reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Monika - dokładnie trzeba iśc do gina..ja miałam ostatnio grzybice ..miałam na szczęscie zachomikowane globulki z czasów ciązy wiec sama sobie poradziłam ...ale zwykle bez gina nie da rady...:tak:
 
reklama
to raczej nie grzybica(chyba)....inaczej cały czas bym sie czuła niekomfortowo...;-) nie ma upławów a piecze mnie tylko jak sie potcieram...
 
w Szczecinie w prywatnej przychodni usg serca dziecka kosztuje 75 zł, nie wiem jak w szpitalach

będę dzwonić w przyszłym tygodniu (mammy dwa szpitale z takim sprzętem i specjalistami)

tak już myślałam że złoże wypowiedzenie - by w końcu normalnie żyć, ale jak wypowiem jedną pracę to już zupełnie padnę

dzisiaj urwałam sie na godzinę z pracy by być na pokazie umiejętności Piotrka w przedszkolu, po pokazie poszłam do autka a Piotrek stał i ryczał za mną :( myślałam że nie dojadę do pracy, tak mi sie płakać chciało
 
Widzę ,że wszystkie mamy jakieś kaprawe humorki:-(
Zosia niedobra jest strasznie, przede wszystkim nas szczypie, a dokładnie mnie i Kazika(jego najczęściej), w dodatku robi to podstępnie, a mianowicie najpierw zaczyna dwoma łapkami głaskać nas po policzkach(robi "kizia- mizia") ze słodką minką, a następnie szczypie lub drapie paluszkami z taką siłą, że ja mam aktualnie szramę na buzi ,a Kaizk uszczypnięcie:wściekła/y:. Po łapkach dostała już nie raz za te wybryki, jednak nadal robi swoje. Kazik już jej się zaczął bać i ucieka przed nią, wtedy ona jeśli go dogoni przytula się do jego kolana i woła ze smutną minką siasiam( co znaczy przepraszam), a jak on się zlituje i ją przytuli, to Zosieńka znowu go szczypnie , albo uderzy i straszną ma z tego radochę. Od kilku dni Kazik stara się już trzymać od niej z dala. Pokładanie na podłodze i wrzaski wniebogłosy też są u nas na porządku dziennym, a oprócz tego rzucanie jedzeniem , albo plucie jedzeniem( najpierw udaje, że coś chce, ja jej daję, a ona po wzięciu do buzi zaraz tym pluje).
Czasem natomiast jest kochana, słucha mnie, jest czuła, jak Kazik wraca z przedszkola ona cieszy się jak szczeniak, skacze,klaszcze w dłonie, biega w kółko i 100 razy woła ceś(cześć), no i wtedy go obcałowuje bez szczypania i bicia.:tak:
 
jak czytam " o wybrykach" Waszych dzieci to mnie zimny pot oblewa, nie wiem czy miałabym cierpliwość.... :confused2:u nas na razie spokojnie i grzecznie;-) oby jak najdłużej

RAZ straciłam cierpliwość i dałam Agacie klasy na pupę - powtarzałam 100 razy nie otwieraj szafki w kuchni inie wyciągaj z niej nic, w końcu glisda wywlekła słoik z dżemem i potłukła go... :sorry:

z denerwujących rzeczy: Agata mi zawsze ucieka, gdy chcę ją przebrać, wystarczy powiedzieć "ja cię zaraz złapię" ona wtedy ucieka w moją stronę :laugh2: z piskiem i śmiechem, więc nie jest źle hihihhihihihih

2 denerwująca rzecz - Agatka teraz musi wszystko "siama" robić:rofl2:
 
reklama
Ja tu się "chwalić" nie będę wyczynami Karoli. Słusznie wskazuje na siebie, jak ją pytamy gdzie jest chłopczyca? ;-)

Na razie jej nie prowadzam do niani i chyba już do końca miesiąca nie zaprowadzę, ale nie wiem, jak rozegrać sprawę płatności? Bo umówiliśmy się na zapłatę za miesiąc (w sensie, że nie za godzinę) i nie wiem, czy dać całość kwoty i zobaczyć, czy pani niania ją przyjmie bez słowa, czy odliczyć sobie te dni, kiedy Karola była w domu?
Trochę nie chcę stawiać pani w sytuacji, ze nastawiła się na pieniądze od nas, była gotowa do pracy, a my sobie odliczymy :baffled:.

Swoją drogą, to Lola przyniosła wirusa od nich :baffled:
 
Do góry