reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

To ja dla odmiany nie będę się użalać. Bo dziś wstałam jakaś taka pełna energi i chęci do życia. No bo i pogoda super ( zaraz idziemy na spacerek) i Kingusia pogodna i uśmiechnięta, i z M jakoś ostatnio się nie kłócimy, i w pracy super!!! I ogólnie jakoś tak wszystko jest OK. :-)Oprócz tego, że czasu wciąż brak.
 
reklama
:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(

te buźki mówią chyba wszystko. Żle dziś ze mną. Wczoraj też było nienajlepiej... Nieraz wątpię w to, czy dobrze wybrałam... Właśnie teraz jest to nieraz... To wszystko jest chyba nie na moje siły i wytrzymałość!!!!
To teraz trochę szczegółów:

JESTEM PADNIĘTA!!! Karolina spi z nami, więc nici z wyspania się, do tego 5000 pobudek w ciągu nocy...
Mamy weekend: Rafał w pracy, a ja walczę z Karoliną i to dosłownie. Nie wiem co się dzieje, ale chyba jej się pochrzaniły godziny snu. Zawsze przed południem spała koło 10 do 11, a po południu koło 14 do 16 i wszystko było ok. Ostatnio ta pierwsza drzemka zdarza się koło 12, a druga trwa do 18 - 18:30. W związku z tym nasza córka zasypia koło 23!!!! Do tego dochodzi taka rzecz, że NIKT nie może jej uśpić, tylko JA!!!
Wczoraj położyła się łaskawie o 22:30, więc ja szybciutko do wanny. Moja kąpiel trwała 15 minut z trzema przerwami :szok:, chociaż nalałam sobie wrzątku i chciałam posiedzieć i poczytać w wannie gazetę. wychodziłam, mimo tego,że Rafał spał przy Karoli... ale jak sie budziła i widziała, że mnie nie ma - w RYK!!!

NIE MAM KIEDY POSPRZĄTAĆ W DOMU. Wczoraj tylko odkurzyłam. Meble nie widziały ścierki chyba z miesiąć (dobrze,ze mamy komody sosnowe, to nie widać). Podłogi myłam po północy

DO TEGO WSZYSTKIEGO: RAFAŁ W PRACY ALBO JA W PRACY. jestem zła, ze mam weekend, kiedy chya bardziej zaiwaniam, niż w tygodniu.

I WKURZA MNIE MOJA MAMA. Przyjeżdza do Karoliny, ale nie wyjdzie z nią na dwór, bo ja jej nie chcę kupić kozaków (Karolinie). Jej zimno w rajstopach, skarpetach z owczej wełny i bucikach, pod kocem. WRRRRRR

nie wiem, czy to typowe co teraz napiszę, ale u nas jest tak, że jak ja pracuję , a potem zajmuję się Karolą, to jest ok. A jak tylko Rafał ma wolne i z nią jest, to ja mam wyrzuty sumienia,ze on nawet nie ma chwili dla siebie... Oczywiście ja oczekuje tego, żeby ktoś wpadł na pomysł, żeby wziąć Karolę z moich "oczu", pójść z nią na spacer, zebym ja mogła się zająć domem, albo wykąpać albo coś na co mam ochotę... Ale jakieś tępe to moje otoczenie....

I tak siedze dziś w domu, pełna energii, żeby ją na kimś wyładować... I nie mam na kim:baffled::baffled::baffled:

Doradźcie mi co zrobić ze spaniem Karolki???
 
Kinga to chyba ten slawny 8 miesiac, tyzn kryzys 8-ego miesiaca kiedy male bez mamusi nie moze sie obejsc. a moze u Twojej niuni po prostu objawia sie to w nocy. i chyba trzbea to po prostu przeczekac
mysle ze nie powinnas liczyc na domyslnosc otoczenia w kwestii spaceru czy pomocy przy dziecku - nie ma innego wyjscia - trzeba mowic wprost. u mnie tak samo jak nie poprosze o pomoc to nie mam co liczyc ze moj maz dozna oswiecenia w tej sprawie. juz dawno przestalam sie przejmowac ze on nie ma czasu dla siebie i ceduje obowiazki przy malej rowniez na niego. mala potrzebuje kontaktu z tata a ja potrzebuje chwili zeby napic sie herbaty. jesli chodzi o kwestie sprzatania to dzielimy sie obowiazkami a czasem, musze przyznac, mieszaknie jest zarosniete na maxa, ale sie nie przejmuje. sprzatnie nie zajac nie ucieknie:-D
 
Kinga wiem że to nie pociesza ale u mnie dokładnie to samo. nO z jednym wyjątkiem- do mnie nie przyjeżdża mama :-) ale kozaków Idze tez nie kupiłam i muszę kupić, bo jak mam przyjedzie na święta to mnie zeklnie że dziecko w zimie bez butów:-)
a spanie to u nas ostatnio porażka. z łezką w oku wspominam te miesiące kiedy Iga isę budziła 1 (jeden!!!!!) raz. właściwie to trudno mi już uwierzyć że kiedyś tak było. Ale chcę wierzyć że kiedyś tak będzie. czego i Tobie życzę
 
Kinga Patryk tez ostatnio gorzej sypia. Od kilku dni budzi sie czesto w nocy a o 5 rano jest juz wyspany. Kilka ostatnich nocy musialam go karmic i o dziwo wypijal cala butle. Nie wiem czy spala wiecej kalorii bo zaczal wstawac, dreptac wokol lozeczka a to wymaga wiecej energii:confused: Wstawania w nocy zeby mu podac smoczek to juz nie licze. czasem jak manka -wstanka klade sie i wstaje, klade i wstaje 15-20 razy pod rzad. W ogole z tym smokiem to jakis nalog, w dzien mu ograniczam ale spania bez smoka nie ma. Mam juz chyba z 15 smoczkow bo Patrys w nocy wywala je przez szczebelki i jak tylko smok wypadnie to jest placz.

