reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Dziewczyny - błagam was!!! - nie zaniedbujecie "tych" spraw - sama nie cierpię badania ginekologicznego, zakładania wziernika, ale trzeba!!!!
U mnie niby wszystko było ok a potem ni z tego ni z owego wyszedł mi stan przednowotworowy szyjki macicy - a jest to nowotwór, który zbiera ogromne żniwo!! Idźcie na kontrolę!!!!


Marlenka - ok, wizyta kontrolna po 6 tygodniach od porodu jest standardem; ja mówię o cytologii
 
reklama
Ja też musze się wybrać. Trochę mi głupio \, bo zmieniłam miasto i znów muszę namierzyć dobrego lekarza:eek:

Do tego wszystkiego jestem meganiewyspana. Siedzę późno, żeby nadrobić zległości BB, bo w dzień raczej nie ma szans. Łukaszek przechodzi jakiś okres buntu przed spaniem w dzień. Tuli się, trze oczka, zamykają mu się, ale jak tylko próbuję go położyć, to wrzask. Tak sobie myślę, że może to ten kryzys 8. miesiąca????? Na spacerku śpi ładnie. U Was też tak jest?
 
Ja z kolei słyszałam, że cytologię, aby była wiarygodna należy zrobić około pół roku po porodzie i gin, u którego teraz byłam, nowy, potwierdził to. No a wizyta "popołogowa" po 6 tygodniu od porodu swoją drogą.
 
Iwosz A rozumiem. Cytologia - dlatego, że nie spodobało mu się, że po porodzie jakoś dziwnie skróciła mi się szyjka m.
 
Dziewczyny - błagam was!!! - nie zaniedbujecie "tych" spraw - sama nie cierpię badania ginekologicznego, zakładania wziernika, ale trzeba!!!!
U mnie niby wszystko było ok a potem ni z tego ni z owego wyszedł mi stan przednowotworowy szyjki macicy - a jest to nowotwór, który zbiera ogromne żniwo!! Idźcie na kontrolę!!!!


Marlenka - ok, wizyta kontrolna po 6 tygodniach od porodu jest standardem; ja mówię o cytologii

Wiem, wiem, tyle, że ten czas tak ucieka,a ja w dodatku będę musiała wziąć sobie urlop, żeby do gina pójść, no bo przy naszych wymianach...ale wezmę - to zbyt ważne!
 
Ja też musze się wybrać. Trochę mi głupio \, bo zmieniłam miasto i znów muszę namierzyć dobrego lekarza:eek:

Do tego wszystkiego jestem meganiewyspana. Siedzę późno, żeby nadrobić zległości BB, bo w dzień raczej nie ma szans. Łukaszek przechodzi jakiś okres buntu przed spaniem w dzień. Tuli się, trze oczka, zamykają mu się, ale jak tylko próbuję go położyć, to wrzask. Tak sobie myślę, że może to ten kryzys 8. miesiąca????? Na spacerku śpi ładnie. U Was też tak jest?

Marlenka, ja zauważyłam, że jak Filip jest choć troszkę w dzień do spania, i podam mu coś ciepłego np. mleczko, jeśli jest jego pora czy np. ciepłej herbatki lub soczku (czy wodę w przypadku mam, które nie podają soczków, herbatek) to, to doskonale usypia Filipa, oczka zaraz się zamykają. Myślę, że jakoś ciepły płyn działa uspokajająco. No i dodatkowo idzie pieluszka koło buzi, kładę się koło niego, żeby mnie czuł i usypia. Dziś nawet udalo mi się go tak uśpić o 10:20, spał do 12:15, mimo, że zawsze pierwsza drzemka od rana jest dopiero koło 14-15. I myślę, że chyba do tej pory nie zauważałam, że on jest śpiący, tylko trzeba mu pomoć wpaść w drzemkę :)
 
Catherinka może mój mały przytulasek potrzebuje więcej tulenia. Faktycznie w sobotę, kiedy położyłam się obok niego, to przespał ponad 2 godzinki. Szkoda, że mi było trudno w to uwierzyć, że tak sobie słodko obok długo śpi, że z wrażenia nic nie pospałam. Ale chociaż sobie poleżałam, nie myśląc np. o prasowaniu.
Spróbuję jeszcze z cieplutką herbatką.
 
catherinka fajny pomysł z tym zasypianiem :) podpowiem koleżance bo ona ma straszny problem z uśpieniem swojego syneczka a ja już nie wiem co jej poradzić :(

Oj dziewczyny ma strasznego doła :( i mam wszystkiego dość :( W ten weekend oboje z D mamy zajęcia. Ja od 9-21 (niestety muszę być). D ma fakultet od 8-18 i Miłka będziemy musieli zawieźć do siostry D. Strasznie się martwię jak to wszystko się uda i czy wogóle.... Niby mieszkamy z moją mamą, ale nie chcemy jej Miłoszka zostawiać na cały dień. Po pierwsze widzimy że nie ma na to ochoty a po drugie przyłapaliśmy kilka razy jak moja mama zostawiała go płaczącego i zwyczajnie go olewała :( Nie wiem, jak są ludzie to robi straszną pokazówkę jaki to kochany wnusio; a tak słyszę jak jadę na uczelnię: "A D. kiedy wraca i do której będę musiała siedzieć z Miłkiem? .... A to dobrze bo już się bałam że do....ufff" ręce mi opadają. Ostatnio zostawiła go okropnie płaczącego w kojcu i poszła sobie robić kawę i inne takie bzdury (mimo że mogła Miłka ze sobą podwieźć). Rezultat: Miłek widzi kojec i ryk potworny :( a wcześniej ślicznie się w nim bawił.....

Mam pojechać z Miłkiem w czw po rehablitacji do siostry D by młody poznał miejsce. W pt pojedzie D bo ja mam znów jakiś super ważny wykład :( No i w sobotę ma z nimi zostać, D. zawiezie go rano przed uczelnią. Rozpiskę to im chyba dam na 100 stron. Bardzo się martwię jak to będzie. Chyba nawet 5 minut nie skupię się na wykładach.... Mam dość tego... studiów, proszenia się o wszystko, mam dość być zależną od innych.... :(
Boje się że Miłek będzie płakał :( D. powiedział że najwyżej jak będzie źle to oleje ten fakultet i pojedzie po Miłka.
Ja niestety nie mogę się zwolnić bo mam tak walniętego profesora który przededmiot na zaliczenie każe nam zdawać jeśli choć raz nie będzie cię na wykładach lub ćwiczeniach (a jeszcze wymyślił sobie egz. ustny). By było śmieszniej przedmiot to "organizacja i zarządzanie" a ja studiuję pedagogikę; jak nic to jest najważniejszy przedmiot!!!!!!!!!!!!!!!!! Do tego wykład mam rano a ćw. ostatnie :(
Ale się rozpisałm :no::no::no::no::no::no:
 
reklama
Inkaa, może Twoja mama uważa, że Miłek musi ćwiczyć głos??:wściekła/y::wściekła/y:
Ja niejednokrotnie słyszałam, że jestem złą matką, bo lecę na każde kwiknięcie Agatki i nie pozwalam jej płakać.:wściekła/y::wściekła/y:
W końcu wściekłam się i powiedziałam co myślę wszystkim ciotkom, poobrażały się i już mi nie dają rad, bo w/g nich jestem niewdzięczna i nie chcę porad.;-)
 
Do góry