reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Grudniowe mamy 2025

Ja już po wizycie. Niestety znów złe wiadomości. Ciąża nie rokuje. Dzidzia za mało urosła i serduszko zwolniło, ale jeszcze bije. Za tydzień kontrolne USG, ale już wiem, że będę czekać, aż sama postanowi mnie opuścić. Będę się cieszyć z każdego dnia, który nam razem pozostał 🥹 Skorzystamy z prawa do pochówku, przeraża mnie jedynie ta cała papierologia, pobieranie próbek do badań… jeśli któraś z Was przez to przechodziła napiszcie do mnie proszę wiadomość prywatną, chciałabym podpytać o kilka rzeczy. Życzę Wam, żeby maleństwa rosły zdrowo i jak najmniej zmartwień 🫶🏻
Bardzo mi przykro 🫂
 
reklama
Ja już po wizycie. Niestety znów złe wiadomości. Ciąża nie rokuje. Dzidzia za mało urosła i serduszko zwolniło, ale jeszcze bije. Za tydzień kontrolne USG, ale już wiem, że będę czekać, aż sama postanowi mnie opuścić. Będę się cieszyć z każdego dnia, który nam razem pozostał 🥹 Skorzystamy z prawa do pochówku, przeraża mnie jedynie ta cała papierologia, pobieranie próbek do badań… jeśli któraś z Was przez to przechodziła napiszcie do mnie proszę wiadomość prywatną, chciałabym podpytać o kilka rzeczy. Życzę Wam, żeby maleństwa rosły zdrowo i jak najmniej zmartwień 🫶🏻
Bardzo mi przykro 😢
 
Ja już po wizycie. Niestety znów złe wiadomości. Ciąża nie rokuje. Dzidzia za mało urosła i serduszko zwolniło, ale jeszcze bije. Za tydzień kontrolne USG, ale już wiem, że będę czekać, aż sama postanowi mnie opuścić. Będę się cieszyć z każdego dnia, który nam razem pozostał 🥹 Skorzystamy z prawa do pochówku, przeraża mnie jedynie ta cała papierologia, pobieranie próbek do badań… jeśli któraś z Was przez to przechodziła napiszcie do mnie proszę wiadomość prywatną, chciałabym podpytać o kilka rzeczy. Życzę Wam, żeby maleństwa rosły zdrowo i jak najmniej zmartwień 🫶🏻
Bardzo mi przykro!
 
Ja już po wizycie. Niestety znów złe wiadomości. Ciąża nie rokuje. Dzidzia za mało urosła i serduszko zwolniło, ale jeszcze bije. Za tydzień kontrolne USG, ale już wiem, że będę czekać, aż sama postanowi mnie opuścić. Będę się cieszyć z każdego dnia, który nam razem pozostał 🥹 Skorzystamy z prawa do pochówku, przeraża mnie jedynie ta cała papierologia, pobieranie próbek do badań… jeśli któraś z Was przez to przechodziła napiszcie do mnie proszę wiadomość prywatną, chciałabym podpytać o kilka rzeczy. Życzę Wam, żeby maleństwa rosły zdrowo i jak najmniej zmartwień 🫶🏻
Bardzo mi przykro 😢🙁
Z mojego doświadczenia powiem ze najlepiej poddać się łyżeczkowaniu żeby mieć badanie przyczyny zatrzymania rozwoju dzidziusia(jest odpłatne) I dostać akt do pochówku. Ja 2 lata temu zdecydowałam się na naturalne zakończenie ciąży i niestety przez zaniedbanie lekarza nie udało mi się pozyskać nic do badania 🥺 Może inne szpitale działają lepiej i bardziej wspierająco dla kobiety niż ten mój. U mnie najpierw okropny lekarz stwierdził podczas robienia USG że "gdzieś to zgubiłam " . Tak naprawdę nie dał mi cytotecu, nie oczyszczałam się jak trzeba i po prostu zalegało wszystko w szyjce macicy. Po 12 h kiedy moj mąż zrobił awanturę w szpitalu kolejny lekarz ręcznie czyścił mnie. I niestety już nie dało się znaleźć maluszka. Też na tym etapie jest malusi bardzo a przy poronieniu też niestety się szybko wszystko zaczyna rozkładać (przepraszam , nie chce nic powiedzieć co by zabolało Cię jeszcze bardziej ). Ja nie mogę tego odżałować że nie znam płci, przyczyny, nie mogłam pochować. L4 dostałam z łaski na 1,5 tygodnia w szpitalu. Przy karcie martwego urodzenia jest urlop macierzyński 8 tygodni. Teraz na 100% zdecydowałabym się na łyżeczkowanie, mimo że bardziej inwazyjne.
 
