My zarowno przy pierwszym jak i drugim dziecku uzywalismy pasty od pierwszego zabka. Wiadomo ze na poczatku ciezko nazwac to myciem zebow, bardziej oswajaniem sie z nowa czynnoscia. Ilosc pasty minimalna i bardziej to masowanie dziaselek. Mlodszy syn dopiero od niedawna polubil mycie zabkow a ma juz prawie dwa latka. Sam bierze szczotke paste i probuje cos z tym zrobic. Wazne zeby dziecko tez widzialo nas rodzicow czy starsze rodzenstwo przy myciu zebow to naprawde bardzo pomaga. Co wazne regularne posilki i picie wody w miedzyczasie, bez przegryzek przekasek czy jak tam to nazwac. Starsza corka ma 7 lat, wypadaja jej mleczaki, nigdy zadnej prochnicy nie bylo. Mycie zebow codziennie rano i wieczorem, do picia woda, slodycze tylko w sobote.