Holandia

[7axe7]

Dzień dobry!
Astrid nie zgodzę sie z Tobą. To nie wina dziecka, że rodzice nie chodzą do kościoła! Ja bym nie mogła spokojnie spać gdybym wiedziała, że Misia jest nie ochrzczona. Ja tutaj też nie chodzę do kościoła bo mój KUba nienawidzi kościoła (księży) a ja nie mam samochodu, żeby jeździć na mszę do Bredy. W Polsce za każdym razem idę. Jeśli chcą ochrzcić dziecko teraz niech je ochrzczą.

 

[TheHague]

Dzien dobry!
My tez tutaj nie chodzimy do kosciola, ale w Boga wierzymy i nie wyobrazam sobie zeby nie ochrzcic dziecka takze Anetko mamy ten sam problem, Sencilla napisala ze w Amsterdamie jest ksiadz, ktory nie robi z niczym problemow i chrzci kazdego. No ale wy macie slub, wiec to ulatwia wam wiele spraw Ciekawa jestem ile za taki chrzest sie placi w Amsterdamie, bo w Polsce biora co laska (przynajmniej w moich okolicach i w miescie mojego faceta), a w Hadze ksiadz bierze ustalona z gory kwote - 50e.

 

[niunia_2008]

wlacze sie w watek o antykoncepcji,

co do spirali- nie wiem czy wiecie ale po zalozeniu trzeba miec 6tygodni "przerwy" aby sie dobrze wrosla, na pewno co kobieta to inaczej przechodzi ale moja kolezanka ja wyciagnela bo ciagle plamila i z zapaleniem wyladowala... mirena w NL to koszt ok 170euro.
ja teraz tez mam tabletki yasmin ale tylko aby uregulowac szalejace hormony..

 

[7axe7]

TheHague ja w polsce dałam 200zł bo nie moja parafia i jesteśmy bez ślubu.

 

[Astrid1987]

Nie no spoko, też nie zawsze chodzimy do kościoła, chociaż teraz staram się chodzić co tydzień, bo parafię mam z 20m od domu. Co innego jest wierzyć i chodzić sporadycznie, a co innego określić się jako osobę, która nigdy nie miała z tym nic wspólnego. Przepraszam, może moje podejście kogoś urazić, ale jakbyśmy z M. nigdy nie mieli nic wspólnego z żadnym wyznaniem, to byśmy nawet ślubu kościelnego nie brali, tylko cywilny, a chrzciny i inne sakramenty zostawili dziecku do wyboru kiedyś na przyszłość. Dla mnie branie ślubu, chrzczenie dziecka itd. dla samego papierka, albo, żeby rodzina nie marudziła, mija się z celem. Z góry zaznaczam, że nie jesteśmy żadnymi fanatykami religijnymi ani nic w tym stylu . Bo co mi da ochrzczenie dziecka, skoro z nim do kościoła nie pójdę, bo nie wierzę, a przecież w chrzcinach chodzi o to, żeby potem dziecko wychować w danym wyznaniu. Ale, jak komuś ma być z tym dobrze, niech sobie chrzci, tylko nie jestem pewna czy ksiądz może się na to zgodzić. Ostatnio widziałam program na temat chrzestnych i są księża, którzy strasznie marudzą, bo chcą, żeby to był osoby, które pomogą wychować dziecko w wierze. My mieliśmy podobny problem ze świadkową, bo chciałam, żeby była nią siostra Męża, która wtedy miała tylko ślub cywilny i się nie zgodził (a braliśmy ślub konkordatowy), no i musiałam prosić koleżankę ze studiów.


Ja antykoncepcji nigdy nie brałam, bo z racji leczenia niedoczynności tarczycy, ginekolodzy mi odradzali. Nie ogarniam tych wszystkich tabletek, ale jakoś wolałabym ich nie brać. Podoba mi się wyjście z plastrami, bo nie trzeba pilnować godzin, ani martwić się o wątrobę, czy coś . Dają one jakieś negatywne skutki? Pewnie i tak będę musiała to konsultować z lekarzem, ale chciałabym poznać zdanie osób, które je stosowały .

 

[Astrid1987]

Nie no spoko, też nie zawsze chodzimy do kościoła, chociaż teraz staram się chodzić co tydzień, bo parafię mam z 20m od domu. Co innego jest wierzyć i chodzić sporadycznie, a co innego określić się jako osobę, która nigdy nie miała z tym nic wspólnego. Przepraszam, może moje podejście kogoś urazić, ale jakbyśmy z M. nigdy nie mieli nic wspólnego z żadnym wyznaniem, to byśmy nawet ślubu kościelnego nie brali, tylko cywilny, a chrzciny i inne sakramenty zostawili dziecku do wyboru kiedyś na przyszłość. Dla mnie branie ślubu, chrzczenie dziecka itd. dla samego papierka, albo, żeby rodzina nie marudziła, mija się z celem. Z góry zaznaczam, że nie jesteśmy żadnymi fanatykami religijnymi ani nic w tym stylu . Bo co mi da ochrzczenie dziecka, skoro z nim do kościoła nie pójdę, bo nie wierzę, a przecież w chrzcinach chodzi o to, żeby potem dziecko wychować w danym wyznaniu. Ale, jak komuś ma być z tym dobrze, niech sobie chrzci, tylko nie jestem pewna czy ksiądz może się na to zgodzić. Ostatnio widziałam program na temat chrzestnych i są księża, którzy strasznie marudzą, bo chcą, żeby to był osoby, które pomogą wychować dziecko w wierze. My mieliśmy podobny problem ze świadkową, bo chciałam, żeby była nią siostra Męża, która wtedy miała tylko ślub cywilny i się nie zgodził (a braliśmy ślub konkordatowy), no i musiałam prosić koleżankę ze studiów.

