reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

iwosz co!!!?? czy te ludziska powariowali juz z jakiej racji dotykaja twojego maluszka,ja sie na razie z takim czyms nie spotkalam.nawet nikt do wozka nie zaglada)no chyba ze ukradkiem),nigdy tak bezposrednio_OBLED.
 
reklama
dzisiaj znowu była akcja "kolka" od 15 :( ja się już nie dziwię czemu... moje nerwy chyba mają dużo do gadania w tej sprawie... ale jak tu się nie wk..ć!

pamiętacie jak pożarłam się z moja mamą w ciąży? od września nie rozmawiała ze mną aż do marca - w marcu obraziła się dodatkowo, bo nie pierwsza dowiedziała się, że została babcią - moja ciotka /a jej siostra/ zadzwoniła do mnie do pracy i zapytała czy urodziłam - męża całkowicie zignorowała!!! a pech chciała że to było 30.03... no i zadzwoniła do moich rodziców z wieścią że zostali dziadkami... a oni obrazili się na mnie - matka uraczyła mnie pytaniem "to co w końcu się urodziło??"

od marca do 26.05 nie dzwoniła, nie pytała jak jej podobno ukochana i wymarzona wnuczka... wściekłam się i wysłałam jej sama z siebie zdjęcia Agaty, ZERO odzewu, więc zadzwoniłam czy do końca życia będzie wyrodną babcią, ok - niby pogodziłysmy się...

no i zaczęły się telefony - zalewanie mnie swoimi problemami itp. i tekstami, które doprowadzają mnie do szału

- na wieść, że Agata płacze i ma kolki dowiedziałam się, że przyzwyczaiła się do noszenia i mnie szantażuje, że nie powinnam jej nosić, bo jest rozwydrzona

- ojciec już nie jest zły, że ma wnuczkę, a chciał wnuka

- po co Agacie leżaczek "Muzyczny ocean" za TAKĄ kasę, jak się nie opłaca kupować, ona zaraz z niego wyrośnie

- ona nie ma kolek, to na pewno jej się chce pić, a ja jej nie daję herbatek

- wielki zawód w głosie "ona jest do Kdzyśka podobna" - jakby to miało jakieś znaczzenie...

- i najlepsze na pytanie kiedy przyjedzie odwiedzić i zobaczyc wnuczkę: JAK PODROSNIE, teraz chyba nie opłaca się poznawać wnuczki...

- ojciec nie przyjedzie, bo musi sadu pilnować... ja na 1000% nie pojadę 600km do nich!!!!!

ale z telefonami i płaczem w głosie, że córka sąsiadki urodziła dziecko z rakiem złośliwym to wie gdzie dzwonić

nawrzeszczałam na nią, że nie interesuje się własną wnuczką, a podniecają ją choroby i problemy innych dzieci :(

ja już nie wiem jak rozmawiać z matką, ona niby nie robi tego złośliwie, ale mnie te jej teksty doprowadzają do szału... i sprawdza się - jak nie dzwoniła ja się nie denerwowałam, Agata nie miała kolek....
 
no i się wyżaliłam... ulżyło mi trochę ;)

teściowa spieprzyła Krzyśka, żeby stanął na głowie, bym mogła siedzieć z Agatą w domu, by obca baba nie chowała mojego dziecka
stwierdziła, że za mało Agatę tulimy, że ona potrzebuje naszej miłości
nakazała K mi we wszystkim pomagać
teściowa pozyczyła kasę i przyjechała poznać wnuczkę - mają teraz cienko finansowo
teść pojechał do W-wy załatwić sobie L-4, by nas odwiedzić (pracuje na stałe w W-wie) i koniecznie poznać wnuczkę

oni non stop dzwonią i pytają jak mała, jak się ja czuję itp., a moi -szkoda słów
 
Osinka - współczuję. Szkoda, że relacje z mamą układają się kiepsko :(. U nas Krzymek otworzył jakieś blokady i tak jak przez całe życie nie lubiłam mojej mamy tak teraz dużo zaczyna się prostować.
Dobrze chociaż,że teściowa jest w porządku...
 
Osinka trzymaj się, masz śliczną córunię i teraz ona jest najważniejsza. Przede wszystkim nie możesz się denerwować, bo Agatka to czuje i też jest niespokojna.
 
ja złapałam dzisiaj strasznego doła, że za 2 miesiące będe musiała zostawić Mateuszka i iść do pracy, nie wiem jak ja sobie dam radę. umre z tęsknoty za Nim......Jak go przed chwilą karmiłam przed snem to aż się popłakałam
 
Felqua - trzymajcie się!!! Mam nadzieję, że Jasieniek szybko wyzdrowieje. A tobie, kochana, życzę dużo sił!
Osinka - to prawda, że nasze nerwy wpływają na maluszki. Ja też to zauwazyłam. Najważniejsze dobro dzieciątka!
 
Osinka, wspolczuje.Szkoda ze Twoja mama zachowuje sie w ten sposob.Moge sobie wyobrazic jak Ci przykro,ale coz zrobic.Moze sie jeszcze poprawi.Moze jak pozna Agatke to cos ise wniej przelamie i zacznie sie zachowywac jak matka,babcia i czlowiek.
Lolcia,musisz byc dzielna.Pewnie Bardzo Ci bedzie brakowalo Mateuszka,ale pomysl,ze to tylko na pare godzin dziennie,a kiedy bedziesz wracala spowrotem do domku,Mateuszek znowu bedzie caly twoj :)
 
ja zostaje z Olcia w domu minimum rok :) - tesciowie zaoferowali pomoc finansowa :) :) :) kochani sa :)

Osinka- wspolczucia, ja tez slysze takie teksty od mojej mamy wiec cie rozumiem (z tym ze ona na punkcie wnuczki szaleje i byla juz 3 razy ja zobaczyc, ale poza tym to gada tak samo jak twoja i tak samo mnie wkurza, dodatkowo mi przykro ze to moja mama i ze nie potrafimy ze soba w zgodzie zyc)
A poza tym- juz wczesniej mialam to napisac, ale zapominalam- jak patrze na twoja Agatke to jest to dla mnie wykapana mamusia :) czyli ty Osinko :)
 
reklama
Felqua trzymaj się i zdrówka dla synka

benita mój Maciuś też nie spał i płakał i też myślałam , że to błędne koło zmęczenia, bo brzuszek był miękki i się nie spinał ani nie kwękał, a okazało się , że to jednak kolki i po lekach jest ok i mały ładnie śpi


osinko świetnie Cię rozumiem, zresztą wiesz bo już kiedyś o tym rozmawiałyśmy, jest to przykre jak się słyszy takie rzeczy od własnej matki, a jeszcze do tego babcia nie może znaleźc czasu na odwiedziny ja przeszłam nad tą sytuacją do porządku i od tej pory jest mi lepiej,
 
Do góry