym na ten ropień czy raka:) bo nos i zatoki to zbyt lekkie dolegliwości - a takie się go przecież nie czepiają:D:D

ja cię podziwiam, bo ja bym zwariowała z takim co ciągle choroby wymyśla....

agaj44 - moja mama była na zwolnieniu tylko w trzeciej ciąży ostatnie 2 tygodnie. Teściowa też 3 ciąże, ale gorzej przechodziła, bo konflikt serologiczny, 3 cesarki, jednak zwolnienia nie miała przy trzeciej, wtedy pracowała zawodowo.
Pierwszą ciążę pracowałam 7,5 miesiąca, potem zwolnienie bo nie chciało mi się w wakacje siedzieć w pracy (na Uczelniach nic się nie dzieje). Obie mają do zwolnienia normalne podejście - jeśli możesz to odpoczywaj, ładuj akumulatory ile się da!
Pewnie gdybym nie pracowała bo takie widzi "mi się" od pierwszego dnia to by komentowały, ale w obecnej sytuacji raczej zachęcają do korzystania z chwil odpoczynku.
 
sarka może mąż tez już powoli znużony ciążą? ale palnij go tam, powienien rozumieć, że ciąża to nie takie hop siup, ech te chłopy, jakby oni mieli rodzić to ród ludzki by wymarł, mam nadzieję, że jak dzidzia juz będzie to się Wam zacznie układać,
a obojętność jest chyba najgorsza, juz lepsza złośc i przykrość, bo to są jakies uczucia, mam nadzieję, że się małż nawróci

gufi twoje sny mnie rozwalaja kompletnie:-) wyobraźnie podświadomą masz niesamowitą :-)

Salomii strzyka, ciągnie bo 14 kg na + a ja przecież mała i drobna jestem, ale chyba nie aż tak CIĄGLE, bo raczej tak za wiele się staram nie skarżyć, mój małż za to co wieczór wysłu****e jak mnie coś boli i masować musi:-)
tyle tylko, że ja staram się nie panikować, a jak coś boli to uznaję to za normalne, że w ciąży tak musi być, a potem heloł - to skurcze:-)
ale jak dziś siedzę na dupie to nic mnie nie skurcza, tylko dupa od siedzenia boli:-)

w ogóle nic nie robię dziś, gram sobie w gierki na komputerze:-) mamy nową jednostkę więc gierki zasuwaja, bo laptop juz powoli umiera :no:

ok. idę coś porobić bo zwariuję z nic nie robienia, ale tak trochę, żeby C. nie krzyczał, że za dużo zrobiłam, a jak chce niech biega po zakupy i gotuje po pracy :-)
 
Antylopka kwestia przyzwyczajenia, choć są momenty że obrażam się "na zabój" jak coś kolejnego wymyśli:D
Najgorsze było jak mu się "żyła zatykała", ale nowe, kolejne dolegliwości pozwoliły na uzdrowienie go z tej żyły...Nienawidziłam o niej słuchać i patrzeć jak ją gniecie:/ hehe. Mnie to się wydaje że duzy wpływ na jego zachowanie miał fakt że jego mama zmarła młodo, nagle, na wylew. On wtedy mial jakies 17 lat, więc w sumie był jeszcze dzieckiem..I on pewnie się boi że też tak nagle może umrzeć..I do tego to że tej mamy jednak brakowało, nie mia się kto "opiekować" to teraz zachowuje się tak żeby wzbudzać troskę. To się troszczę:) Dzisiaj na tapecie dziąsełka i palce w gębie z tego powodu... zaznaczam że brudne palce - więc może i stąd te dziąsełka:)

Agaj ja to się na nikogo nie oglądam, niech sobie mówią do okoła i myślą co chcą, co mnie obchodzi że moje ciotki babki i prababki pracowały całe ciąże, mnie lekarz zalecił siedzieć w domu - to siedzę. I lekarz jest jedyną osobą któej będę słuchała w kwesti " co mam robić w ciąży".I tyle w tym temacie.

Idę do sklepu, muszę zaczerpnąć powietrza, bo mam kupę roboty dziś, a czuję się niedotleniona - czyli że nic mi się nie chce:)
 
Hej!

Kolejna zła noc za mna. Juz nie wytrzymuje! Codziennie, tylko dlatego ze leze, mam okropna zgage. Soki zaladka mi wyplywaja do gardla i nie da sie spac. :wściekła/y: Prawie pol nocy spie na fotelu, cala noc łażę. Normalnie nie jem wieczorami specjalnie, unikam posilkow ktore moga powodowac zgage, dużych posilkow, a i tak zle. Nie pomaga spanie na kilku poduszkach - no i mi nie wygodnie tak wysoko.... Dzis ide kupic sobie jakies Rennie... mam dosc!


agaj nie przejmuj sie opiniami innych. Skoro tesciowa sie nie oszczedzala to byl jej wybor. Ty masz prawo zrobic jak uwazasz za stosowne. U mnie mama czy tesciowa maja podejscie bym sie oszczedzala, a z drugiej strony dziwia sie jak nie zrobie jednego czy drugiego (takie mam wrazenie). A moj maz jest pod tym wzgledem najlepszy pod sloncem! Jak mu nazekam ze mialam cos zrobic, ale jestem wykonczona (np. po nocy) to mowi, ze nie ucieknie to cos, a najwazniejsze bym sie dobrze czula. Teraz ty i dziecko jestescie wazni, a nie sprzatanie domu czy inne prace. One sa na drugim miejscu i niestety na pewno nie uciekna ;-)

Hejcz mocno trzymam kciuki!!! :)
 
cześć dziewczynki
ja to na zwolnieniu jestem dopiero tydzień ale szczerze mówiąc gdyby nie to że musiałam coś w pracy skończyć to bym poszła wcześniej - mój mąż wczoraj wypalił - "kobiety to mają dobrze zajdą sobie w ciąże i w domu siedzą" - myślałam że mu palnę. A on ostatnio w ogóle taki "planujący" się zrobił - wymyślił że muszę urodzić 14 grudnia to wtedy mu urlopu starczy żeby był na święta w domu - więc go delikatnie wyprowadziłam z błędu że raczej nie wyobrażam sobie ciąży do 14 grudnia.
Ja dzisiaj nic nie robię -wczoraj się nasprzątałam za wszystkie czasy a dzisiaj będę tylko siedzieć i właśnie mecz w siatkówkę oglądam, co najwyżej może zrobię naleśniki z bitą śmietaną na obiad.
Coś mnie pobolewa po prawej stronie w pachwinie - ale to chyba mała mi wierci dziurę rączką w macicy.
miłego dnia dziewczynki
 
reklama
Do góry