Bardzo mi przykro 😢🙁
Z mojego doświadczenia powiem ze najlepiej poddać się łyżeczkowaniu żeby mieć badanie przyczyny zatrzymania rozwoju dzidziusia(jest odpłatne) I dostać akt do pochówku. Ja 2 lata temu zdecydowałam się na naturalne zakończenie ciąży i niestety przez zaniedbanie lekarza nie udało mi się pozyskać nic do badania 🥺 Może inne szpitale działają lepiej i bardziej wspierająco dla kobiety niż ten mój. U mnie najpierw okropny lekarz stwierdził podczas robienia USG że "gdzieś to zgubiłam " . Tak naprawdę nie dał mi cytotecu, nie oczyszczałam się jak trzeba i po prostu zalegało wszystko w szyjce macicy. Po 12 h kiedy moj mąż zrobił awanturę w szpitalu kolejny lekarz ręcznie czyścił mnie. I niestety już nie dało się znaleźć maluszka. Też na tym etapie jest malusi bardzo a przy poronieniu też niestety się szybko wszystko zaczyna rozkładać (przepraszam , nie chce nic powiedzieć co by zabolało Cię jeszcze bardziej ). Ja nie mogę tego odżałować że nie znam płci, przyczyny, nie mogłam pochować. L4 dostałam z łaski na 1,5 tygodnia w szpitalu. Przy karcie martwego urodzenia jest urlop macierzyński 8 tygodni. Teraz na 100% zdecydowałabym się na łyżeczkowanie, mimo że bardziej inwazyjne.
Z tego co wiem to jest możliwe uniknięcie łyżeczkowania i „złapanie” materiału do badań, kwestia lekarzy i tego jak pokierują
 
Ja już po wizycie. Niestety znów złe wiadomości. Ciąża nie rokuje. Dzidzia za mało urosła i serduszko zwolniło, ale jeszcze bije. Za tydzień kontrolne USG, ale już wiem, że będę czekać, aż sama postanowi mnie opuścić. Będę się cieszyć z każdego dnia, który nam razem pozostał 🥹 Skorzystamy z prawa do pochówku, przeraża mnie jedynie ta cała papierologia, pobieranie próbek do badań… jeśli któraś z Was przez to przechodziła napiszcie do mnie proszę wiadomość prywatną, chciałabym podpytać o kilka rzeczy. Życzę Wam, żeby maleństwa rosły zdrowo i jak najmniej zmartwień 🫶🏻
Trzymaj się jestem 5 dni po poronieniu. I wspuczuje Ci tego co będzie Cię czekać. Ja to przeszłam .Ja sobie zadałam pytanie.
Dlaczego właśnie my?
Takich jak my ,póki nie jesteś w tym miesiącu, nie wiemy ile z nas to każdego dnia przechodzi.
Trzymaj się
 
Z tego co wiem to jest możliwe uniknięcie łyżeczkowania i „złapanie” materiału do badań, kwestia lekarzy i tego jak pokierują
to prawda, po podaniu cytotecu u mnie było tak, że do toalety chodziło się z pojemnikiem i w niego siusialo i oceniało, czy jest sama krew czy skrzepy- jeśli byly skrzepy to się dawało znać pielęgniarce, żeby oceniła, czy to już to, czy nie.Sciskam
 
Z tego co wiem to jest możliwe uniknięcie łyżeczkowania i „złapanie” materiału do badań, kwestia lekarzy i tego jak pokierują
Ja też zostałam przez jedną lekarz tak poinformowana i dostałam dokładną instrukcje plus położna bardzo chciała mi pomóc. Kolejni lekarze traktowali to jak fanaberie. Bardzo mi zależało na tym i dlatego kolejny raz bym nie ryzykowała bo przy takim malutkim niecały centymetr maluszku to niestety nie jest łatwe.
 
A ja dalej nic nie wiem... jutro mam powtórzyć betę pęcherzyk ledwo widoczny, ciaza może być młodsza albo się nie rozwija... kolejne usg 15.05
1000135769.jpg
 
reklama
to prawda, po podaniu cytotecu u mnie było tak, że do toalety chodziło się z pojemnikiem i w niego siusialo i oceniało, czy jest sama krew czy skrzepy- jeśli byly skrzepy to się dawało znać pielęgniarce, żeby oceniła, czy to już to, czy nie.Sciskam
Dokładnie u mnie też tak było
Dawali pojemnik i przychodziły .
 
Do góry