reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

In vitro 2024 - refundacja

Ale tu cisza ;)

Nie sądziłam, że kiedyś nastanie ten dzień.

Udało się. Wiem, że to wcześnie, wiem, że wszystko się może zdarzyć. Ale postanowiłam cieszyć się tym od pierwszego momentu i cieszyć się wszystkim, co będzie dane mi przeżyć. Dlatego nie czekam do USG, chciałam się podzelić.
4 transfery, 2 procedury, 2 inseminacje, 3 histeroskopie. 4 biopsje endometrium, tysiące PLN, garście supli, tabletek, hormonów, zastrzyków, globulek. 5 lat. 5 lat!!!
A mój widok dziś rano to to:
Zobacz załącznik 1727013
dziś 13dpt.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć nawet na chwilę. To jest równoległa rzeczywitość i to nie są moje testy i to nie są moje rosnące bety. To się nie dzieje 🥺🥺

Codziennie robię testy i patrzę jak ciemnieją. Nosze je ze sobą wszędzie, nawet do pracy, żeby się upewnić, ze ta kreska nie zniknęła.
Ryczę.
Aaaaaaa 🥹 TAAAAK! ❤️❤️❤️🥳
 
reklama
Ale tu cisza ;)

Nie sądziłam, że kiedyś nastanie ten dzień.

Udało się. Wiem, że to wcześnie, wiem, że wszystko się może zdarzyć. Ale postanowiłam cieszyć się tym od pierwszego momentu i cieszyć się wszystkim, co będzie dane mi przeżyć. Dlatego nie czekam do USG, chciałam się podzelić.
4 transfery, 2 procedury, 2 inseminacje, 3 histeroskopie. 4 biopsje endometrium, tysiące PLN, garście supli, tabletek, hormonów, zastrzyków, globulek. 5 lat. 5 lat!!!
A mój widok dziś rano to to:
Zobacz załącznik 1727013
dziś 13dpt.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć nawet na chwilę. To jest równoległa rzeczywitość i to nie są moje testy i to nie są moje rosnące bety. To się nie dzieje 🥺🥺

Codziennie robię testy i patrzę jak ciemnieją. Nosze je ze sobą wszędzie, nawet do pracy, żeby się upewnić, ze ta kreska nie zniknęła.
Ryczę.
Cudowna wiadomość 😀 wiem co czujesz bo też nie mogłam uwierzyć jak ujrzałam 2 kreski i zaczęłam czytać od czego oprócz ciąży mogą się pojawić 🫣 A teraz już 7 miesiąc 🥰
Wiedziałam że nie odpuścisz i że w końcu się uda, trzymam kciuki żebyś mogła się w spokoju cieszyć się upragnioną ciążą 😍
 
Ale tu cisza ;)

Nie sądziłam, że kiedyś nastanie ten dzień.

Udało się. Wiem, że to wcześnie, wiem, że wszystko się może zdarzyć. Ale postanowiłam cieszyć się tym od pierwszego momentu i cieszyć się wszystkim, co będzie dane mi przeżyć. Dlatego nie czekam do USG, chciałam się podzelić.
4 transfery, 2 procedury, 2 inseminacje, 3 histeroskopie. 4 biopsje endometrium, tysiące PLN, garście supli, tabletek, hormonów, zastrzyków, globulek. 5 lat. 5 lat!!!
A mój widok dziś rano to to:
Zobacz załącznik 1727013
dziś 13dpt.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć nawet na chwilę. To jest równoległa rzeczywitość i to nie są moje testy i to nie są moje rosnące bety. To się nie dzieje 🥺🥺

Codziennie robię testy i patrzę jak ciemnieją. Nosze je ze sobą wszędzie, nawet do pracy, żeby się upewnić, ze ta kreska nie zniknęła.
Ryczę.
Ciesz się ❤️ pamiętamy wszystko co pisałaś. Miałaś nawet marzenie o biochemię, ale to nie może być biochem. Piękne kreski 😍
 
Ale tu cisza ;)

Nie sądziłam, że kiedyś nastanie ten dzień.

