Asia, ja nie wiem jak Kaya, ale dla mnie to straszne przezycie

Nie przypuszczalam, ze tak sobie nie bede mogla miejsca znajezc caly dzien.... Dzisiaj mloda troche lezki w oczach miala i chciala zebym zostala, to dlatego taki mam humor skopany i trudno mi sie skupic... nie pamietam co kto wczesniej pisal, a jeszcze myszke posialam od lapka, to dlugo mi zajmuje wracac na wczesniejsze strony

Musze sie na kopach zagnac do roboty w domu, bo tak to sie snuje po chalupie i na zegarek spogladam... normalnie jak baba jestem

A to jedzenie w przedszkolu, to kurcze nie wiem, nie probowalam... Kaya doprawione lubi... Ale ostatnio w ogole kiepska jest do jedzenia... Wcale warzyw nie chce i nawet owoce rzadko... Ale w domu, to zawsze jej gesta od warzyw zupe wcisne i cos sobie podgryza miedzy posilkami, a tam wszystko na konkretna godzine... Nawet picie mloda ma zawsze na swoim stoliku i pije kiedy ma ochote, a tam musi pic kiedy daja... W ogole Kaya, to jest glodna tylko na sniadanie i na kolacje i do tej pory jej ulubionym posilkiem jest kaszka z nestle... A jesli sie o cos upomina w domu, to predzej o cos slodkiego niz o jakis konkret, ale ja tam jej slodkosci bardzo ograniczam, to potrafi tez kilka godzin nie zjesc normalnie. Ale to sie kakao napije albo jogurt, to chlebek wsunie, suche chrupki ... A tam nikt za dziecmi nie chodzi z jedzeniem....
Paula, ja Ciebie rozumiem w koncu chcesz pomoc, ale masz prawo sobie nie radzic czasem, zwlaszcza ze tyle godzin jestes sama z dziecmi, a wiadomo ze czyjes dziecko sie trudniej wychowuje niz swoje.... A nie da rady, pewnie zebys mogla troche krocej byc z Amelka?... Nie wiem co Ci poradzic, bo wiem ze sama na pewno masz watpliwosci i pewnie brak pomyslu jak to rozwiazac....
Kasiamaj, no to dobrze, ze dobrze wszystko

. No i ladnie Was chcieli naciagnac
Za godzinke ide po moja ptaszyne.... Zbieram sie powoli, bo musze jeszcze odkurzyc i podloge przeleciec, a strasznie weny na to nie mam dzisiaj....