mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
Zbyt długie siedzenie też nie jest dobre...ja ostatnio miałm okazje w ciągu tygodnia posiedzieć wiecej niż 8 godzin dziennie w prawie jednej pozycji...a to na zajęciach, a to przy imieninowym stole, w autobusie.Kręgosłup pęka...
Do tego zafundowałam sobie sporo chodzenia i prac domowych w zwiazku z imprezą imieninowa mamy...no powiem,ze dałam sobie i maleństwu w kość(och jakby się pani doktor dowiedziała...
), a jak wczoraj wróciłam z Łodzi to jak się położyłam tak dziś rano wstałam i też się lenie...i mam tak zamiar cały tydzien...nie ma nic ważniejszego od mojego dzidziusia....poprostu przegięłam...tylko jakie też miałam wyjście??? praktycznie zadne....ale już tak robić nie będe....muszę sie oszczędzać zeby za duzo przed terminem nie urodzić....
Do tego zafundowałam sobie sporo chodzenia i prac domowych w zwiazku z imprezą imieninowa mamy...no powiem,ze dałam sobie i maleństwu w kość(och jakby się pani doktor dowiedziała...
), a jak wczoraj wróciłam z Łodzi to jak się położyłam tak dziś rano wstałam i też się lenie...i mam tak zamiar cały tydzien...nie ma nic ważniejszego od mojego dzidziusia....poprostu przegięłam...tylko jakie też miałam wyjście??? praktycznie zadne....ale już tak robić nie będe....muszę sie oszczędzać zeby za duzo przed terminem nie urodzić....
a jeszcze miesiąc temu mogłam siedzieć 6 godzin bez problemu.
i nie wiem już na który bok się obrócić żeby sobie to leżenie jakoś urozmaicić... a to dopiero kilka dni

Śpię do 10 i pewnie gdyby nie poczucie przyzwoitości, spałabym jeszcze dłużej. Wieczorem oglądam jakiś program czy film, czytam zaległe gazetki i idę spać grubo po 24. Staram się nie leżeć na wznak, bo po pierwsze nie lubię, a po drugie trudno się podnieść z takiej pozycji. Siedzenie nie sprawia mi na razie większych kłopotów;-)
Moja druga połówka często budzi się z tego powodu i pyta czy ze mną wszystko w porządku, tzn czy aby nie zaczynam już rodzić
albo kopniaki tej potwornicy, mojej corki
) to sobie pomyslalam ze matka natura tak to urzadzila specjalnie, zebysmy sie przyzwyczaily do tego zanim bedzie dzidzius. no bo czy dla ktorej z nas bedzie nowina nocne budzenie co 2 godziny?? dla mnie na pewno nie. i wiecie co? to trwa juz tak dlugo ze co prawda w nocy wkurzam sie przy kazdym wstawaniu, ale nie odbija sie to moim zmeczeniem w cagu dnia.