Udało się. Wiem, że to wcześnie, wiem, że wszystko się może zdarzyć. Ale postanowiłam cieszyć się tym od pierwszego momentu i cieszyć się wszystkim, co będzie dane mi przeżyć. Dlatego nie czekam do USG, chciałam się podzelić.
4 transfery, 2 procedury, 2 inseminacje, 3 histeroskopie. 4 biopsje endometrium, tysiące PLN, garście supli, tabletek, hormonów, zastrzyków, globulek. 5 lat. 5 lat!!!
A mój widok dziś rano to to:
Zobacz załącznik 1727013
dziś 13dpt.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć nawet na chwilę. To jest równoległa rzeczywitość i to nie są moje testy i to nie są moje rosnące bety. To się nie dzieje 🥺🥺

Codziennie robię testy i patrzę jak ciemnieją. Nosze je ze sobą wszędzie, nawet do pracy, żeby się upewnić, ze ta kreska nie zniknęła.
Ryczę.
Gratulacje 😍😍
To teraz czekamy historię ostatnich miesięcy 😊 czy to był rzeczywiście mięśniak i wprowadziliście coś dla udanego transferu?
 
Ale tu cisza ;)

Nie sądziłam, że kiedyś nastanie ten dzień.

Udało się. Wiem, że to wcześnie, wiem, że wszystko się może zdarzyć. Ale postanowiłam cieszyć się tym od pierwszego momentu i cieszyć się wszystkim, co będzie dane mi przeżyć. Dlatego nie czekam do USG, chciałam się podzelić.
4 transfery, 2 procedury, 2 inseminacje, 3 histeroskopie. 4 biopsje endometrium, tysiące PLN, garście supli, tabletek, hormonów, zastrzyków, globulek. 5 lat. 5 lat!!!
A mój widok dziś rano to to:
Zobacz załącznik 1727013
dziś 13dpt.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć nawet na chwilę. To jest równoległa rzeczywitość i to nie są moje testy i to nie są moje rosnące bety. To się nie dzieje 🥺🥺

Codziennie robię testy i patrzę jak ciemnieją. Nosze je ze sobą wszędzie, nawet do pracy, żeby się upewnić, ze ta kreska nie zniknęła.
Ryczę.
Mam nadzieję, że za 9 miesięcy wywołam Cię na innym wątku żebyś podzieliła się swoją historią 🤞🥹🥹
 
Ale tu cisza ;)

Nie sądziłam, że kiedyś nastanie ten dzień.

Udało się. Wiem, że to wcześnie, wiem, że wszystko się może zdarzyć. Ale postanowiłam cieszyć się tym od pierwszego momentu i cieszyć się wszystkim, co będzie dane mi przeżyć. Dlatego nie czekam do USG, chciałam się podzelić.
4 transfery, 2 procedury, 2 inseminacje, 3 histeroskopie. 4 biopsje endometrium, tysiące PLN, garście supli, tabletek, hormonów, zastrzyków, globulek. 5 lat. 5 lat!!!
A mój widok dziś rano to to:
Zobacz załącznik 1727013
dziś 13dpt.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć nawet na chwilę. To jest równoległa rzeczywitość i to nie są moje testy i to nie są moje rosnące bety. To się nie dzieje 🥺🥺

Codziennie robię testy i patrzę jak ciemnieją. Nosze je ze sobą wszędzie, nawet do pracy, żeby się upewnić, ze ta kreska nie zniknęła.
Ryczę.
🥹 Pięknie. Trzymam kciuki najmocniej jak potrafię. 💚
 
Gratulacje 😍😍
To teraz czekamy historię ostatnich miesięcy 😊 czy to był rzeczywiście mięśniak i wprowadziliście coś dla udanego transferu?

Przepraszam za przydługi post, jak ktoś chce mogę zrobić wersję okrojoną 🤣

Ogólnie w sierpniu miałam histeroskopię, usunęli mi mięśniaka i polipa, którego nie było na USG. Potem miałam odstawić tabletki antykoncepcyjne, poczekać na krwawienie i zacząć estrofem, żeby wejść na sztuczny cykl.
Mój organizm miał inny plan. Mój organizm udaje, że jest płodny i zaczął sobie cykl naturalny bez krwawienia 😅 więc 26.09 mieliśmy transfer na cyklu naturalny - beta 0.

