Hejo!!!!
Dota-ale u Ciebie herbatkowo!!!

-ja też piję właśnie melisę a miętą-ogródkową mojej mamy

mniam!!!-polecam.
a wiesz że ja tez będę sama dwa dni.....mój jedzie na jakieś szkolenie-leśnych ludków :-(-buuuuu!!!! i wraca we wtorek-a w środę ruszamy nad morze

(o ile wiadomo będzie co z Kubusiem-i o ile będzie zdrowy)
Kacha-faktycznie szok!!!-ciężko w takiej sytuacji tak na dzień dobry coś przez tel.powiedzieć....
Jutrzenko-Asiu-dzięki!!!!
Grzechotko-oby Kubie przeszło to marudzenie-może to wina pogody i te nasze dzieciaczki to odczuwają do tego mniej są na dworze....może to ich też denerwuje.-Tobie wytrwałości....;-)
Viki-udanego pakowania-wyboru pięknego bikini i przyjemnego odpoczynku!!!!

;-)
Aga-co u Was?
Kata?-jak idzie czytanie?
no najpierw odpisałam Wam żeby nie pozapominać co komu.......
byliśmy dziś na pobraniu krwi....Kuba ma lęk po ostatnim pobraniu krwi z paluszka-jak mu cukier badali!!!-zdenerwowałam sie na babkę bo tak go wymęczyła-że najlepiej sprzedałabym jej kokosa!!!do tego zwróciłam jej uwagę żeby rękawiczki zmieniła po poprzednim pacjęcie



-bo chyba zapomniała albo oszczędzają????zaczęła pobierać-wkuła się raz i nic nie leciełao!!!!-walnęła obok -nie trafiła!!!
Kuba sie rozbeczał bo ta zaczęła wiercić tą igłą z myślą ze coś znajdzie!!!




-zwróciłam jej uwagę że co ona ROBI???




dziecko mi kaleczy i nic z tego nie wychodzi tylko ból!!!!!
wyjęła tą igłę-ręka napuchła!!!



-powiedziała że z drugiej będzie brała...-to mnie już nerwy dopadły na samą myśl że może znów jej nie wyjdzie!!!!-udało sie i pobrała tą krew-metodą kapania...........(czyli wbiła samą igłę i podstawiła probówkę)
Kubuś bidulek zaryczany nie dał sie nawet ubrać.tak go łapka bolała.jak wróciliśmy zrobiłam mu okład z altacetu.
wysypki nie ma....gorączka też od rana w normie czyli do 37*C.
kupiłam dziś bodziaki-w PEPCO-promocja szt.za 4.99zł.tylko muszę dziewczynom podrzucić żeby mi napy zrobiły.
pogoda do d******
teraz zaczęło lać!!!!:-(