reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak oduczyc noszenia na rekach

U nas własnie taki problem,
teraz to noszenie na rekach o 6 do 19, nie pobawi sie sam, nie zasnie w dzień wcale, oduczałam ale jest tyle wrzasku ze nie da sie wytrzymac, a kregosłup odmawia posłuszeństwa a do tego nic nie moge w domu zrobic, spacery to zez meczarnia w jednej rece wózek w drugiej dziecko

Dokładnie jak u mnie :confused:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja dziecię nosiłam w chuście na spacer, myślę, że potrzeba bliskości była w ten sposób zaspokojona bo poza spacerami nie chciał być wcale noszony :)
Gorzej zaczęło być, jak stał się za ciężki do noszenia w chuście (to znaczy ja już nie wytrzymywałam półtoragodzinnego spaceru). Wtedy bardzo chciał na ręce...
 
a ja nie oduczam :-)

bo kiedy jak nie teraz nosić??? jak dojdziemy do etapu 12-13 lat to dzieciaki będą od nas uciekały gdzie pieprz rośnie :-)

ja noszę w chuście, często przytulam... tak wyszło... mała miała/ma wadę serca i lekarze powiedzieli że mam robić tak, żeby jak najmniej płakała...a że przestawała płakać jak była u mamy na rękach...

no i noszę mojego 9,5 kilogramowego klocuszka ;-) ale coraz bardziej podoba jej sie samodzielne odkrywanie swiata ;-)
 
Witam wszystkie mamuśki! Moja 10cio miesięczna córcia ciągle chce być na rękach. Nie potrafi sama spędzić nawet 1 minuty. Nie mogę wyjść do toalety, zjeść śniadania czy się ubrać. Każda próba posadzenia jej na podłodze czy w łóżeczku kończy się histerią. Mała potrafi płakać tak długo aż jej nie wezmę. Nie wiem co robić. Czuję się wykończona. Najgorsze jest to, że żyjemy z dala od rodziny i nawet nie mam komu podrzucić córci od czasu do czasu. A na przedszkole na razie nas nie stać. Tylko mąż pracuje a ja robię dodatkowe kursy i do pracy zamierzam iść w czerwcu. Ale z córcia nawet nie mam jak się uczyć. Nie mam nawet 5 minut dla siebie. Jedyny czas gdy mogę odpocząć to gdy Mała idzie spać. Miałyście podobny prob lem? wiecie jak ją odzwyczaić od noszenia na rękach?
 
Witam wszystkie mamuśki! Moja 10cio miesięczna córcia ciągle chce być na rękach. Nie potrafi sama spędzić nawet 1 minuty. Nie mogę wyjść do toalety, zjeść śniadania czy się ubrać. Każda próba posadzenia jej na podłodze czy w łóżeczku kończy się histerią. Mała potrafi płakać tak długo aż jej nie wezmę. Nie wiem co robić. Czuję się wykończona. Najgorsze jest to, że żyjemy z dala od rodziny i nawet nie mam komu podrzucić córci od czasu do czasu. A na przedszkole na razie nas nie stać. Tylko mąż pracuje a ja robię dodatkowe kursy i do pracy zamierzam iść w czerwcu. Ale z córcia nawet nie mam jak się uczyć. Nie mam nawet 5 minut dla siebie. Jedyny czas gdy mogę odpocząć to gdy Mała idzie spać. Miałyście podobny prob lem? wiecie jak ją odzwyczaić od noszenia na rękach?

Może jak kładziesz ją na podłodze to daj jej coś czym się zajmie, co ją zainteresuje.. nie wierzę, że garnuszki, pokrywki, łyżeczki nie zrobią na niej wrażenia :-) Daj jej może coś grającego, coś do pukania, jakiś stary pilot od telewizora, jakiś stary telefon.. też miałam podobny problem, mój synek ma teraz 9 miesięcy skończone i też miał taką fazę, że najlepiej na rączkach mu było.. ale takimi rzeczami jakoś go "uziemiłam" na podłodze.. owszem za długo nie wysiedzi, ale te 15-20 minut się zajmie.. ja wkładam małego do chodaczka jeszcze, albo (wiem, wiem, nie powinnam) włączam mu bajki kolorowe w TV.. no ale nie na długo, maksymalnie 10-15 minut w ciągu dnia.. wiesz to jest taki okres u dziecka, gdzie chciałoby wszystko widzieć, wszystko poznawać, wszystkiego dotknąć itd..
 
A może baw się z nią na podłodze, pokazuj książeczki, tak żeby mała na początek przyzwyczaiła sie, do zabaw z mamusią, a po czasie powiedz np że mamusia za chwile przyjdzie, ja takiego kłopotu nie mam więc ciężko mi coś doradzić, ale może spróbuj...albo tak jak pisze duoMama daj jej garnuszki pokrywki...dla dziecka to fajna frajda, no ale bajek to bym takiemu maluszkowi nie puszczała, nasze dzieciaki nie mają do końca rozwinietego wzroku, ja mojemu synkowi puszczam bajki czytane, albo jakieś piosenki dla dzieci, a bajek to sie jeszcze w życiu naogląda...
 
Dziękuję za rady:) Córcia ma chodzik, ma huśtawkę, mnóstwo zabawek, daję jej pokrywki, drewniane łyżki, nawet klawiaturę od komputera dostała ale nic jej nie zajmuje. Mąż jej przegrodził nasz duży pokój żeby miała bezpieczną przestrzeń, ale ona potrafi się tam bawić tylko jak jestem z nią. siada na mnie, jedną ręką mnie trzyma a drugą się bawi.
 
A czy mała zawsze była noszona, czy tylko w ostatnim czasie?Bo jeśli wczesniej sama umiała sie bawić, to może ma lęk separacyjny?
 
W tym właśnie problem, że była cały czas noszona. Mój mąż się denerwuje i mówi, że mam czego chciałam, bo rozpieściłam ją niemiłosiernie. :-( Ale to moje pierwsze dziecko i chciałam jak najlepiej. Teraz widzę, że trochę przesadziłam. Ale jak raz w tygodniu chodzi do przedszkola, bo ja mam zajęcia cały dzień to tam jest wszystko w porządku. Bawi się sama, nie płacze. Pytałam się pań w przedszkolu i mówią, że to złote dziecko. Je wszystko (w domu zajmuje mi to godziny i zawsze są histerie, bo chce być na rękach a nie w krzesełku), bawi się sama nawet pół godziny, sama zasypia( a w domu muszę być przy niej). Nie wiem co robię źle.
 
reklama
A może powinnaś wrócić do pracy wcześniej choć na pół etatu tak aby mieć pieniądze na przedszkole czy raczej żłobek bo jak sama piszesz córka jest tam bardziej samodzielna. Wiec nawet jeśli będziesz pracowała po to aby opłacić żłobek to Ty odpoczniesz, wyrwiesz się do ludzi a córeczka nabierze większej pewności siebie i da Ci odetchnąć :-)
 
Do góry