Jeśli pominiecie czytanie poniższego posta, kary nie będzie!
))
Łysa, Gosia, nie znam Waszego bólu. Ja każdej nocy przesypiam co najmniej do 6. Dopiero wtedy muszę wstać i ulżyć pęcherzowi. Nie sądzę, więc, żebym po narodzinach dziecka miała lepiej niż to
MamoOskarka, zgłaszam oficjalny protest! W poczekalni u lekarza czytałam na komórce BB. Kiedy przeczytałam o ptysiach, wiedziałam, że jestem stracona. Miałam jednak na tyle silnej woli, żeby kupić 2, a nie 3

Silna wola skończyła się jednak w domu, kiedy to oba zjadłam od razu. I zaraz po tym zobaczyłam Twoją fotkę w galerii. I było już za późno, żeby nie zjeść tych ptysiów

Czuję się oszukana, bo ja rosnę, a tu takie laski chodzą sobie z brzuchami i jeszcze kuszą na ptysie...

Ale
Łysa i tak miała gorzej, bo musiała się zadowolić twarożkiem

Muszę doczytać o co chodziło z tym komisariatem, bo chyba coś przespałam... (widzę, że Papayka też, więc może nic nie pisałaś?)O, już przeczytałam wyjaśnienia! Co za małpa z tej sąsiadki! Dobrze zrobiłaś! Powiem Ci, że ja nie jestem z tych awanturniczych kobiet, ale jak ktoś przegina, to nie ma zmiłuj. Kiedyś w zimie w nocy spadł straszny śnieg. Dosłownie powyżej kolan. Jedząc śniadanie widziałam przez okno jak cieć odśnieżał chodnik na terenie pobliskiej szkoły (nie muszę mówić, że to nie był jego teren, a zwyczajnie wyświadczał przysługę kumplowi - ciciowi szkolnemu). Pomyślałam sobie - ok, sprzęt spółdzielni, ale sobie jakoś chłopaki pomagają. Moja wyrozumiałość jednak się skończyła, kiedy się okazało, że przed moim blokiem trzeba brnąć w tych zaspach, bo traktorek nadal jeździ po uliczkach placu szkolnego. Ja się nie wkurzyłam. Ja się wkurw...m!

Zadzwoniłam do spółdzielni i grzecznie powiedziałam prezesowi, że cieć jest bardzo uprzejmy i go lubię, ale wszyscy bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdyby najpierw odśnieżał przed blokami, a dopiero później w szkole

Czułam się trochę wrednie, ale mokre skarpetki w butach przypominały mi, że zrobiłam to po coś, a nie na złość tamtemu panu
Aga, pan od paczki widywał na pewno gorsze rzeczy niż zaspana ciężarówka

Wrzuć jakieś fotki z naklejkami w kąciku, bo ja kupiłam motyle dla Emilki ale boję się naklejać, że coś schrzanię...
Rojku, oczy wypatrzę, czy Ty tam jeszcze jakieś niespodzianki masz na biało

A co do pracy, szef chyba czyta forum - rzucił mi jakąś kasę extra "na smoczki"

Nie żeby to była fortuna, ale nie powiem, nie pogardziłam
MamoOskarka, Kota, też pewnie jechałabym na luteinie, ale poszłam do gina dopiero w 7 tc, kiedy ciąża już świetnie się trzymała i serduszko biło cudnie. Ale wcale się nie zdziwię jeśli też się przeterminuję. Jeśli o mnie chodzi, to nie daję Emilce więcej czasu niż do 1.1.2012. Jak do tego momentu nic się nie stanie jadę do szpitala i KAŻĘ im coś zrobić!
2701, ja nie biorę żelaza. Podobno hemoglobinę mam rewelacyjną! Biorę za to witaminy Pregna Plus i kwasy omega3 Omega Pregna. No i magnez oczywiście, żeby ludzi przyciągać i kasę
Sergi, co to za smakołyki wczoraj ugotowałaś?????
No a z tym ciasteczkiem to się jakaś orgia zapowiada!

)) Róbcie foty

)))
Ach, jakbym zapomniała! Wczoraj w tesco zostałam przepuszczona w kolejce!!! To mimo wszystko rzadkość. A dzisiaj pan na płatnym parkingu obok gabinetu gina zamiast dać mi kwit i policzyć kasę - cmoknął mnie w łapkę i powiedział "Żabeńko, dzisiaj kochanie masz gratisik! Życzę zdrówka królewno"

))) Myślę, że jak by się tak bujnął, to usłyszałabym więcej tych słodkości, ale kolejka samochodów czekała i nie mógł dalej ze mną "filtrować"

)) Do tej pory dwa razy dał mi zniżkę, ale tym razem zagrał va banque

)))
Kasia2011, to już 35 tc! Widzisz, jak to leci?

A ułożenie może się jeszcze zmienić! Serio. Podobno dzieci lubią to robić kiedy leżymy na plecach (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, bo wiadomo, że powinnyśmy na boku leżeć).
Inka, no to Aleksy zaliczył kolejny przedmiot - gratulacje!
Pyszczek, co za ludzie :/ Aż trudno powiedzieć, jakie byłoby najlepsze zachowanie w tej sytuacji. Chyba zostało tylko usiąść na kolanach któremuś z tych "uprzejmych" współpasażerów
Kota, posiew pobiera gin podczas badania, więc nie sądzę, żeby prościej było Ci zrobić je gdzie indziej. Rzeczywiście dziwne, że sobie to odpuścił. To ważne badanie, tak jak pisała Kasia. Poza tym, że możesz zarazić Kubę, to dla szpitala też jest zagrożeniem. Cytologię masz jak u dziewicy, ale z posiewem nie ma ona nic wspólnego
Maxwell, Martusia najwyraźniej sama chce zdecydować kiedy będzie obchodziła urodziny i lepiej się z tym pogódź
Uff, przeczytałam wszystko. Ale macie dziś klepane, no, no!
MamoOskarka, Emilka przywaliła mi kopniaka w podziękowaniu za Twój komplement
