Witam
Pyszczek trzymam kciuki za Twojego Krzysia. Dwa tygodnie szybko polecą i będziecie wszyscy razem. Dobrze, że przybiera na wadze, to najważniejsze....
Phelania trzymam &&&&&& za KTG, ja przez całą noc też nie czułam małego, teraz zjadłam śniadanie, zaraz legnę i spróbuję go rozruszać. Za godzinę mam wizytę u położnej to posłucham serducha, oby też wszystko było ok. Od dwóch dni tylko się stresuję bo on coś za spokojny jest, rzadko kiedy się rusza, a jak już to lekkie smyrnięcie i zaraz jakieś czarne myśli :-(
Pyszczek trzymam kciuki za Twojego Krzysia. Dwa tygodnie szybko polecą i będziecie wszyscy razem. Dobrze, że przybiera na wadze, to najważniejsze....
Phelania trzymam &&&&&& za KTG, ja przez całą noc też nie czułam małego, teraz zjadłam śniadanie, zaraz legnę i spróbuję go rozruszać. Za godzinę mam wizytę u położnej to posłucham serducha, oby też wszystko było ok. Od dwóch dni tylko się stresuję bo on coś za spokojny jest, rzadko kiedy się rusza, a jak już to lekkie smyrnięcie i zaraz jakieś czarne myśli :-(
). Nie spałam praktycznie nic, bo miałam skurcze, pomyślałam, że z przemęczenia i nie liczyłam do czasu gdy były częstsze. Zdarzyło się, że było ich 3 co 8 minut, potem jeden za 7 min i już myślałam, że będzie coś na rzeczy, ale w głowie sobie myślę: Boziu, ja taka połamana, nie dam rady urodzić!!
no i później skurcze się wydłużały i ucichły, ale brzuch kamieniem pozostał... pociesza mnie fakt, że Mała się rusza - leniwie, bo leniwie, ale czuję Ją 

