nie pamięta się 

 ja kiedyś po narkozie jak mnie przewozili już po wybudzeniu - z wybudzeniowej na moją salę zwykłą, to podobno zrobiłam ogromną awanturę na cały oddział, że od wczoraj zabronili mi jeść i ja teraz ubieram się i idę na pizzę 

 nie pamiętam z tego absolutnie nic, opowiadali mi przyjaciele, którzy byli przy tym i babki z mojej sali. Myśleli, że będzie trzeba mnie pasami przypiąć, bo ja to pierdolę, idę na pizzę 
 
Przy punkcji za to ten moment między podaniem usypiacza a odpłynięciem był chyba bogaty w rozmowę z moim lekarzem 

 ale na szczęście chyba ograniczyłam się do tematu migreny, bo później mi próbował rozwiewać wszelkie moje obawy, które mu rzekomo tuż przed punkcją wyjawiłam 
 
A tak w ogóle to byłam na sali z babką, która miała punkcę na żywca 

 bo sama chciała. Dali jej tylko paracetamol dożylnie 
 
No i powodzenia, trzymam kciuki, kochane!