Ja antykoncepcji nigdy nie brałam, bo z racji leczenia niedoczynności tarczycy, ginekolodzy mi odradzali. Nie ogarniam tych wszystkich tabletek, ale jakoś wolałabym ich nie brać. Podoba mi się wyjście z plastrami, bo nie trzeba pilnować godzin, ani martwić się o wątrobę, czy coś . Dają one jakieś negatywne skutki? Pewnie i tak będę musiała to konsultować z lekarzem, ale chciałabym poznać zdanie osób, które je stosowały .

 

[anetka880]

Ja sie przejde tutaj do nas do kosciola i zapytam o chrzest, mimo wszytsko chce ochrzcic dziecko to ze my nie chodzimy do kosciola to jest nie jest powod zeby nie chrzcic dziecka.
TheHague podejrzewam ze my tez mozemy miec problem bo jestesmy malzenstwem ale tylko mamy slub cywilny bo oboje nie czulismy potrzeby na koscielny. Nasz cywilny byl taki jak koscielny tyle ze w urzedzie: biala suknia, goscie, zabawa na sali. Ja nie ukrywam tego ze nie chodze do kosciola i moj maz tez nie lubi tej "instytucji".

Przy chrzcinach Kuby tez mialam problem bo nie mielismy koscielnego a za chrzest nie zaplacilam nic.
Przepraszam jezeli kogos urazilam tym ze wyrazilam wlasne zdanie na temat kosciola bo widze ze na forum jest duzo dziewczyn ktore chodza regularnie do kosciola.

 

[karola82_82]

WItam
Zgadzam sie z 7axe7 i Thehague rodzice nie chodza do kosciola ,to nie dziecka wina
Anetka zapytaj ksiedza i bedziesz wiedziala na czym stoisz ,przeciez ksiadz nie gryzie nawyzej powie co mu lezy na sercu a ty sie odwrócisz i pójdziesz sobie Zreszta ja mysle ,ze ksiadz ma takie prawo ,zeby nawracac bo jak nie on to kto Moj maz jest po rozwodzie i tez dlugo slubu nie mielismy,w styczniu byl u nas Haski ksiadz i mu to powiedzielismy sami od siebie . Nawet sie zdziiwlam ze nas nie przezywal (tak czlowiek sie nastawia,zejak juz cos przeskrobal to nie moze isc do kosciola) Powiedzial no to teraz juz zyjdzie zgodnie z przykazaniami a jakos to bedzie itp

Co do "co laska" acennnik wisi przy wejsciu ,to w plo jest tak samomy mamy ksiedza tak okropnego ,ze jak za malo mu dasz to sie nawet nie wysli i imion nie pamieta I jescze gada po wsi ze malo dali

Anetka to czy ktos chodzi do kosciola to jego sprawa Ja sie tu staram chodzic , pl mam kosciul po nosem wiec nie mam takiego problemu a tu jezdzimy do Leiden lub Hillegom bo w hoadze za wczas i nie ma gdzie parkowac

Iskierka mi tez pani z kraamzorg nic nie mowila ,co mialam to mialam wiem ze one sie upieraja na ten podgrzewacz do lozeczka ale to tylko w zimie

 

[anetka880]

Musze dodac ze ja kiedys chodzilam regularnie do kosciola nalezalam do "dzieci Maryi" bylam bardzo zwiazana z kosciolem, ale niestety mialam niemila rozmowe z ksiedzem podczas spowiedzi i tak sie zrazilam do kosciola ze juz nie chodze.

My mamy w PL swietnego proboszcza on jak na kolede przychodzi to nawet nie wezmie zlotowki, ale sa tacy ksieza jak u ciebie karola82_82

 

[Astrid1987]

Ja się urażona nie czuję . Przepraszam, że sama mogłam kogoś urazić. W końcu na forach chodzi o wymianę poglądów .
Dzisiaj mi humor poprawiła wiadomość, że Parlament Europejski wziął się za sprawę tej strony przeciw emigrantom z Europy Środkowej i Wschodniej (głównie Polakom) i chcą jej zablokowania. Co prawda nikt, kogo znam nie był dyskryminowany, ja też nie. Może i są dwulicowi, ale jak idę do urzędu czy lekarza, to mam to gdzieś. Wolę ich dwulicowość, niż nasze "czegooo, jem przecież, poczeka sobie paniii". Z drugiej strony, jak mi M. opowiadał, jak z jego pracy chłopaki poszli do baru, to zrobili taką oborę, że aż wstyd się odezwać po polsku. Są ludzie i ludzie, ale jak takich, co po kielichu się nie umieją zachować jest trochę i ich widać, to się nie dziwię, że są uprzedzenia.