reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

chyba przesadzacie z tym halloween ;-) wiadomo, to nie nasza tradycja, ale to w koncu nic zlego, zeby dzieciaki sie pobawialy. u nas 1 listopada to zawsze wszystkich swietych i chodzimy na cmentarze, ale halloween to przeciez noc 31 pazdziernika. poza tym ja uwielbiam wszelkie zabawy, przebieranki itp i dla mnie kazda okazja jest dobra. urzadzamy tez ostatki, topimy marzanne, a nawet raz puszczalysmy wianki w noc swietojanska :-)

ja jutro do pracy po 7 dniach siedzenia w domu. troche odpoczelam, a teraz pelna zapalu wracam do roboty :tak:

no i od jutra wracam do zdrowego zywienia, bo mi zaczela oponka na brzuchu rosnac :szok: nie karmie, a jem nadal duzo i to slodyczy, wiec musze przystopowac :-(
 
reklama
Salomii - 100lat!!

Antylopka dopiero teraz zajrzalam dokladnie co jest na twoim awatarze:szok:Bo ja slepa jestem:-DSkad ty wzielas te fotki:eek:
a o ktore dokladnie chodzi??

Antylopka żeby lubić kasztany nie trzeba być francuzem:-D ja jadłam kilka razy i mi smakowało, żabich udek w lidlu raczej nie kupię bo nie wierzę w swoje kulinarne zdolności aż takie bym je dobrze przyrządziła/ podała.

a zpołknięciem zabawek - ostro uczulam starszą by pilnowała swoich rzecz by nie zrobiła krzywdy maluśce, ale tak do końca nie ufam i zawsze zerknę co ma w polu widzenia Wikunia, gorzej będzie jak zacznie wszystko zewsząd wyciągać, to coś niecoś zachomikowane przez Anulkę może wynaleźć
Adam probowal surowe jak zakazalam slimaka... fujjjj!!!!!!! surowego, wynalezionego w suchych lisciach bleeee!!!!
a co do zabawek - u nas tak samo, Wikunie ucze pilnowania swoich rzeczy a ja i tak sprawdzam. Niestety teraz jest jeszcze gorzej, bo mlody sciaga wszytsko z gory, wchodzi na kanapy, krzesla drabinke od lozka Wikunii....rozkosz chodzacego malucha
Hejka!
U nas lista pożądanych przedmiotów jest dość długa. Na pierwszym miejscu są piekarnik (ma takie fajne guziczki i pokrętełka), potem laptop (fajnie byłoby wyrwać kilka klawiszy), wszystkie książki (rozpuszcza sie w ustach, a nie w dłoni ;-)), do tego kwiatki. Psich/kocich misek na szczęście nie posiadamy.
Adam juz wyrwal 4 klawisze w laptopie... jestesmy na etapie zapoznawania sie z oferta i trzeba bedzie kupic nowy, chyba na suficie zamontujemy...
 
Wrublik powiedz mamie, że lekarze stanowczo zabraniają chodzika :-p Jaj współczuje Ci normalnie....A może powiedz mamie, że Cie to męczy?? Takie porównywanie i w ogóle??? i ,że jak nie przestanie to w końcu skrzywdzi dziecko bo będzie je tak porównywać??? Szwagierka do dziś dnia pamięta jak ja do kuzynki tata porównywał i nie lubi tej kuzynki..Choc wiem, łatwo sie mowi, pewnie juz próbowałaś...
 
Hejka!
O, widzę, że ja pierwsza :-) U nas niestety czas stary na tapecie. Ida ewidentnie nie zna się na zegarku i wstaje o 6 (dawnej 7). Nic, przemęczymy się pół roku i znów czas się zmieni :-)

Kochane, czy Wam też tak starsznie spadła odporność? Nigdy wcześniej nie chorowałam, a od jakiegoś czasu non stop coś łapię. Stan podgorączkowy , ból gardła, katar. Muszę się do lekarza zapisać i niech mi jakiś antybiotyk już przepisze, bo nie mam sił na dalsze chorowanie.

Bodzia - dzieciaki nie wiedzą ile coś kosztuje. Zabawka ma być fajna i tyle. Z resztą zabawki sa przecież najnudniejszą rzeczą pod słońcem. Lepsze są już wszelkie dorosłe przedmioty, a już absolutny hit to klamerki w plastikowym pudełku. Fascynują każde dziecko, które do nas przychodzi ;-)

Wrublik - chyba takie porównywanie jest normalne. Mama się martwi. Rozumiem, że Cię to wkurza (ja bym chyba słuchawką rzuciła), ale nic nie poradzisz. Jeśli jest dwójka maluchów w rodzinie, zawsze będzie się porównywać, co które już umie. Moja mama czasem odgrzebuje moją książeczkę zdrowia i sprawdza ile ważyłam w wieku Idy, co umiałam, kiedy wprowadzała nowe produkty :-D
 
Hello!
ja już po śniadanku, maluśka odpadła do poprawy snu, widocznie 6 to zbyt wcześnie :sorry2:
Wrublik powiedz mamie, że lekarze stanowczo zabraniają chodzika :-p Jaj współczuje Ci normalnie....A może powiedz mamie, że Cie to męczy?? Takie porównywanie i w ogóle??? i ,że jak nie przestanie to w końcu skrzywdzi dziecko bo będzie je tak porównywać??? Szwagierka do dziś dnia pamięta jak ja do kuzynki tata porównywał i nie lubi tej kuzynki..Choc wiem, łatwo sie mowi, pewnie juz próbowałaś...
tak Bodzia próbowałam już nie raz jej mówić, nawet mówiłam że mi przykro jak ona z Wikuni robi takie gorsze dziecko, ale ona wie swoje, czasem po prostu cieszę się że nie mam jej na co dzień. w chodzika nie mam zamiaru wsadzać dziecka, bo jeśli ona nie ma sił wstać to nie będę jej męczyć zmuszając do chodzenia, ona ma czas, z oględzin pediatry rozwija się dobrze więc jestem na razie uspokojona, staram się trochę ćwiczyć ją, ale też nie chcę na siłę
 
Wrublik - chyba takie porównywanie jest normalne. Mama się martwi. Rozumiem, że Cię to wkurza (ja bym chyba słuchawką rzuciła), ale nic nie poradzisz. Jeśli jest dwójka maluchów w rodzinie, zawsze będzie się porównywać, co które już umie. Moja mama czasem odgrzebuje moją książeczkę zdrowia i sprawdza ile ważyłam w wieku Idy, co umiałam, kiedy wprowadzała nowe produkty :-D
:szok: mojej książeczki zdrowia mama nie ma bo na Litwie po 18 latach książeczki są archiwizowane w przychodni, ale chyba odebrałabym jej tą przyjemność:no:
 
reklama
hmm, może i można ale po co mi ona? tam nie ma wpisywanych takich danych jak dziecko się rozwija tylko o przebytych choróbskach, a o tym ja wiem :-D za czasów sowietów, to średnio pilnowano rozwoju dziecka przez lekarzy, to była broszka rodziców, i moja mama książeczkę opisową mego starszego brata pięknie wypełniała, a mi książeczki takiej nawet nie kupiła, trudno nie mam zamiaru w tym grzebać
 
Do góry