U
użytkowniczka 212
Gość
O kurde, ale sam Ci ja odstawił?Noszzz kur** ja pierdo** -.-
I po ptakach. Transfer odroczony bo mam burdel w prolaktynie, właśnie dostałam maila od lekarzazajebiście -.-
Edit w sensie leki
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
O kurde, ale sam Ci ja odstawił?Noszzz kur** ja pierdo** -.-
I po ptakach. Transfer odroczony bo mam burdel w prolaktynie, właśnie dostałam maila od lekarzazajebiście -.-
Kurcze, a to jest standard że sprawdzają prolaktynę przed transferem? Ja w całej procedurze ani razu nie miałam jej badanej.Noszzz kur** ja pierdo** -.-
I po ptakach. Transfer odroczony bo mam burdel w prolaktynie, właśnie dostałam maila od lekarzazajebiście -.-
Tak, jak sie kwalifikowalismy to mowilam mu ze biore ten diostinex a ten do mnie, że odstawiamy bo prolaktyna nie jest nam do niczego potrzebna. Ale ze zaczelam miewac takie lekkie kolatanie serca to mowie aa... zrobie sobie przy okazji prolaktyne. I 3x norma ale myslalam ze da mi diostinex i elo. A on mi odpisal ze niestety trzeba zrobic porzadek z hormonami i on mi wytlumaczy na wizycie za tydzien co dalej. Transfer trzeba bedzie odroczycO kurde, ale sam Ci ja odstawił?
Edit w sensie leki
Niee, to moja nadgorliwosc i przeczucie... Ale jesli mialabym zmarnowac zarodek przez prolaktyne...Kurcze, a to jest standard że sprawdzają prolaktynę przed transferem? Ja w całej procedurze ani razu nie miałam jej badanej.
Kurde no smutek..ja faktycznie podczas ivf nie miałam nigdy nawet prolaktyny badanej... Ale wiesz, jakby przez to transfer miał się nie udać to jednak lepiej odroczyć..Tak, jak sie kwalifikowalismy to mowilam mu ze biore ten diostinex a ten do mnie, że odstawiamy bo prolaktyna nie jest nam do niczego potrzebna. Ale ze zaczelam miewac takie lekkie kolatanie serca to mowie aa... zrobie sobie przy okazji prolaktyne. I 3x norma ale myslalam ze da mi diostinex i elo. A on mi odpisal ze niestety trzeba zrobic porzadek z hormonami i on mi wytlumaczy na wizycie za tydzien co dalej. Transfer trzeba bedzie odroczyc
Pytanie tylko znowu o ile czasu...
No wieem, oczywiście i zdrowo rozsądkowo masz racje ale wy wiecie i myślę, że rozumiecie doskonale jak bardzo mi teraz smutnoKurde no smutek..ja faktycznie podczas ivf nie miałam nigdy nawet prolaktyny badanej... Ale wiesz, jakby przez to transfer miał się nie udać to jednak lepiej odroczyć..
Jasne, że rozumiem. Pamiętam, jak miałam odroczony transfer przez za wysokiego proga (czyli pewnie jakieś 75% przypadków) to tak się spłakałam, załamałam, przeżywałam...No wieem, oczywiście i zdrowo rozsądkowo masz racje ale wy wiecie i myślę, że rozumiecie doskonale jak bardzo mi teraz smutno
Co do leków do transferu - nie napisał nic o odstawieniu więc ja je sobie bede brała, już i tak zaczelam karmic sie estrofemem. Planuje w srode jeszcze raz sobie zbadac prolaktyne przed czwartkową wizyta.
No jestem bardzo ciekawa jak on mi planuje ogarnac moje hormony bo przez 2 lata staran to sie jeszcze nikomu nie udało![]()
Ah widzisz, plany swoje a życie swoje. I całe ivf - czekanie, a nie wiadomo czy jest na co... Ehhh.Najgorsze jest chyba to, że układałam sobie w myślach jak bedzie wyglądał każdy dzień do tego transferu. W myśl "byle przetrwać". I teraz ta swoja rzeczywistosc musze ulozyc na nowo. Cieszylam sie ze te swieta wielkanocne beda przynajmniej z nadzieja. Bo ostatnie grudniowy to byla jedna wielka trauma.
No nic, jakoś się podniose. Ale za wszystkie transfery w kwietniu nadal mocno trzymam kciuki :*