Maz wiecznie w pracy i na jego pomoc niewiele moge liczyc bo go czesciej nie ma niz jest .Sama co prawda pracuje tylko 6 h ale dojezdzam 60km co przeklada sie na 2 godziny dziennie za kierowca.

Od jutra przychodzi niania (tesciowa wyjezdza w srode a na zlobek sie nie zdecydowalam) Tesciowa mi bardzo pomaga i nie wiem jak to bedzie jak wyjedzie. Nie mam czasu na nic, chodze niedospana,zmeczona , forum nie czytalam juz chyba z 2 tyg i szans na nadrobienie nie widze:confused:
Najgorzej ze jak przyjdzie ta niania to trzeba by dom w miare porzadnie trzymac, posprzatac, odkurzyc tylko kiedy na to znalesc czas:confused:


Podrowienia dla wszytskich.
 
KAti dasz radę. człowiek (czyt. kobieta :-) ) nawet nie wie jakie pokłady siły w nim siedzą jeśli tylko chodzi o dobro tego małego łobuziaka :-)
ja też już czasem myślę że nie dam rady i padam na pysk, a w domu brudno i trafia mnie ...może to głupie ale wtedy myślę o mamusiach ciężko chorych dzieci, albo tych które mają więcej niż jednego dzieciaczka i np. poważne problemy finansowe- to pomaga na chwilę :-) mniej więcej do następnej ciężkiej nocy z czołganiem się pod łóżeczkiem w poszukiwaniu smoczka....pozdrowienia dla Ciebie i Patryka
 
Współczuję Wam dziewczyny! Ja mimo, że Filip cały czas ładnie sypia, bez przerw 10-12 godzin to i tak mam problem ze zrobieniem w domu pewnych rzeczy czy o wyspaniu się.
Cały czas trzymam kciuki, żeby Wasze maluszki "pomyślały" w końcu o swoich mamusiach i dały im się chociaż wyspać, bo wtedy od razu świat wygląda inaczej :)
 
jestem!!
z domu wyszłam w czwatek popołudniu - na noc do pracy;
w piątek rano pojechałam do Białegostoku na zjazd - wróciłam wczoraj wieczorem - małego widziałam 3 godziny;
dziś rano do pracy - zobaczyliśmy się wieczorem pół godziny przed spaniem... ale jutro idę na noc i cały dzień przed nami....jak ja za nim tęskniłam ....
 
Kinga - to wprawdzie nie pociesza, ale wszystie mamy tak samo z małymi różnicami;-)
Maks wprawdzie śpi dobrze, tzn. z jedną pobudką - ale za to: obraził się na cyca TOTALNIE i obawiam się że to koniec karmienia - toleruje go tylko podczas tego jednego karmienia w nocy!!! w dzień na jego widok wykręca się i krzyczy - za to łyżką z miseczki zje wszystko - chyba nawet chrzan by zjadł!

Maks chodzi spać sam , ale w ogóle nie daje się poprzytulać, dziś go chciałam polulać przed snem to się wykręcał,że musiałam go odłożyć do łóżeczka

Kinga - może dasz Karolce jakąś mięciutką przytulankę - Maks śpi z takim fajnym kotem i się w niego wtula jak zasypia (jak nie zapomnę mu jej dać ;)

w tej chwili powinnam opiniować umowę a nie siedzieć na bb

w sobotę rozbiłam ojcu auto

mieszkanie zdołałam odkurzyć ale podłogi się lepią
z mężem dajemy radę poprzytulać się, ale tylko średnio raz na tydzień;-)

pracuję już sama nie wiem po ile godzin dziennie- dobrze że mi za to płacą

na szczęście Maks jest super pogodny i wesoły i lubi bawić się sam wystarczy, że ma nas w zasięgu wzroku i mówimy do niego

po powrocie z pracy jestem tak stęskniona za Maksem, że płakać mi się chce!

oby do świąt to będzie trochę wolnego
 
reklama
jestem!!
z domu wyszłam w czwatek popołudniu - na noc do pracy;
w piątek rano pojechałam do Białegostoku na zjazd - wróciłam wczoraj wieczorem - małego widziałam 3 godziny;
dziś rano do pracy - zobaczyliśmy się wieczorem pół godziny przed spaniem... ale jutro idę na noc i cały dzień przed nami....jak ja za nim tęskniłam ....

Oj, jak Cię Iwosz rozumiem... w czwartek i w piątek babcie na zmianę zajmowały się Filipkiem, żebym mogła się pouczyć przed zjazdem, na 18 szłam do pracy, a w sobotę 8-21 iw niedzielę 8-18. A w dodatku jestem chora... tzn. chyba zaczynam być, więc staram się ograniczać przytulanie :(
 
Do góry