Zamówiłam wtedy suple dla męża, dla siebie już pod kątem kolejnej stymulacji. Zapisałam się w klinice na listę na styczeń, żeby rozpocząć kolejną stymulację. Ten ostatni zarodek chciałam po prostu wytransferować, żeby mieć czystą drogę do kolejnej procedury.

Wtedy pojawiły mi się takie dziwne dolegliwości - coś jak szumy uszne, wibracje w głowie, nie wiem, brzmi śmiesznie, ale czułam się, jakbym postradała zmysły. Miałam okropny czas, narobiłam błędów w pracy i wtedy postanowiłam z tym iść do lekarza. Podejrzewał u mnie tężyczkę i kazał brać końskie dawki magnezu. Czy to ten magnez sprawił, że coś zaskoczyło? Nie mam pojęcia.

I potem udało się wejść na cykl sztuczny, w 13dc moje endometrium było piękne jak idealny obrazek z google. Nie pamiętam, żebym miała takie na naturlanym. Czy to sztuczny cykl był kluczem? Może.

Przyszedł dzień transferu (25.10) o którym nie powiedzieliśmy nikomu - wiedziałam tylko ja i mąż. Szłam tam jakbym szła do rossmana po mydło - wchodzę, wychodzę. Po tym transferze nawet o nim nie gadaliśmy za bardzo. Żyłam normalnie, jedyne co wyklczyłam to ćwiczenia z ciężarami i ograniczyłam się do jednej kawy dziennie. Poza tym nic nie zmieniłam. Byłam bardzo spokojna, bo nie miałam nadziei.

Zrobiłam 4 dpt wieczorem test ciążowy i był biały. Ale po kilku minutach spojrzałam i był cień.
Kolejnego dnia rano zrobiłam kolejne testy i wyglądały tak:
1762539243314.png

Wy pewnie nic nie widzicie, ale musicie uwierzyć, cienie tam są 😂
Poszłam na betę i była zawrotne 6,9 😅

No i long story short - robiłam betę kilka razy, przyrosty są w normach, wartości nie są zawrotne, ale też nie nieskie, więc czekam i cieszę się z momentu w którym jestem.
 
Ostatnia edycja:
Przepraszam za przydługi post, jak ktoś chce mogę zrobić wersję okrojoną 🤣

Ogólnie w sierpniu miałam histeroskopię, usunęli mi mięśniaka i polipa, którego nie było na USG. Potem miałam odstawić tabletki antykoncepcyjne, poczekać na krwawienie i zacząć estrofem, żeby wejść na sztuczny cykl.
Mój organizm miał inny plan. Mój organizm udaje, że jest płodny i zaczął sobie cykl naturalny bez krwawienia 😅 więc 26.11 mieliśmy transfer na cyklu naturalny - beta 0.

Zamówiłam wtedy suple dla męża, dla siebie już pod kątem kolejnej stymulacji. Zapisałam się w klinice na listę na styczeń, żeby rozpocząć kolejną stymulację. Ten ostatni zarodek chciałam po prostu wytransferować, żeby mieć czystą drogę do kolejnej procedury.

Wtedy pojawiły mi się takie dziwne dolegliwości - coś jak szumy uszne, wibracje w głowie, nie wiem, brzmi śmiesznie, ale czułam się, jakbym postradała zmysły. Miałam okropny czas, narobiłam błędów w pracy i wtedy postanowiłam z tym iść do lekarza. Podejrzewał u mnie tężyczkę i kazał brać końskie dawki magnezu. Czy to ten magnez sprawił, że coś zaskoczyło? Nie mam pojęcia.

I potem udało się wejść na cykl sztuczny, w 13dc moje endometrium było piękne jak idealny obrazek z google. Nie pamiętam, żebym miała takie na naturlanym. Czy to sztuczny cykl był kluczem? Może.

