:-)dzien dobry
my zaliczylismy wielki powrot do Norge, Arlena fantastycznie zniosla podroz, byla bardzo dzielna ale niestety i tak sie to na niej odbilo(a czego niby oczekiwalam??) bo byla na bakier z jedzonkiem w czasie pobytu w Szczecinie(2,5 dniowym:-() co sie budzila to inna ciotka nad nia wisiala co akurat wydawalo jej sie podobac ale ten ciagly ped.. ja mialam dosc a co dopiero takie malenstwo
cierpie na "depresje" popowrotowa :-

-

-( czuje sie tak strasznie rozdarta, uwielbiam zyc w Norge i mam tu wielu fajnych znajomych oraz kuzynke ale tak naprawde tylko z nia moge porozmawiac na wiekszosctematow.. natomiast przyjaciol z ktorymi moge pogadac o wszystkim zostawilam w Polsce podobnie jak W, Boze zebyscie widzialy mine jego przyjaciela ktory odprowadzal nas autem do drogi wyjazdowej..





podobnie bylo u mnie:-

-( przykre przykre przykre:-( wyobrazam sobie ze podobnie sie czuje wiekszosc emigrantow albo Tunia w tych zadupiastych Suwalkach:-(
dobra posmecilam i poplakalam sobie w klawiature
teraz wiesci z tomografu-nic groznego we mnie nie mieszka ale mam spore problemy z ZATOKAMI

lekarz internista z malusiej zalasowej od razu po wywiadzie ze mna postawil na zatoki(bylam u niego po skierowanie na tomograf) czego nie zrobili lekarze w norwegii ani wielu lekarzy(rowniez laryngolog) w Szczecinie


przez tyle lat


stad te moje lata mek


i strachu

ale teraz juz wiem wszystko i jest git

jak poznalam wyniki to moje pierwsze zdanie bylo takie- no to popracuje troszke i mozemy starac sie szybciutko o druga Arlenke

poza tym malopolska mnie powala

uwielbiam tam byc, jest biednie czasem ale pieknie i tak klimatycznie.
Bylam w dolinie 5 stawow! Nikt mi nie powiedzial co mnie czeka hehe a ja nie interesowalam sie nigdy tematami gorskimi i zylam w blogiej nieswiadomosci,

podczas gdy od poltorej roku moja najwieksza aktywnoscia fizyczna byl 3 godzinny wypad z wozkiem na spacer, 7 godzinne wlazenie na 1665mnpm czasem po lawinie

i schodzenie czarnym szlakiem waska zasniezona droga nad jakas cholerna przepascia z obserwujaca mnie kozica gorska skubiaca spokojnie trawe w pozycji wrecz pionowej(oczywiscie myslalam ze skoro byla kozica to mogl byc tez gdzies niedzwiedz badz rys) z jak sie raptem okazalo lekiem wysokosci(przypadlam do sciany zlapalam sie sniegu i ani w prawo ani w lewo) bylo hardcorowym wyczynem.. zrobilam sobie medal z ziemniaka:-)
A teraz sie troszke wypowiem na te ostatki co wyczytalam ;-)
Tunia wspolczuje, u Ciebie ciagle cos sie dzieje i ciagle jest to cos dla Ciebie niefajniego, to zamieszkanie w tym samym miescie co Tesciowie to chyba nie byl dobry pomysl, nie mozesz im pogonic kota? A Chrzestnych wy wybieracie i maja oni byc jak najlepsi dla dziecka i tyle. Mam nadzieje ze u mamy bedzie wszystko w porzadku po dokladniejszych badaniach, tzn ze nie bedzie to nic strasznego i da sie wyleczyc szybciutko.
Ewa nie moglo byc tak ze Franus robi wszystko tak szybko

super ze doczekalas sie w koncu jego smiechu lawinowego, ja u Arlenki slyszalam go juz dawno ze to wtedy gdy Franio pelzal jak szalony i robil mnostwo innych rzeczy ona lezala jak kloda heh i w sumie nadal nie jest szczegolnie skora do obrotow
Bodzinka ehhh, ja dluuugo po smierci babci nie poszlam na cmentarz, dopiero po jakis 2 latach na swieto zmarlych, zwyczajnie nie pogodzilam sie z tym ze jej nie ma a mysl ze lezy w tym grobie byla nie do zniesienia, nie bylam w stanie pojsc i zobaczyc jej imie na plycie


dlatego rozumiem co czujesz i tulkam, jesli nie bedziesz czula sie na silach, nie idz, pojdziesz kiedy bedziesz w stanie.
reszty nie pamietam;-) uciekam do garow, milo bylo was znowu poczytac
ps zajrzalam szybko na zdjecia wczoraj i nie moglam uwiezyc jak zobaczylam Cwietke




Boze! dziewczyno Ty rodzilas??




a gdzie masz brzuch? czy chocby odrobine tluszczyku??? Jak to tak?? genetycznie czy co?? hehe zapisalam sie do dietetyczki, Cwietka i Renczysia mnie zdopingowaly
