Milva
Zbójkowa mama;)
cześć dziewczyny
wczoraj przeżyłam coś strasznego,po kąpieli w jednej sekundzie Michaś tak histeryczne zaczął płakać że nie mogłam go uspokoić, później moja mama próbowała i nic...już chciałam po karetkę dzwonić bo normalnie aż chwilami mu tchu brakowało, w końcu go rozebrałam do pampka zdjęłam bluzkę przytuliłam go do siebie plecki mu przykryłam kocem i tak z nim chodziłam i dopiero się uspokoił trwało to wszystko z jakieś pół godz. miałyście taki kiedyś? bo ja nie mam pojęcia co mu było... dzisiaj jest już ok śmieje się itp.
Mielismy taka sytuację dwa dni temu , podczas kąpieli nagle uśmiech zniknął i zaczął się spazmatyczny ryk. Kąpiel szybko zakończyłam, osuszyłam , przytuliłam , dostał butlę i padł nieprzytomny. Nie wiem co się stało, że nagle tak się rozpłakał....
Dziś od 6 pobudka, brzuszek go rano męczył i nie mógł znowu zasnąć, teraz dopiero go utuliłam do wózka i śpi.
Czy wszystkie byłyście już u gina po porodzie? Ja miałam iść w tamtym miesiącu, ale kasy brak było...i nie wiem jak w tym zresztą będzie . Teraz znowu Tz ma w szkole dużo zajęć, a ja do gina 70km mam w jedna stronę ...nie wiem jak to ugryźć aby jechać, a nie chcę z małym się wlec. Może mamę poproszę aby sobie wzięła wolne z jedne dzień ehh
i trzeba bylo wodę nieść jeszcze raz 