Przyszedł dzień transferu, o którym nie powiedzieliśmy nikomu - wiedziałam tylko ja i mąż. Szłam tam jakbym szła do rossmana po mydło - wchodzę, wychodzę. Po tym transferze nawet o nim nie gadaliśmy za bardzo. Żyłam normalnie, jedyne co wyklczyłam to ćwiczenia z ciężarami i ograniczyłam się do jednej kawy dziennie. Poza tym nic nie zmieniłam. Byłam bardzo spokojna, bo nie miałam nadziei.

Zrobiłam 4 dpt wieczorem test ciążowy i był biały. Ale po kilku minutach spojrzałam i był cień.
Kolejnego dnia rano zrobiłam kolejne testy i wyglądały tak:
Zobacz załącznik 1727023
Wy pewnie nic nie widzicie, ale musicie uwierzyć, cienie tam są 😂
Poszłam na betę i była zawrotne 6,9 😅

No i long story short - robiłam betę kilka razy, przyrosty są w normach, wartości nie są zawrotne, ale też nie nieskie, więc czekam i cieszę się z momentu w którym jestem.
Gratulacje! Myślałam o Tobie czesto, cudowna wiadomość, piękny termin porodu, będzie wszystko dobrze ❤️
 
reklama
Przepraszam za przydługi post, jak ktoś chce mogę zrobić wersję okrojoną 🤣

Ogólnie w sierpniu miałam histeroskopię, usunęli mi mięśniaka i polipa, którego nie było na USG. Potem miałam odstawić tabletki antykoncepcyjne, poczekać na krwawienie i zacząć estrofem, żeby wejść na sztuczny cykl.
Mój organizm miał inny plan. Mój organizm udaje, że jest płodny i zaczął sobie cykl naturalny bez krwawienia 😅 więc 26.09 mieliśmy transfer na cyklu naturalny - beta 0.

Zamówiłam wtedy suple dla męża, dla siebie już pod kątem kolejnej stymulacji. Zapisałam się w klinice na listę na styczeń, żeby rozpocząć kolejną stymulację. Ten ostatni zarodek chciałam po prostu wytransferować, żeby mieć czystą drogę do kolejnej procedury.

Wtedy pojawiły mi się takie dziwne dolegliwości - coś jak szumy uszne, wibracje w głowie, nie wiem, brzmi śmiesznie, ale czułam się, jakbym postradała zmysły. Miałam okropny czas, narobiłam błędów w pracy i wtedy postanowiłam z tym iść do lekarza. Podejrzewał u mnie tężyczkę i kazał brać końskie dawki magnezu. Czy to ten magnez sprawił, że coś zaskoczyło? Nie mam pojęcia.

I potem udało się wejść na cykl sztuczny, w 13dc moje endometrium było piękne jak idealny obrazek z google. Nie pamiętam, żebym miała takie na naturlanym. Czy to sztuczny cykl był kluczem? Może.

Przyszedł dzień transferu (25.10) o którym nie powiedzieliśmy nikomu - wiedziałam tylko ja i mąż. Szłam tam jakbym szła do rossmana po mydło - wchodzę, wychodzę. Po tym transferze nawet o nim nie gadaliśmy za bardzo. Żyłam normalnie, jedyne co wyklczyłam to ćwiczenia z ciężarami i ograniczyłam się do jednej kawy dziennie. Poza tym nic nie zmieniłam. Byłam bardzo spokojna, bo nie miałam nadziei.

Zrobiłam 4 dpt wieczorem test ciążowy i był biały. Ale po kilku minutach spojrzałam i był cień.
Kolejnego dnia rano zrobiłam kolejne testy i wyglądały tak:
Zobacz załącznik 1727023
Wy pewnie nic nie widzicie, ale musicie uwierzyć, cienie tam są 😂
Poszłam na betę i była zawrotne 6,9 😅

No i long story short - robiłam betę kilka razy, przyrosty są w normach, wartości nie są zawrotne, ale też nie nieskie, więc czekam i cieszę się z momentu w którym jestem.
No i to jest piękna historia! Trzymam mocno kciuki za spokojna ciążę ♥️
A stan zapalny przy ostatniej histero też miałaś znowu sprawdzany? Zdążyło coś nawrócić?
 
Ostatnia edycja:
Do góry